Piłkarze ręczni GSPR Gorzów kontynuują sportowe wojaże w 2011 roku. W najbliższą sobotę na ich drodze do utrzymania stanie nieprzewidywalne Zagłębie Lubin.
Podopieczni Henryka Rozmiarka rozpoczęli od planowanej porażki we własnej hali z Orlen Wisłą Płock. Było to na szczęście spotkanie Pucharu Polski i w rewanżu ulegli aż 42:18. W międzyczasie jednak Gorzowskie Stowarzyszenie Piłki Ręcznej zagrało o ligowe punkty z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. To spotkanie dostarczyło kibicom niewiarygodnych emocji i pokazała, że ekipę znad Warty nadal stać na zwycięstwa, ponieważ Piotrków wyjeżdżał z Gorzowa po przegranej 28:34. Dzięki temu zwycięstwu gorzowianie zbliżyli się do ekipy MKS-u i choć nadal zajmują ostatnie miejsce w tabeli to tracą już zaledwie jeden punkt. Z kolei do Zagłębia strata ta wynosi dwa oczka. W taki wypadku zwycięstwo oznaczać może znaczną poprawę sytuacji naszych szczypiornistów przy korzystnych dla nich wynikach w innych spotkaniach.
Gracze Jerzego Szafrańca są obecnie 9. drużyną PGNiG Superligi Mężczyzn, co jest niemałą niespodzianką. Po klubie tej klasy spodziewano się wyższej pozycji na tym etapie rozgrywek. Po pierwszym tegorocznym meczu nastroje kibiców nie uległy zmianie, gdyż Zagłębie nieznacznie przegrało ze Stalą Mielec. W Lubinie padł wynik 38:41. Ciśnienie w drużynie z Dolnego Śląska rośnie, a emocje w najbliższej potyczce podgrzewać będzie powrót byłego zawodnika Gorzowa, Wojciecha Gumińskiego. Popularny "Guma" był obecny jeszcze na ostatnim meczu z Piotrkowianinem, po którym załatwiał papierkowe sprawy związane z przenosinami. Na tą sobotę wszystko już będzie gotowe i być może dostanie szansę występu przeciw byłym kolegom, z którymi jeszcze trenował w okresie przygotowawczym. Konkurencję ma jednakże trudną. W zespole z Lubina gra też brat Jakuba Tomczaka, Bartek, który jest zresztą najlepszym strzelcem w swojej ekipie. Z dorobkiem 91 goli zajmuje 4. miejsce w klasyfikacji ligi. Natomiast na pozycji 17. sklasyfikowano drugiego kołowego lubinian, Piotra Obrusiewicza. Na rozegraniu grają z kolei bracia Adamczakowie - Piotr i Paweł oraz Radosław Fabiszewski.
Ostatnio z gorzowskiego teamu napłynęły jednak dobre wieści. Holenderski bramkarz, Luchien Zwiers jeszcze w poniedziałek trenował z zespołem, ale nie był pewny swojej przyszłości. Ostatecznie zdecydował się na obniżenie kontraktu i nadal będzie grał w naszym zespole. Po pojedynku z Wisłą nie nadeszły żadne informacje o problemach zdrowotnych, tak więc trener Rozmiarek powinien mieć do dyspozycji całą kadrę.
W zeszłotygodniowym meczu z Piotrkowem Trybunalskim pokazaliśmy niesamowitą wolę walki, a wspaniale spisywali się nasi polscy bramkarze, szczególnie Łukasz Wasilek. Doskonałą skutecznością popisał się zaś Filip Kliszczyk. Wciąż trudno jest jednoznacznie ocenić na co stać GSPR, ale pewnym jest, że bez walki się nie poddadzą i będą walczyć do końcowej syreny o zwycięstwo nad Lubinem.
Początek meczu w sobotę, 12 lutego, o godzinie 18 w hali Zespołu Szkół nr 20 przy ul. Szarych Szeregów 7.
Komentarze opinie