Stilon Gorzów już definitywnie zaliczył awans do III ligi. Zespół Tomasza Jeża pokonał u siebie walczącą o utrzymanie Arkę Nowa Sól 2:0 i zapewnił sobie dostateczną przewagę nad trzecią drużyną w tabeli. Oszałamiającego widowiska dzisiaj nie było głównie ze względu na pogodę, ale konsekwentne ataki gorzowian pozwoliły dwukrotnie pokonać Jakuba Kokota.
Stilon od pierwszego gwizdka sędziego miał optyczną przewagę, ale długo nie potrafił tego zamienić na sytuacje strzeleckie. Dopiero w 10. minucie Damian Szałas perfekcyjnie podał do Pawła Posmyka, ale ten uderzył o centymetry obok słupka. Rewelacyjną sytuację podopieczni Tomasza Jeża mieli chwilę później. Po dośrodkowaniu w pole karne trzy metry od bramki był Robert Kozioła, ale kapitan Niebiesko-białych nie zdołał uderzyć w światło bramki. Na prowadzenie gorzowianie wyszli w 26 minucie. Z rzutu rożnego dośrodkował Łukasz Maliszewski, a uderzeniem głową na długi słupek Stilon na prowadzenie wyprowadził niezawodny Paweł Posmyk. Szczęśliwie po drodze piłki nie dotknął Maciej Sędziak, gdyż był on na pozycji spalonej. Niebiesko-biali nie forsowali tempa i spokojnie pilnowali prowadzenia. Na 2:0 udało się jednak podwyższyć jeszcze przed przerwą. Cudownym uderzeniem z ponad 25 metrów popisał się Rafał Timoszyk, a piłka nabrała takiej rotacji, że golkiper przyjezdnych mógł jedynie wyciągnąć chwilę później futbolówkę z siatki. I takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa spotkania.
Druga część spotkania zbyt porywająca nie była. Obu zespołom ambicji odmówić nie można było, ale za często na sytuacje bramkowe to się nie przekładało. W 60. minucie w stuprocentowej sytuacji znalazł się Bartosz Werbski, ale będąc tuż przed bramką uderzył nad poprzeczką, po czym zderzył się z jednym z obrońców i przez parę minut leżał na boisku, przez co został zmieniony przez Jakuba Rosołowicza. W 71. minucie ładnie z rzutu wolnego uderzył Maliszewski, ale świetną interwencją popisał się Kokot. W końcówce na bramkę honorową szansę mieli jeszcze podopieczni Andrzeja Sawickiego. Po rzucie rożnym głową uderzył jeden z zawodników gości, ale fenomenalnie zachował się Dawid Dłoniak, który zdołał sparować ten strzał na poprzeczkę. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:0 i gorzowianie mogą świętować awans do III ligi.
Już w środę podopiecznych Tomasza Jeża czeka dużo bardziej prestiżowy mecz. Rywalem Niebiesko-białych będzie Formacja Port 2000 Mostki, która jest jedynym rywalem Stilonu w walce o wygranie IV ligi lubuskiej.
Tomasz Jeż (trener Stilonu): W trakcie drugiej połowy już domyślaliśmy się, że przeciwnik nie będzie się mógł podnieść. W takcie drugiej połowy nie było tak jakbyśmy zakładali, ale nie ma co robić nagonki na zawodników. Już było trochę rozluźnienia, stres minął, ale to było związane z awansem. Wiedzieliśmy, że ten wynik promuje nas do klasy wyższej stąd też taka druga część spotkania.
Andrzej Sawicki (trener Arki): W pierwszej połowie Stilon nas zdominował, można powiedzieć, że nie wymieniliśmy trzech podań, przegrywaliśmy pojedyncze pojedynki, byliśmy za daleko od siebie i generalnie nie graliśmy w piłkę tylko biegaliśmy za nią. Stilon, mający awans w podświadomości, nie forsował już tak tempa w drugiej połowie. Jestem zadowolony z moich zawodników w drugiej połowie. Gratuluję im awansu i życzę Stilonowi wielu sukcesów wyżej.
Dawid Kaniewski (Stilon): Przede wszystkim ten awans dedykujemy tym wspaniałym kibicom, którzy dzisiaj dali dowód jak bardzo kochają ten klub, bo pomimo takiej pogody przyszli i wspierali nas przez cały mecz. Ten awans należy się przede wszystkim im.
Stilon Gorzów – Arka Nowa Sól 2:0 (2:0)
Posmyk 26", Timoszyk 44"
Komentarze opinie