Reklama

GSPR Gorzów - Warmia Olsztyn 30:42 (wypowiedzi)

egorzow.pl - Marcin
26/03/2011 20:41
Piłkarze ręczni GSPR Gorzów przegrali dziś z kretesem w pojedynku z Warmią-Anders Społem-Group Olsztyn 30:42. Spotkanie było pozbawione emocji, gdyż goście prawie od samego początku kontrolowali przebieg rywalizacji. Poniżej przedstawiamy wypowiedzi trenerów i zawodników.

Zbigniew Tłuczyński - trener Warmii-Anders Społem-Group Olsztyn
Wiedzieliśmy, że Gorzów, po odejściu paru wartościowych zawodników, nie jest w stanie rozegrać takiego spotkania, jakby sobie życzył. Młodzież z ambicją nie da rady osiągnąć wszystkiego. Widać było na boisku brak doświadczonych zawodników. Myśmy zagrali dzisiaj przyzwoite zawody. Myślę, że nie było aż tak rewelacyjnie, bo daliśmy sobie rzucić 30 bramek. Jest to trochę za dużo, ale to jest związane z tym, że przeciwko nam grał taki zespół, a nie inny. Obydwie drużyny mają inne cele. My w dalszym ciągu walczymy o czwarte miejsce. Mielec wygrał jedenastoma z Piotrkowem, więc nasze szanse się skończyły. Musimy oczywiście wygrać ostatni mecz u siebie i oglądać się na innych. W porównaniu do Gorzowa mamy inne możliwości na boisku, co było dziś widać. Każdy zawodnik, który wszedł coś wniósł, a po stronie Gorzowa było zupełnie odwrotnie.

Henryk Rozmiarek - trener GSPR Gorzów
Mecz zupełnie bez historii. Filip Kliszczyk jest kontuzjowany i nie ma nikogo, kto ma szanse dobrze to wszystko poprowadzić. Robert Jankowski gra z nami na zasadzie współpracy. On nie miał ciągnąć zespołu. Ma już 35 lat i dwa lata nie grał. Dziękuję mu jednak za to, że chce tu jeszcze pomóc i udziela się jako w tym klubie jako oficjel i jako zawodnik. Stupiński z kolei rzucił dwie bramki, ale pół godziny przespał na tym boisku. Nie wbiegał na drugie koło, nie łączył. Po prostu się nie angażował i wtedy jest, jak jest. Do przerwy każda nasza strata piłki była kontrowana. Alvaro dostał frajerskie dwie kary i to w ciągu pierwszych dziesięciu minut za dotknięcie koszulki. Na dwie minuty trzeba sobie zasłużyć. Z tym zespołem 6:0 nie można grać, bo jesteśmy zbyt niscy. Dziękuję też Pawłowi, bo parę piłek wybił z bramki. Oglądamy wideo raz czy dwa, mówimy o tym, a i tak jesteśmy zaskoczeni grą rywala. W moim odczuciu Przybylski grał tak, jakby grał przeciwko nam. Nie mamy przeglądu sytuacji. Zacząłem mecz Tomaszem Jagłą, bo zaliczył ostatnio wspaniałe treningi, ale dzisiaj było dużo gorzej. My zaczynamy nawiązywać walkę, jak przeciwnik już odpuści, bo wynik jest spokojny.

Mateusz Jankowski - Warmia-Anders Społem-Group Olsztyn
Mieliśmy ten komfort, że na początku meczu udało nam się wyjść na prowadzenie. Całe spotkanie kontrowaliśmy wynik. Trochę szkoda naszych indywidualnych błędów w pierwszej połowie, bo mogliśmy lepiej spisać się w obronie. Niewątpliwie zwycięstwo na wyjeździe cieszy. Możemy być z siebie zadowoleni. Wiemy, że Gorzów ma ogromne problemy kadrowe i finansowe. Wiedzieliśmy, że odeszło wielu wartościowych dla tej ekipy zawodników, jednak podeszliśmy maksymalnie skoncentrowani na ten pojedynek i to zaowocowało pozytywnym wynikiem dla nas. Nie mam pojęcia, na co stać będzie Warmię w pozostałej części sezonu. Na pewno ambitnie podejdziemy do każdego kolejnego spotkania.

Mateusz Krzyżanowski - GSPR Gorzów
Nie możemy tracić dwunastu bramek po tym, jak skrzydłowi wbiegają na środek obrony. Założenia były inne, nie wykonaliśmy ich. Nie gramy po prostu nic w obronie. To był słaby mecz w naszym wykonaniu.

Kolejne spotkanie GSPR Gorzów rozegra za tydzień ze Stalą w Mielcu.

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do