Reklama

Historia spotkań z GKS-em Katowice

GKP Gorzów
02/10/2009 20:04
Przed nami kolejne emocjonujące spotkanie. GKP przy kamerach TVP Sport zmierzy się w Katowicach z GKS-em. Dotychczasowe wyniki obu zespołów pozwalają sądzić, że pojedynek obu ekip będzie wyrównany. „Hanysy” imponują skutecznością, ale ich gra w obronie pozostawia wiele do życzenia. "Stilonowcy" przeciwnie, solidna defensywa zapewniła już wiele punktów, choć wszyscy liczymy na przebudzenie snajperów.


Do tej pory obie drużyny spotkały się ośmiokrotnie. "Niebiesko – biali" zwyciężali pięć razy, dwukrotnie notowaliśmy remis i tylko raz schodziliśmy pokonani. Do historii przeszły pojedynki z sezonu 2006/2007. Jako beniaminek rozgrywek III- ligowych pokonaliśmy GKS na Bukowej 2-1 po bramkach Macieja Malinowskiego i Krystiana Weresa. Rewanż w Gorzowie odbył się przy 5- tysięcznej widowni i ponownie bohaterem GKP został Malinowski - zdobywca jedynej bramki w pamiętnym spotkaniu.


Spotkania w sezonie 2008/2009

Do jesiennej konfrontacji w Gorzowie, GKP podchodził bardzo zmotywowany. Kolejne zwycięstwo po wodzą Czesława Jakołcewicza pozwoliłoby odbić się od dna tabeli. Rozpędzeni gorzowianie pewnie pokonali przyjezdnych 2:0 i mogli cieszyć się z kolejnych trzech punktów.


Już w pierwszych 20 minutach gorzowianie powinni umieścić piłkę w siatce. Adrian Łuszkiewicz zagrywał bardzo dobre piłki w kierunku partnerów, ale ani Sawala ani dwukrotnie Drozdowicz nie pokonali Gorczycy. Przełamanie nastąpiło w 25 minucie, kiedy Maciej Malinowski wykorzystał błąd defensywy katowiczan i dał prowadzenie GKP. Gospodarze poszli za ciosem, raz po raz atakując bramkę Gorczycy. Świetnie funkcjonowała lewa strona, gdzie Petrik i Kaczorowski z łatwością dochodzili do dośrodkowań. Po jednym z nich Emil Drozdowicz mógł podwyższyć na 2:0, ale trafił w boczną siatkę.


W drugiej odsłonie GKP grało już gorzej. Coraz więcej pracy miał Dariusz Brzostowski, który jednak pewnie bronił na przedpolu. Gorzowianie przebudzili się w 65 minucie, kiedy to Pawła Kaczorowskiego, będącego w dobrej sytuacji, w ostatniej chwili uprzedził stoper Gieksy. Spotkanie nie było już tak żywe jak w pierwszej połowie. Mimo wszystko gorzowianie zasługiwali na wyższe prowadzenie. Na 5 minut przed końcem, błąd przed polem karnym Jacka Gorczycy wykorzystał Emil Drozdowicz, który posłał piłkę do pustej bramki. W 90 minucie mogło być 3:0, ale Piotr Ruszkul nie wykorzystał dobrego podania od Pawła Kaczorowskiego.


GKP Gorzów Wielkopolski 2-0 GKS Katowice, 27 września 2008

Maciej Malinowski 25, Emil Drozdowicz 85


Do rewanżu przystępowaliśmy w zupełnie innych nastrojach. "Stilon", pomimo niezłej gry, nie wygrywał kolejnych spotkań. Mecz z "Gieksą" był drugim meczem pod wodzą trenera Topolskiego.


Już od pierwszych minut mocno przycisnęli gorzowianie a na efekty nie trzeba było długo czekać. Bramkarza gospodarzy w 25 minucie pokonał płaskim strzałem z ostrego kąta Jakub Cieciura. W tej części spotkania gorzowianie nie wykorzystali kilku innych dogodnych sytuacji. Na 5 minut przed przerwą musiała nastąpić zmiana na pozycji bramkarza. Kontuzjowanego Hładowczaka zastąpił Dawid Dłoniak i jak się później okazało zaprezentował bardzo dobą formę. Po przerwie optyczną przewagę mieli katowiczanie aż wreszcie za sprawą Mikulenasa doprowadzili do wyrównania w 72 minucie.


GKS Katowice 1-1 GKP Gorzów Wielkopolski 9 maja 2009

Gražvydas Mikulėnas 72 - Jakub Cieciura 24
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do