Reklama

KA Stal Gorzów nadal w Pucharze Polski! Chrobry pokonany

egorzow.pl - Marcin
13/01/2017 18:22
Niesamowity, pełen emocji, z dwoma dogrywkami pojedynek. Tak wyglądało pucharowe starcie Kancelarii Andrysiak Stali Gorzów z SPR Chrobrym Głogów, otwierające Stal Gorzów Handball Gorzów Cup. Gorzowianie wygrali 36:35 i awansowali do 1/8 finału. W drugim meczu dość niespodziewanie MKS Kalisz okazał się lepszy od Wybrzeża Gdańsk.

Od samego początku bardzo dobrą obronę postawili superligowi goście. Po czterech minutach to właśnie oni prowadzili 2:0, a gorzowianie nie mogli sforsować defensywy rywali, a jeśli doszli do rzutu, to robili to niecelnie. Dobra obrona Chrobrego to jednak był też efekt agresywnej gry. Dwie minuty kary otrzymał Kamila Sadowskki, a rzut karny wykorzystał Dominik Droździk. "Żółto-niebieskim" brakowało odrobinę szczęścia, a przykładem tego był chociażby słupek Adriana Turkowskiego. Po kolejnym niecelnym strzale doszła jeszcze kara Droździka, a Stal przegrywała wówczas 1:4. Głogowianie grali bardzo dobrze z kontry i niemiłosiernie wykorzystywali straty gospodarzy. Drugi karny wykorzystany przez Aleksandra Kryszenia wlał nowe siły w miejscowych, którzy poszli za ciosem, zdobywając bramkę na 3:5. Przyjezdni szybko jednak znów zwiększyli dystans.

Po kwadransie gry było 5:8 i przez ten czas wyróżniał się szybki i precyzyjny atak pozycyjny Chrobrego. Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów zdawała się jednak grać coraz lepiej, szczególnie w obronie, ale nie brakowało prostych błędów i nieskuteczności w ofensywie. W momencie, gdy na parkiecie było więcej rezerwowych z ekipy głogowskiej, to pojedynek był wyrównany. Gorzowianie nie mogli dogonić rywali. W 22. minucie trener Dariusz Molski poprosił o przerwę. Ta może nie dała diametralnej zmiany w grze, ale obie ekipy pozostawały w kontakcie, a bramka Bartosza Starzyńskiego dawała rezultat 9:10. Głogowianie od kilku minut nie mogli trafić, gdyż dobrze spisywał się Cezary Marciniak albo też rzucający popełniali błąd. W 27. minucie, mimo gry w osłabieniu, wyrównał Mariusz Kłak. Ostatnia akcja tej połowy należała do gości, ale mieli tylko cztery sekundy na rozpoczęcie ze środka, gdyż chwilę wcześniej długo rozgrywali miejscowi, aż w końcu zakończył to Starzyński i dzięki temu "żółto-niebiescy" po 30. minutach prowadzili 12:11.

Na drugą połowę SPR Chrobry Głogów wyszedł w jeszcze bardziej rezerwowym składzie, choć także gospodarze nie mieli podstawowej siódemki na boisku. Stal powiększyła przewagę za sprawą karnego Droździka i pięknej akcji, zakończonej rzutem z powietrza Miłosza Bekisza. Znakomicie bronił Marciniak i po 37 minutach było już 16:12. W wykonaniu "żółto-niebieskich" lepiej wyglądała kontra i defensywa, a nieźle także atak pozycyjny, stąd dobry rezultat. Uaktywnił się jeszcze Stanisław Gębala, który raz po raz kąsał przeciwnika rzutami z daleka. Po kwadransie drugiej części spotkania miejscowy utrzymywali przewagę trzech bramek.

W kolejnych minutach coraz więcej grali zawodnicy z pierwszego składu Chrobrego. Gra przez pewien czas toczyła się jednak bramka za bramkę, co oznaczało, że wciąż prowadzili gospodarze, ale w okolicach 23. minuty błędy rywali wykorzystywali głogowianie, doprowadzając do wyniku 23:22. Dobrą dyspozycją wykazał się Adam Babicz. Gorzowianie nie pękali i w tej nerwowej końcówce utrzymywali prowadzenie. Ładnym rzutem popisał się Oskar Serpina, który trafił do bramki, upadając już na parkiet i będąc odwrócony tyłem. Na półtorej minuty przed końcem kolejną dobrą interwencję zanotował Marciniak, dzięki czemu nadal było 26:25, a o czas poprosił trener Molski. Po tej przerwie długo trwała akcja Stali, ale w końcu zakończył ją bramką Adrian Turkowski. Natychmiast odpowiedział Babicz, a drugą karę w tym meczu otrzymał Droździk. Bardzo szybko z indywidualną akcją ruszył Marcin Smolarek i nie trafił, a wracając faulował Miłosz Bekisz, co oznaczało drugą karę. Przyjezdni wyrównali, a gorzowianom zostało jeszcze rzucić rzut wolny równo z syreną, ale Gębala nie dał rady i do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka dwa razy po pięć minut.

Tą "żółto-niebiescy" rozpoczęli osłabieni brakiem dwóch zawodników i stratą bramki za sprawą Damiana Krzysztofika. Chwilę później karnego nie wykorzystał Droździk. Była to pierwsza pomyłka gorzowian z linii siedmiu metrów. W kolejnej akcji spisał się jednak Marciniak i kontrę udanie skończył Mateusz Stupiński. Po pierwszej części dogrywki było 28:28 i ogromna w tym zasługa bramkarza Stali, który wybronił rzut karny sprokurowany po wcześniejszej stracie Gębali. Drugie pięć minut udanym atakiem otworzyli Stalowcy. Chrobry miał problem i było blisko straty, ale ostatecznie, już przy sygnalizacji gry na czas, trafił Wiktor Kubała. Skutecznie odpowiedział na to Kryszeń, ale zespoły grały bramka za bramkę, bo za chwilę trafił Babicz na minutę przed końcem było 30:30. Na siedem sekund przed końcem rzucał Gębala, ale trafił w słupek. Był jednak przy faulowany przez Babicza, który otrzymał karę, a Aleksander Kryszeń stanął przed szansą trafienia z rzutu karnego i... nie wykorzystał jej. W takim układzie czekała nas druga dogrywka.

W niej od trafienia z siedmiu metrów zaczął Grzegorz Sobut. W odpowiedzi świetnym rzutem popisał się Stupiński i na tablicy nadal widniał remis. Emocje rosły, a żółtą kartkę otrzymał trener Jarosław Cieślikowski. Chwilę potem na ławkę kar odesłany został Krzysztofik. Stal to wykorzystała, gdyż w kolejnych dwóch atakach trafiła do bramki Rafał Stachery, a poprzeczka rywali oznaczała rezultat 33:31 przed ostatnią częścią gry. Remis po drugiej dogrywce oznaczał rzuty karne. Na to się jednak nie zapowiadało. Stal była w natarciu, a głogowianie otrzymali jeszcze drugą karę dwóch minut, choć w podwójnym osłabieni byli tylko kilka sekund. Siły zostały jednak wyrównane, gdyż trzecią karę, a w konsekwencji czerwoną kartkę, otrzymał Droździk, a karnego po tej sytuacji wykorzystał Sobut. Przez minutę gospodarze musieli grać w osłabieniu, ale to nie przeszkadzało im w zdobywaniu bramek. Ważna była interwencja Kryszenia, który zbił piłkę lecącą na kontrę. Mecz Stal kończyła jednak bez niego, gdyż otrzymał karę. Serpina przejął jednak piłkę i trafił na 36:33. Na minutę przed końcem to już wyjaśniało sprawę, a natychmiastowa bramka gości i potem trafienie po błędzie na niewiele się zdały. Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów awansowała do 1/8 Pucharu Polski! W turnieju jednak zapisano obu drużynom remis.


Po meczu powiedzieli:
Dariusz Molski (trener Kancelarii Andrysiak Stali Gorzów): Śmieję się, że musieliśmy ten mecz wygrać. Tyle sytuacji mieliśmy na wygraną i nie stawialiśmy kropki nad "i". Ciągle byliśmy w grze i udało się. Cieszę się, bo to naprawdę duży sukces dla tego zespołu. Chyba największy w historii nowej drużyny. Nie jestem zaskoczony, ale zadowolony. Stworzyliśmy nowe ustawienie 3-2-1, które funkcjonowało i zaskoczyliśmy trochę przeciwnika. Wystawiliśmy to w momencie, gdy przegrywaliśmy więcej niż jedną bramką i odbiliśmy kilka piłek. Przy przeciwniku, który ma umiejętność gry jeden na jeden na bardzo dużej szybkości i doskonale technicznie, przyniosło to skutek. W ataku nie zawsze nam się udawało tak, jak byśmy chcieli. Były próby i to jest ważne, że je podejmujemy. Była wielka niewiadoma przed tym meczem. Jak już doszło do dogrywki, to po pierwszej połowie pierwszej dogrywki powiedziałem chłopakom, że turniej już mnie nie interesuje, a tylko ten mecz i to, że mamy go wygrać. I wygraliśmy.

Jarosław Cieślikowski (trener SPR Chrobrego Głogów): Utrzymywaliśmy koncentrację przez dwadzieścia minut pierwszej połowy. Później było kilka takich dogodnych sytuacji, ale dwukrotnie przekroczona linia i to nas wytrąciło z rytmu. Daliśmy drużynie z Gorzowa wiatr w żagle. Zagrali naprawdę bardzo dobre spotkanie, z sercem.

Stanisław Gębala (Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów): Chyba nikt się nie spodziewał, że wygramy ten mecz, ale podeszliśmy do niego z czystą głową i się udało. Zostawialiśmy na boisku kawał serca. Na początku widać było różnicę klasową między I ligą a Superligą. Całe szczęście, udało nam się naprawić rytm gry i im się przeciwstawić. Walczyliśmy jak równy z równym. Błędów było bardzo dużo po dwóch stronach, ale nam udało ich się zrobić mniej. Tylko chwilowo zagraliśmy nową obronę 3-2-1, którą trenowaliśmy. Taki zamiar ma trener, żeby ją wprowadzać na chwilę, by przeciwnika wybić z rytmu i później wracać do klasycznej defensywy 6-0. Myślę, że dobrze to przetestowaliśmy. Spotkania reprezentacji są dla mnie bardzo ważne, każdy wie dlaczego (dwaj bracia zawodnika grają w reprezentacji Polski). Myślę, że mogło mnie to podbudować.


Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów - SPR Chrobry Głogów 36:35 po dwóch dogr. (12:11)
Stal: Marciniak, Nowicki - Stupiński 7, Gębala 7, Serpina 6, Kryszeń 5, Droździk 4, Starzyński 3, Kłak 2, Bekisz 1, Turkowski 1, Gryszka, Marcin Smolarek.
Trener: Dariusz Molski
Kierownik drużyny: Łukasz Bartnik
Fizjoterapeuta: Patryk Komarnicki

Chrobry: Stachera, Kapela - Krzysztofik 8, Babicz 6, Kubała 5, Sobut 4, Miszka 3, Sadowski 3, Biegaj 3, Świtała 1, Tylutki 1, Rydz 1, Gujski, Płócienniczak, Sićko, Pawłowski.
Trener: Jarosław Cieślikowski
Kierownik drużyny: Artur Starczewski
Fizjoterapeuta: Michał Wolny

Żółte kartki: Serpina, Stupiński, Bekisz - Krzysztofik, Tylutki, Sadowski, Cieślikowski
Czerwona kartka: Droździk (trzy kary)
Kary: Droździk (x3), Serpina (x2), Bekisz (x2), Kryszeń - Sadowski (x2), Sićko, Krzysztofik (x2), Babicz, Płócienniczak
Karne: 4/6- 5/7

Sędziowie: Andrzej Rajkiewicz, Jakub Tarczykowski (Szczecin)
Widzów: około 300 osób


Drugi mecz turnieju mógł ustawić już początek spotkania, gdyż Wybrzeże prowadziło aż 5:0. Potem jednak kaliszanie dogonili rywali i nie byli bez szans, w drugiej połowie doprowadzając do remisu. Pojedynek był niezwykle wyrównany, ale na niespełna osiem minut przed końcem MKS wyszedł na trzybramkowe prowadzenie. Warto wspomnieć, że w tym czasie na parkiecie znajdował się był reprezentant Polski, Damian Wleklak, ale nie ochronił on gdańszczan przed złą grą. Ostatecznie, po znakomitej końcówce, to pierwszoligowiec triumfował 25:21.

MKS Kalisz - Wybrzeże Gdańsk 25:21 (11:12)
MKS: Jarosz, Adamczak - Drej 4, Klopsteg 4, Bożek 3, Mosiołek 3, Adamski 3, Galewski 3, Misiejuk 2, Książek 1, Czerwiński 1, Sieg 1, Rosiek, Kobusiński, Bałwas.
Trener: Bartłomiej Jaszka
II trener: Paweł Rusek
III trener: Mateusz Różański
Fizjoterapeuta: Krzysztof Rosa

Wybrzeże: Pieńczewski, Suchowicz 1 - Oliveira 5, Prymlewicz 3, Wróbel 2, Orzechowski 2, Kaniowski 2, Skwierawski 2, Bednarek 1, Rogulski 1, Wleklak 1, Podobas 1, Kornecki, Sulej, Bruy.
Trener: Damian Wleklak
II trener: Marcin Lijewski
Kierownik drużyny: Jacek Karwacki
Fizjoterapeuta: Daniel Darna

Żółte kartki: Galewski, Misiejuk, Bożek - Wróbel, Podobas, Bednarek
Czerwona kartka: Kobusiński (trzy kary)
Kary: Kobusiński (x3), Mosiołek, Rosiek, Sieg - Podobas, Rogulski, Kaniowski, Wleklak
Karne: 4/4 - 2/2

Sędziowie: Szymon Biegajski (Sławno), Mateusz Krzemień (Osina)

Tabela po 1. dniu Stal Gorzów Handball Cup (miejsce, drużyna, punkty, bramki):
1. MKS Kalisz 2 pkt., 25-21
2-3. Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów 1 pkt., 27-27
2-3. SPR Chrobry Głogów 1 pkt., 27-27
4. Wybrzeże Gdańsk 0 pkt., 21-25

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do