Reklama

Karny zakończył pucharową przygodę w wymianie ciosów

egorzow.pl - Marcin
25/07/2015 18:54
Na I rundzie Stilon Gorzów zakończył swoją przygodę z Pucharem Polski. Do Gorzowa nie zawita ekstraklasowa drużyna, gdyż minimalnie lepsi okazali się już II-ligowcy ze Stali Stalowej Woli, którzy przy Olimpijskiej wygrali 1:0 po rzucie karnym.

Na początku spotkania obie ekipy wymieniały między sobą ciosy. Oczywistym było, że faworytem są goście, ale "niebiesko-biali" niewiele jednak ustępowali rywalom. W końcówce czwartej minuty znakomitą okazję wypracował sobie Stilon. Krystian Wrona faulował Kordiana Ziajkę i Łukasz Maliszewski uderzał bezpośrednio z rzutu wolnego. Strzał z około 23 metrów odbił się jednak od słupka. W kolejnych minutach to właśnie gospodarze zdawali się mieć minimalną przewagę, choć nie ustrzegli się błędów. Na szczęście obyło się bez konsekwencji w postaci bramki dla przyjezdnych. Nieco później Stal Stalowa Wola miała kolejne sytuacje, ale miejscowi nie pozostawali dłużni. Dobrze dośrodkowywał Ziajka, ładny strzał oddał też Maliszewski. W obu sytuacjach na posterunku był jednak Konrad Zacharski. W 21. minucie doszło do zderzenia Damiana Łanuchy z Damianem Szałasem. Zawodnik Stilonu dłuższy czas przeleżał na boisku, a potem był opatrywany za linią boczną. Po kilku minutach wrócił jednak do gry, ale tylko na chwilę. Zastąpiony został przez Daniela Mrozka, a wcześniej Rafał Świtaj zmienił Rafała Timoszyka. Bardzo pechowa była więc ta pierwsza połowa dla gorzowian, którzy stracili na animuszu. Gracze ze Stalowej Woli mocno naciskali i to już na połowie przeciwnika. Dużo rzadziej pod bramkę rywali dochodzi podopieczni Artura Andruszczaka. Obu stronom nie udało się jednak strzelić gola.

Po przerwie gra była dość wyrównana. Ponownie oba zespoły grały niemalże cios za cios. Było sporo twardej walki, ale bez bardzo groźnych sytuacji. Może oprócz tej, gdy piłkę "wypluł" przed siebie Dawid Dłoniak. W 53. minucie Stal miała jednak kolejną świetną okazję, gdy głową uderzył Krystian Wrona. Piłka wylądowała jednak na słupku, a w zamieszaniu obrońcy wybili ją poza boisko. Piłkarze obu drużyn nadal grali akcja za akcję. W 62. minucie faulował Radosław Somrani i z rzutu wolnego uderzał Mateusz Kantor. Piłkę musnął Tomasz Płonka i trafił do siatki. Gracz gości był jednak na spalonym. Goście stworzyli sobie mnóstwo sytuacji, ale żadnej nie wykorzystali. Miejscowi także nie odpuszczali, ale w jednej z akcji nie dogadali się Paweł Posmyk z Mrozkiem. W 76. minucie znakomitą okazję miał Patryk Bil, który strzelał głową po wrzutce Maliszewskiego z wolnego. Piłka przeleciała jednak nad poprzeczką. Na początku ostatniego kwadransa uaktywnili się gospodarze. W 81. minucie jeden z gorzowskich graczy kiwał na lewej stronie, aż w końcu dośrodkował Maliszewski na głowę Posmyka. Stadion oszalał widząc piłkę w bramce, ale tylko na chwilę, gdyż napastnik Stilonu był na spalonym. Krótko po tym rzut wolny ze skraju pola karnego mieli goście i piłka po strzale uderzyła w rękę obrońcy. Wszystko działo się już w polu karnym, więc sędzia podyktował "jedenastkę". Z "wapna" trafił Łanucha. Stilon chciał od razu się odwdzięczyć, ale nieskutecznie Ziajka. Gorzowianie naciskali, a do tego zrobiło się bardzo nerwowo. Wypchnięty za boisko był Posmyk, ale Marcin Zarwalski pozostał niewzruszony na pretensje gospodarzy. Do końca nie udało się już strzelić bramki, tym samym Stilon Gorzów zakończył swoją pucharową przygodę. Z Piastem Gliwice zmierzy się więc Stal Stalowa Wola.

Mecz był do wygrania, ale zabrakło szczęścia, a momentami zimnej krwi. Faktem jest jednak, że w zdecydowanej części spotkania przeważali goście. Oba zespoły tworzyły jednak sytuacje i trzeba było je tylko wykorzystać. Teraz gorzowianom pozostaje walka w III lidze dolnośląsko-lubuskiej, która rusza 8 sierpnia. Pierwszy mecz Stilon zagra z Budowlanymi Lubsko. Wcześniej odbędzie się jeszcze jeden sparing, który ma pomóc zgrać się z zespołem nowym zawodnikom.

Po meczu powiedzieli:
Artur Andruszczak (trener Stilonu Gorzów):
Traktowaliśmy to jako przygodę. Chłopacy zasłużyli na grę na szczeblu centralnym, zdobywając puchar w okręgu. To była promocja dla chłopaków, przygoda dla kibiców i widowisko. Nie jestem smutny, ale szkoda, bo każdy mecz chcemy wygrać i ten był do wygrania. Kilka sytuacji, dwa słupki. Podejrzewam, że jakbyśmy otworzyli wynik w czwartej minucie po strzale Maliszewskiego z rzutu wolnego, to to spotkanie potoczyłoby się inaczej. Kontuzje na pewno trochę pokrzyżowały nam plany, ale dalej stwarzaliśmy sytuacje. To było ciekawe widowisko, ale z przebiegu spotkania, to my stworzyliśmy więcej sytuacji. Na pewno te pucharowe spotkania będą procentować w lidze. Ogrywa się dwóch młodych środkowych obrońców i doda im to pewności. Te dwa mecze pokazały, że drużyna potrafi grać na wysokim poziomie. W lidze trzeba tylko dopracować szczegóły.

Jaromir Wieprzęć (trener Stali Stalowa Wola): Mecz wyrównany. Były bramki ze spalonych, słupki. To była ciekawa gra. Cieszę się ze zwycięstwa i awansu do kolejnej rundy, ale do końca nie jestem zadowolony z gry. Na pewno czeka nas jeszcze dużo pracy, ale nie ukrywam, że przyjechaliśmy tu z dużymi problemami, bo było nas szesnastu. Samo to świadczy o naszych problemach kadrowych. Cieszy to, że mimo tego, chłopcy postarali się o ten awans, choć nie było łatwo. Zespół Stilonu wysoko postawił poprzeczkę. Spodziewaliśmy się tego, bo zawsze trudno się tutaj grało.

Radosław Mikołajczak (Stal Stalowa Wola): Sentymentalnie powróciłem, bo dawno mnie tutaj nie było. Udany powrót, choć trochę szczęśliwie, bo po karnym wygraliśmy. Sytuacje były z jednej i drugiej strony. Mecz był wyrównany. Myślę, że mógł się podobać. Udało się strzelić tę jedną bramkę więcej. Były słupki, poprzeczki i różnie mogło się to ułożyć. Jesteśmy szczęśliwi i zadowoleni, że po tak długiej podróży, jaką przebyliśmy, to udało się stąd wywieźć awans do następnej rundy i to w 90 minutach. Nie musieliśmy w tych trudnych warunkach pogodowych grać dogrywki.

Stilon Gorzów - Stal Stalowa Wola 0:1 (0:0)
Łanucha 84" (karny)

Stilon: Dłoniak - Somrani, Bil, Gruszecki, Szwiec, Szałas (31" Mrozek), Maliszewski, Timoszyk (26" Świtaj), Wiśniewski, Ziajka, Posmyk
Trener: Artur Andruszczak

Stal: Zacharski - Wrona, Bogacz, Kowalski, Kantor, Giel, Jabłoński, Łanucha, Stelmach (90+1" Siudak), Mikołajczak, Płonka (80" Mistrzyk)
Trener: Jaromir Wieprzęć

Żółte kartki: Somrani 63, Daniel Mrozek 88" - Wrona 45+1"
Sędzia: Marcin Zarwalski (Gdańsk)
Widzów: 1200

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do