Dokładnie miesiąc minie od czasu, gdy kibice gorzowskiego szczypiorniaka po raz kolejny zobaczą swój zespół we własnej hali. GSPR Gorzów w najbliższą sobotę zagra z dużo lepiej notowaną Warmią-Anders Group-Społem Olsztyn. Będzie to ostatni mecz fazy zasadniczej u siebie. Później pozostanie już tylko wyjazd do Mielca.
Gorzowskie Stowarzyszenie Piłki Ręcznej od kilku miesięcy zmaga się z ogromnymi problemami finansowymi. Zawodnicy od dawna nie dostali wypłaty, a dostępne fundusze są przeznaczane na opłatę mieszkań dla graczy i wyjazdów ligowych. W przerwie zimowej odmieniło się oblicze zespołu. Odeszli starsi, bardzie doświadczeni zawodnicy, a dzięki uprzejmości innych klubów mamy młodych i ambitnych szczypiornistów. Podopieczni Henryka Rozmiarka nie wygrali od 5 lutego, kiedy to podejmowali u siebie Piotrkowianina Piotrków Trybunalski. Później kolejno przegrywali z Zagłębiem Lubin, z Nielbą w Wągrowcu, Orlen Wisłą Płock i na wyjeździe w Kielcach. To ostatnie spotkanie było bardzo bolesne, gdyż VIVE Targi Kielce pokonały nas w rekordowym stosunku 51:29. Nie ma co ukrywać, że sytuacja gorzowian maluje się w samych ciemnych barwach. Na dodatek w Kielcach straciliśmy lidera drużyny, Filipa Kliszczyka. Ten doświadczony zawodnik, były gracz VIVE, miał zerwane wiązadła poboczne kolana, a krzyżowe naciągnięte. Jego były klub opłacił operację zawodnika. Popularnego "Kliszkę" czeka jednak bardzo długa przerwa w grze.
Z kolei sytuacja w Olsztynie jest dość spokojna. Do niedawna zespół ten był w czołówce ligi. Aktualnie zajmują i tak całkiem wysokie 6. miejsce, które pozwala im ze spokojem oczekiwać na play-off. Do tej pory szczypiorniści Zbigniewa Tłuczyńskiego odnieśli 8 zwycięstw, ponieśli 9 porażek i zanotowali 3 remisy. W pierwszym starciu olsztyńskiej ekipy z Gorzowem padł wynik 26:25 dla gospodarzy. Warmia bardzo często grała "na styk". Wygrane lub przegrane to były różnice dwóch lub trzech bramek. W ostatniej kolejce przed tą długą przerwą, Olsztyn zwyciężył u siebie z Piotrkowianinem 32:29. W odróżnieniu od GSPR, Warmia miała okazję sprawdzić się w walce o stawce. W miniony weekend grali w Final Four Pucharu Polski. W półfinale ulegli Kielcom 28:32, a dzień później nie starczyło sił, by godnie powalczyć o brązowy medal, który trafił ostatecznie do Miedzi Legnica. Najskuteczniejsi wśród olsztynian są Michał Bartczak, Sebastian Rumniak i Mateusz Jankowski. Ten pierwszy uzbierał w lidze 98 goli, co daje mu siódme miejsce w klasyfikacji strzelców. Siedem bramek mniej i siedem oczek niżej znajduje się Rumniak.
To będzie zupełnie inny mecz niż w Olsztynie. Zagramy w zupełnie innym składzie i w innych humorach. Będzie to dla nas trudny mecz. Poza tym gorzowianom raczej pozostaje już tylko walka w play-out, jeśli myślimy o utrzymaniu się w Superlidze. Jest to zadanie graniczące z cudem, ale grający prezes Robert Jankowski jakiś czas temu przypomniał o pięknie sportu, polegającym na tym, że nigdy nic nie jest pewne.
Rywalizacja z Warmią-Anders Group-Społem Olsztyn rozpocznie się w sobotę 26 marca o godzinie 18, w hali Zespołu Szkół nr 20 przy ul. Szarych Szeregów 7.
Komentarze opinie