Przed nami kolejne emocjonujące spotkanie. GKP przy kamerach TVP Sport zmierzy się w Katowicach z GKS-em. Dotychczasowe wyniki obu zespołów pozwalają sądzić, że pojedynek obu ekip będzie wyrównany. Hanysy imponują skutecznością, ale ich gra w obronie pozostawia wiele do życzenia. "Stilonowcy" przeciwnie, solidna defensywa zapewniła już wiele punktów, choć wszyscy liczymy na przebudzenie snajperów.
Do tej pory obie drużyny spotkały się ośmiokrotnie. "Niebiesko biali" zwyciężali pięć razy, dwukrotnie notowaliśmy remis i tylko raz schodziliśmy pokonani. Do historii przeszły pojedynki z sezonu 2006/2007. Jako beniaminek rozgrywek III- ligowych pokonaliśmy GKS na Bukowej 2-1 po bramkach Macieja Malinowskiego i Krystiana Weresa. Rewanż w Gorzowie odbył się przy 5- tysięcznej widowni i ponownie bohaterem GKP został Malinowski - zdobywca jedynej bramki w pamiętnym spotkaniu.
Spotkania w sezonie 2008/2009
Do jesiennej konfrontacji w Gorzowie, GKP podchodził bardzo zmotywowany. Kolejne zwycięstwo po wodzą Czesława Jakołcewicza pozwoliłoby odbić się od dna tabeli. Rozpędzeni gorzowianie pewnie pokonali przyjezdnych 2:0 i mogli cieszyć się z kolejnych trzech punktów.
Już w pierwszych 20 minutach gorzowianie powinni umieścić piłkę w siatce. Adrian Łuszkiewicz zagrywał bardzo dobre piłki w kierunku partnerów, ale ani Sawala ani dwukrotnie Drozdowicz nie pokonali Gorczycy. Przełamanie nastąpiło w 25 minucie, kiedy Maciej Malinowski wykorzystał błąd defensywy katowiczan i dał prowadzenie GKP. Gospodarze poszli za ciosem, raz po raz atakując bramkę Gorczycy. Świetnie funkcjonowała lewa strona, gdzie Petrik i Kaczorowski z łatwością dochodzili do dośrodkowań. Po jednym z nich Emil Drozdowicz mógł podwyższyć na 2:0, ale trafił w boczną siatkę.
W drugiej odsłonie GKP grało już gorzej. Coraz więcej pracy miał Dariusz Brzostowski, który jednak pewnie bronił na przedpolu. Gorzowianie przebudzili się w 65 minucie, kiedy to Pawła Kaczorowskiego, będącego w dobrej sytuacji, w ostatniej chwili uprzedził stoper Gieksy. Spotkanie nie było już tak żywe jak w pierwszej połowie. Mimo wszystko gorzowianie zasługiwali na wyższe prowadzenie. Na 5 minut przed końcem, błąd przed polem karnym Jacka Gorczycy wykorzystał Emil Drozdowicz, który posłał piłkę do pustej bramki. W 90 minucie mogło być 3:0, ale Piotr Ruszkul nie wykorzystał dobrego podania od Pawła Kaczorowskiego.
GKP Gorzów Wielkopolski 2-0 GKS Katowice, 27 września 2008
Maciej Malinowski 25, Emil Drozdowicz 85
Do rewanżu przystępowaliśmy w zupełnie innych nastrojach. "Stilon", pomimo niezłej gry, nie wygrywał kolejnych spotkań. Mecz z "Gieksą" był drugim meczem pod wodzą trenera Topolskiego.
Już od pierwszych minut mocno przycisnęli gorzowianie a na efekty nie trzeba było długo czekać. Bramkarza gospodarzy w 25 minucie pokonał płaskim strzałem z ostrego kąta Jakub Cieciura. W tej części spotkania gorzowianie nie wykorzystali kilku innych dogodnych sytuacji. Na 5 minut przed przerwą musiała nastąpić zmiana na pozycji bramkarza. Kontuzjowanego Hładowczaka zastąpił Dawid Dłoniak i jak się później okazało zaprezentował bardzo dobą formę. Po przerwie optyczną przewagę mieli katowiczanie aż wreszcie za sprawą Mikulenasa doprowadzili do wyrównania w 72 minucie.
GKS Katowice 1-1 GKP Gorzów Wielkopolski 9 maja 2009
Komentarze opinie