Czarna passa GSPR-u trwa. Cztery porażki w czterech spotkaniach to dorobek naszych szczypiornistów, którzy definitywnie zamykają ligową tabelę. O dwa oczka lepszy jest Grunwald Poznań, który wygrał z naszą ekipą na inaugurację. W sobotę podopieczni Piotra Gintowta zmierzą się z bardzo mocnym beniaminkiem, Kar-Do-Spójnia Gdynia.
Nadmorski zespół jest fenomenem obecnych rozgrywek. Jeszcze dwa lata temu nie było seniorskiej drużyny, a ekipa ta kojarzona była ze szkoleniem młodzieży. W końcu jednak zgłoszono drużynę do II ligi. Siłą młodych wychowanków udało się od razu awansować do I ligi, w której po wzmocnieniach również radzą sobie bardzo dobrze. Podopieczni Leszka Bierniackiego i grającego Rafała Kuptela zajmują 5. miejsce. Z pewnością spore znaczenie ma to, że zespół nawiązuje do tradycji Spójni Gdańsk, trzykrotnego mistrza Polski. Motywacja jes ogromna, a atmosfera w drużynie przyjemna. W odróżnieniu od II ligi trzeba było jednak wspomóc się doświadczonymi zawodnikami. Na bramce pojawił się więc Mateusz Zimakowski. Przyszli też Marcin Miedziński, Dawid Wesołek, Damian Karpiński i najlepszy obecnie strzelec drużyny, zajmujący 15. miejsce w klasyfikacji Łukasz Wiśniewski, który w czterech meczach zdobył 19 goli. Nowym zawodnikiem jest również młody Mikołaj Kupiec, wychowanek SMS-u Gdańsk, który również radzi sobie znakomicie. Obie ekipy z wybrzeża są sporą niespodzianką. W przedsezonowych grach Kar-Do-Spójnia radziła sobie całkiem nieźle. W każdym towarzyskim spotkaniu mierzyła się z I-ligowymi rywalami. Z ośmiu spotkań wygrali pięć, a trzy zakończyły się porażką. Gdynia wygrała nawet Sokołem Kościerzyna 29:28, która jednak w drugiej kolejce ligowych zmagań zrewanżowała się wynikiem 23:20. Na inaugurację Gdynia okazała się lepsza od SMS-u Gdańsk. Zwycięstwem zakończyło się również drugie spotkanie we własnej hali, tym razem z Grunwaldem Poznań. Z SMS-em było 31:26, a z "Wojskowymi" gdynianie wygrali aż 37:21 i właśnie to w głównej mierze stawia ich w roli faworyta przed pojedynkiem z GSPR. W poprzedniej kolejce po wielu błędach i fatalnej skuteczności Spójnia przegrała z Warmią w Olsztynie 28:26.
GSPR również ma w swoim składzie wielu młodych zawodników, lecz nie są to wychowankowie najlepszej w Polsce Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Wciąż decydującą siłą są starsi zawodnicy i grający członkowie zarządu, przede wszystkim Robert Jankowski, Łukasz Bronowicki, Mateusz Wolski i Michał Nieradko. W strzelaniu bramek wspomagają ich Tomasz Jagła i Tomasz Gintowt, lecz ten pierwszy nabawił się kontuzji i nie zobaczymy go przez kilka tygodni. Tytaniczną pracę na kole wykonuje Ryszard Patalas, choć często zdarzają mu się zbyt ostre zagrania, czym tylko osłabia swój zespół. Trener Gintowt nie ma łatwego życia, gdyż gramy falami. Raz idzie dobrze, a po chwili marnujemy każdą dogodną sytuację, co przeciwnicy wykorzystują bez skrupułów. Czasem naszej ekipie nie pomaga nawet gra w przewadze.
Pojedynek z Kar-Do-Spójnia Gdynia będzie kolejną trudną lekcją dla młodych zawodników GSPR-u. Trudno spodziewać się dobrego wyniku, tym bardziej, że gramy na wyjeździe, a gospodarze sobotniego meczu są u siebie mocni, szczególnie z zespołami o wąskiej kadrze i niezbyt mocnej sile rażenia, o czym przekonali się gracze Grunwaldu. Gorzowianie w swojej obecnej sytuacji nie są jednak lekceważeni. Decydująca będzie oczywiście ilość popełnionych błędów, ale również determinacja może okazać się kluczowa. Kto będzie miał jej więcej?
O tym przekonamy się w niedzielę, 14 października. początek spotkania o godzinie 15 w Hali Sportowo-Widowiskowej "Gdynia".
Komentarze opinie