Nie w sobotę, a już w środę kolejny mecz rozegrają szczypiorniści GSPR Gorzów. Spotkanie z Grunwaldem Poznań nie było ostatnim dla gorzowskiego zespołu, ale to wcale nie oznacza poprawy sytuacji. Gorzowianie pojadą do Leszna, by zmierzyć z tamtejszym Arotem-Astromal.
Wszystko przez ćwierćfinał Mistrzostw Polski Juniorów, który w dniach 1-3 luty ma się odbyć w Wolsztynie. Większość zespołu seniorskiego z miasta nad Wartą to juniorzy, którzy w tych rozgrywkach również grają. Z tego też powodu nasz klub wnioskował o przełożenie spotkania z Lesznem, które pierwotnie miało się odbyć 2 lutego. Nowy termin i tak nie jest korzystny, gdyż sytuacja finansowa się nie poprawiła, a do tego koliduje on z treningami młodzieży, przygotowującymi do ćwierćfinałów MPJ. Ekipa z województwa lubuskiego będzie więc osłabiona brakiem czołowych juniorów, jak Mateusz Wolski czy Tomasz Gintowt. Do Leszna nie pojedzie też trener Piotr Gintowt, który zajmuje się zarówno zespołem seniorskim, jak i juniorski i to temu drugiemu chce teraz poświęcić uwagę. W pojedynku z Arot-Astromal działaniami drużyny kierować będzie Ryszard Patalas. Zabraknie też grającego prezesa Roberta Jankowskiego, a cała kadra będzie się składać z maksymalnie 10 graczy. Trudno nazywać to meczem. Mniej doświadczeni juniorzy będą się po prostu mogli sprawdzić w warunkach meczowych.
Arot-Astromal Leszno zajmuje 9. miejsce z dorobkiem 8 punktów. Do tej pory wygrali w czterech meczach, dziewięć przegrywając. Leszczynianie nie odnotowali żadnego remisu. W pierwszym meczu w 2013 roku przegrali u siebie z Meble Wójcik Elbląg 30:36. O końcowym wyniku zdecydowała już pierwsza połowa, przegrana przez gospodarzy 10:17. Najlepszym strzelcem tej ekipy jest Marcin Giernas, który w ostatnim starciu nie pokazał jednak zbyt wiele. W czołówce strzelców ligi jest również Maciej Wierucki i to on starał się gonić wynik w spotkaniu z Elblągiem, zdobywając 8 bramek. Tyle samo zdobył Michał Przekwas. Całkiem nieźle zagrali także Krzysztof Meissner i były kapitan GSPR-u Krzysztof Misiaczyk. To na nich w głównej mierze będzie trzeba zwrócić uwagę.
Pokusić się o niespodziankę można zawsze, ale szansę na punkty w tym meczu są bliskie zeru. GSPR jest w wyraźnym dołku, przytłoczony problemami finansowymi i myślami o tym, co zrobić dalej. Dzień po meczu ma zapaść decyzja, czy gorzowianie dokończą rozgrywki. Wciąż czekają również na dofinansowanie z miasta. Od dłuższego już czasu przyszłość gorzowskiej piłki ręcznej maluje się w ciemnych barwach i na poprawę trudno liczyć. Jeśli nic się w tej kwestii nie zmieni to pojedynek z Arot-Astromal może już być definitywnie ostatnim dla GSPR-u.
Przypomnijmy jeszcze, że w pierwszym meczu między tymi drużynami padł wynik 24:37. Początek meczu w Lesznie o godzinie 18.
xyz Wolski to nie Junior.