GSPR Gorzów wygrał z Grunwaldem Poznań 38:30 w meczu 8. kolejki I ligi piłki ręcznej mężczyzn. Gorzowianie skutecznie grali z kontry, a spory udział w zwycięstwie mieli obaj bramkarze gospodarzy, szczególnie Daniel Janik, który grał przez 55 minut. Poniżej prezentujemy wypowiedzi trenerów i zawodników po tym spotkaniu.
Paweł Kaniowski - trener GSPR-u Gorzów Obawiałem się dwóch rzeczy. Pierwsza to przerwa w grze. Druga to to, że po ostatnich naszych zwycięstwach przeciwnik inaczej do nas podchodzi i wie, że musi dać z siebie wszystko, by mieć szansę z nami wygrać. Poznań był bardzo zdeterminowany i grał ambitnie. To się przełożyło na zacięty mecz aż do 50 minuty. Cieszy mnie fakt, że drugi mecz z rzędu ostatnie dziesięć minut rozstrzygamy zdecydowanie na swoją korzyść. To świadczy o tym, że chłopacy są przygotowani na walkę przez 60 minut i to nawet w przypadku osłabienia kadrowego. Jankowski i Stupiński na lewym skrzydle bardzo dobrze się wymieniają i to jest nasz mocny punkt od początku sezonu. Musimy być jednak mocni na każdej pozycji, jeśli chcemy wygrywać.
Rafał Walczak - grający trener WKS Grunwald-Allegro Poznań Sześć minut bardzo dobrej gry niestety nie przesądza o wyniku meczu. W przekroju całego meczu mamy się czego wstydzić. Nie mieliśmy obrony. Jak nie ma obrony i chęci do walki to nie ma wyniku. Nie jesteśmy zespołem, który rzuca 40 bramek. Możemy wygrywać tylko obroną. Jeżeli dajemy sobie rzucać 38 bramek to nie ma możliwości abyśmy jakikolwiek mecz w tej lidze wygrali.
Mateusz Krzyżanowski - GSPR Gorzów Drużyna grała falami. Na szczęście wynik końcowy jest dla nas bardzo dobry, choć było momentami remisowo. Dobre przygotowanie fizyczne zadecydowało o tym, że wygraliśmy. Mieliśmy dobrą końcówkę. Jeśli chodzi o moją postawę to zarówno wejście w pierwszą, jak i w drugą połowę było słabe. Oddałem nieudane rzuty z czystych pozycji, ale potem było już skuteczniej. Zaliczyłem też kilka asyst na kontrze.
Krzysztof Martyński - WKS Grunwald-Allegro Poznań Na pewno był to mecz walki. Gorzów po tym meczu zamienił się z nami pozycjami w tabeli. Wynik nie odzwierciedla tego, co się działo na boisku. Mecz był na styku. W końcówce oba zespoły i sędziowie dołożyli swoje cegiełki do tego, żeśmy wszyscy się pogubili. Z sześć razy zatrzymywany był czas, były kontuzje, a gra się zaostrzyła. Nie ujmuje to jednak zawodnikom z Gorzowa, że po prostu wygrali ten mecz. Zwykle nie ma znaczenia iloma bramkami się przegrało, ale szkoda tego wyniku. 38:30 to nie jest wynik często spotykany w piłce ręcznej. Gdyby nie bramkarze to sądzę jednak, że były by tu wyniki po 50. Moim zdaniem Gorzów zasłużył na to, że dwa punkty zostają u nich. Zabrakło nam skuteczności. Nie wszyscy udźwignęli presję dzisiejszego spotkania. Pogubiliśmy się w drugiej połowie. Zabrakło wyjścia na prowadzenie i kontrolowania spotkania. Gorzów to potrafił i zasłużenie dwa punkty zostają u nich.
Komentarze opinie