W dwóch towarzyskich potyczkach, jakie stoczył we wtorek Stilon przeciwko ekipom Bałtyku Koszalin padło aż 15 bramek.
Stilon Gorzów - Bałtyk Koszalin CLJ 3:6 (0:1)
bramki dla Stilonu: Kacper Czyżewski, Mikołaj Gwoździewski, Mateusz Sadłowski
Najpierw o godzinie 15 rozpoczął się pojedynek z młodzieżową drużyną Bałtyku, występującą w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniora. Niebiesko-biali w bardzo odmłodzonym składzie zagrali wzmocnieni Krzysztofem Kaczmarczykiem, Danielem Mrozkiem oraz Alanem Błajewskim.
Dużo nie zabrakło, by pierwsza odsłona zakończyła się bezbramkowym remisem, jednak przyjezdni zdobyli gola do szatni. Po zmianie stron stan meczu wyrównał 16-letni Kacper Czyżewski. Radosny futbol w wykonaniu gorzowskich młodzieżowców poskutkował tym, że rywale w kontratakach wykazywali się nie lada skutecznością i dzięki zdobytym kolejno 4 bramkom odskoczyli na 1:5. Na 2:5 trafił również 16-letni Mikołaj Gwoździewski, a bramkę na 3:5 zdobył prawie 18-letni Mateusz Sadłowski. Pogoń młodzieży Stilonu za wynikiem zakończyli ostatecznie gracze Bałtyku zdobywając szóstą bramkę.
Czy ta juniorska potyczka dała odpowiedź trenerowi, który z młodych graczy jest najbliżej pierwszej drużyny?
- Generalnie to było fajne przetarcie dla tych chłopaków, bo w tym okresie przygotowawczym mogli po raz drugi pokazać się w pełnym wymiarze i to z tak silnym zespołem z Centralnej Ligi Juniorów, w której Bałtyk Koszalin jest od kilku lat. Rywal to zespół silny fizycznie, dobrze poukładany taktycznie, a nasza postawa na ich tle momentami bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, zwłaszcza ogromny postęp naszych chłopaków, bo oni naprawdę nawiązali walkę. Rzeczywiście wynik wysoki, ale to też było postawienie na radosny futbol. Zdarzało się dużo zachowań, w których zabrakło doświadczenia, zabrakło gry na właśnie takim poziomie, natomiast widać że z tych chłopaków ci najmłodsi - Gwoździewski, Czyżewski, rocznik 2000 potrafią strzelać bramki. Bramkarz Grzegorz Gibki, również rocznik 2000, całkiem solidnie sobie radzi. Fakt faktem wpuścił 3 bramki, w drugiej połowie Bartosz Grala również puścił trzy, ale też się fajnie prezentował. Na pewno widać różnicę jaką robi Błażej Cerbijan, Mateusz Sadłowski oraz oczywiście Patryk Jakubowski. To są właśnie chłopcy, którzy są z nami ciut dłużej i widać, że mają fajne przebłyski. Bardzo skutecznie w pewnych fragmentach grał Łukasz Boła. Przed nimi z pewnością jeszcze dużo pracy, ale to, co wykonaliśmy do tej pory pokazuje, że każdy z tych chłopaków mógłby spokojnie poradzić sobie w Centralnej Lidze Juniora - powiedział Adam Gołubowski, trener ZKS Stilon Gorzów
ZKS Stilon Gorzów - Bałtyk Koszalin 6:0 (2:0)
bramki dla Stilonu: Paweł Posmyk (11" karny, 48", 61"), Michał Pakuła (28"), Adrian Nowak (74"), Piotr Rymar (83")
O godzinie 17 na boisku mogliśmy obserwować graczy Stilonu, którzy najprawdopodobniej będą reprezentować gorzowską ekipę w rozgrywkach ligowych. Przeciwnik, podobnie jak niebiesko-biali, nie zdołał się utrzymać w zreformowanej III lidze, więc mogliśmy spodziewać się dobrego widowiska.
Wynik doskonale odzwierciedla koncertową grę niebiesko-białych. W starciu z przeciwnikiem, który powinien prezentować poziom podobny do gorzowian, gospodarze okazali się lepsi, deklasując rywala zarówno zdobyczą bramkową jak i stylem gry. Sposób rozgrywania piłki i budowania akcji cieszył oko, a ręce same zbierały się do oklasków.
Paweł Posmyk szalał na boisku w sposób, jaki wielu z nas doskonale pamięta z lat wcześniejszych. Z bardzo dobrej strony pokazał się Michał Pakuła oraz Piotr Rymar, którzy być może zasilą szeregi Stilonu. Bardzo ważną bramkę zdobył niezwykle aktywny Adrian Nowak, co może być zwiastunem piłkarskiego głodu i nadchodzącej wyborowej formy strzeleckiej.
Wtorkowe widowisko przy Olimpijskiej napawa olbrzymim optymizmem przed startem rozgrywek IV ligi. Czy również trener jest takiego zdania?
- Bardzo ważne, że zagraliśmy na zero z tyłu. Uważałem, że stać nas na to, by dobrze zabezpieczyć swoją bramkę. Widać, że wróciła świeżość i chęć do gry, troszkę brakuje nam jeszcze realizacji zadań taktycznych. Bałtyk Koszalin jest to solidny zespół z województwa zachodniopomorskiego, spadli z III ligi i chcą do niej z powrotem awansować, ale dziś było widać dużą różnicę na naszą korzyść. Z naszej strony było dziś trochę błędów w defensywie, ale już nie mieliśmy tylu strat, lepiej kreowaliśmy grę, byliśmy bardzo ruchliwi. Dzisiaj każdy zawodnik wniósł bardzo dużo od siebie, tu nawet nie ma co wymieniać jednej osoby, bo wszyscy się fajnie pokazali i dzisiaj nie mieliśmy żadnego słabego punktu patrząc tak indywidualnie. Były jeszcze słabe momenty jako zespół jako całość - gdzieś się nie przesunęliśmy, gdzieś za daleko od siebie, gdzieś może powrót niezbyt dobrze zorganizowany, ale tak już patrząc na tą indywidualną postawę i zaangażowanie, operowanie piłką, pokazywanie się na pozycjach, to wyglądało to dzisiaj naprawdę bardzo dobrze - Adam Gołubowski, trener ZKS Stilon Gorzów.
Komentarze opinie