Stilon zwyciężył w pięknym stylu, pokonując lidera z Polkowic po świetnym meczu pełnym akcji, sytuacji i woli walki. Bramki, które padły, można śmiało nazwać "klasykami" Stilonu - rzut wolny Rafała Świtaja i strzał głową Patryka Bila.
Przed meczem wieszczono, że Stilon nie sprosta kandydatowi do awansu. Mówiono, że przyjedzie walec z Polkowic, zaaplikuje trzy bramki, tak jak Formacji, i z 12 punktami niepokonany będzie wciąż liderem. Boisko zweryfikowało wszystko - Stilon pokazał ogromny charakter. Piłkarze ambitnie walczyli o każdą piłkę, nie odpuszczając rywali o krok.
Świetną robotę wykonał trener Artur Andruszczak. Widzieliśmy tak waleczną i zmobilizowaną drużynę jak w Pucharze Polski z kołobrzeską Kotwicą. Nieustępliwość gorzowskich zawodników w walce o każdy metr boiska przełożyła się na końcowy rezultat.
Po wymianach ciosów od samego początku, wynik został otwarty w 35. minucie. Do egzekwowania rzutu wolnego z okolic 20. metra podszedł Rafał Świtaj i silnym mierzonym strzałem w lewy róg bramki pod poprzeczkę nie dał zupełnie żadnych szans bramkarzowi. Piłka odbiła się od rąk bramkarza, ale strzał był na tyle precyzyjny i mocny, że futbolówka zatrzepotała w bramce, radując cały stadion.
Groźnie zrobiło się w 63. minucie. Stilon zaspał w obronie i po świetnym dośrodkowaniu z prawej strony Krzysztof Drzazga nie dał szans Dawidowi Dłoniakowi. Idelanie wszedł na wrzutkę i strzałem głową umieścił piłkę w prawym narożniku bramki.
Stilon rzucił się do odrabiania strat, choć i polkowiczanie groźnie atakowali. Udało się przejąć inicjatywę i po kilku ostrzałach bramki strzeżonej przez Szymańskiego akcja majstersztyk i bramka Patryka Bila. Rosły obrońca klasycznym dla siebie strzałem głową wyprowadził niebiesko-białych na prowadzenie, którego nie ci nie oddali już do końca spotkania.
Zadrżały serca w 85. minucie, chyba najbardziej serce Dawida Dłoniaka, który podaniem do rywali pozostawił bramkę zupełnie pustą. Piłkarskie szczęście sprzyjało tym razem i nie został za tą lekkomyślność skarcony. Po sytuacji Dawid przepraszał kolegów z drużyny i wzywał do dalszej mobilizacji, co czyni zawsze przez 90 minut. Klasa reprezentowana przez niego jako piłkarza daje drużynie olbrzymią motywację i budzi podziw kibiców.
Gorzowski Stilon zaprezentował się dziś bardzo solidnie, pokazał swoją siłę techniczną, olbrzymie zapasy kondycyjne i chęć walki z każdym w tej lidze. Faworyt do awansu wyjeżdża z Gorzowa bez punktów. Stilon jako pierwszy pokonał Polkowiczan. A już za tydzień wyjazdowy mecz z kolejnym trudnym przeciwnikiem - rezerwami Śląska Wrocław.
Komentarze opinie