Kolejne zwycięstwo czy może wpadka?

Po dwutygodniowej przerwie na boiska powracają rozgrywki I ligi piłki ręcznej mężczyzn. AZS AWF Gorzów Wielkopolski wyjeżdża z wizytą do Gryfina, by w szesnastej kolejce zmierzyć się z tamtejszym Energetykiem.

Podopieczni Arkadiusza Augustyniaka zajmują obecnie przedostatnie, 11. miejsce w tabeli z dorobkiem 8 punktów. Mniej mają tylko gracze ZEPTER AZS UW Warszawa. Kiedy podejmowaliśmy zespół z Gryfina na własnej hali zwyciężyliśmy dość spokojnie 33:26, choć do przerwy było 15:14, więc tylko jeden gol przewagi. Forma naszego najbliższego rywala może pozostawiać wiele do życzenia, aczkolwiek niespodzianek nie brakowało. Jak dotąd Energetyk zanotował 10 porażek, 2 remisy i 3 wygrane. W ostatnich trzech swoich spotkaniach wygrał raz i dwukrotnie przegrał. Przed tą przerwą, 6 lutego, przegrali w Ciechanowie z MKS-em 23:30. Wcześniej zaskoczyli swoich kibiców. Najpierw negatywnie, przegrywając 16 stycznia z wyżej wspomnianym warszawskim zespołem w stolicy 24:36, a następnie pokonując u siebie walczącą o awans Sokół Kościerzynę 31:27.

Jeśli chodzi o drużynę gorzowską to w ostatnim spotkaniu we własnej hali po wspaniałej i pełnej emocji rywalizacji pokonali 22:21 Vetrex Sokół Kościerzynę. Przedtem sensacyjnie zremisowali wyjazdowy mecz z AZS AWF Warszawa, a także pewnie ograli drugi zespół Wisły Płock w hali przy ul. Szarych Szeregów 7.

Wśród zawodników z Gryfina nie ma żadnego, który mieści się w dwudziestce najlepszych strzelców ligi. Najskuteczniejsi w zespole są Tomasz Matoszko (60 bramek), Janusz Palto (53) i Tomasz Romanowski (37).

Z graczy trenera Michała Kaniowskiego najlepiej strzela Wojciech Gumiński, który wiele zawdzięcza dobrej skuteczności przy rzutach karnych. Po ostatnim meczu z Kościerzyną, gdzie uzbierał 9 bramek i był najlepszym strzelcem, podskoczył w rankingu ligowym o dwie pozycje i teraz jest na szóstym miejscu, mając na koncie 89 trafień w 15 meczach. Ostatnio formą zabłysnęli również Marcin Skoczylas i Mateusz Wolski. Pewnym punktem zespołu jest kapitan Tomasz Jagła, który albo świetnie asystuje albo sam kończy akcję. Dobrze spisywali się ostatnio młodsi zawodnicy, jak Krzysztof Tłoczyński oraz Jarosław Tomiak.

Teoretycznie nasz zespół czeka łatwy pojedynek, ale jak pokazał mecz w Warszawie, nic nie jest pewne. Spotkanie rozpocznie się w sobotę o godzinie 18 w hali w Gryfinie.

Autor: Marcin Malinowski