Grad bramek przy Olimpijskiej i zwycięstwo z beniaminkiem
Stilon Gorzów
06/09/2015 01:43
W sobotę nie brakowało emocji, Stilon przeważał od pierwszej do ostatniej minuty i odniósł jak najbardziej zasłużone zwycięstwo. Mecz obfitował w bramki i sytuacje strzeleckie zarówno po jednej, jak i drugiej stronie. Piłkarze musieli również walczyć z trwającą prawie całą drugą odsłonę ulewą. Podbudowani kolejnym zwycięstwem gorzowianie mogą już powoli myśleć o zbliżającym się spotkaniu z Górnikiem Wałbrzych.
Pierwsze, co zadziwiło jeszcze przed rozpoczęciem spotkania to zmiany w składzie Stilonu. W odróżnieniu od meczu ze Śląskiem na ławce zostali Adam Suchowera, Daniel Mrozek i Łukasz Maliszewski. Największe jednak zaskoczenie to Dawid Dłoniak, którego trener Artur Andruszczak postanowił posadzić na ławce rezerwowych, dając szansę na debiut w tym sezonie Maciejowi Wolarkowi. Maciej w pierwszej odsłonie zbyt wiele pracy nie miał, musiał nawet biegać w wolnych chwilach, żeby nie zmarznąć. Żadna ze straconych bramek również nie obciąża jego konta - nie miał szans przy precyzyjnych strzałach gości.
Niebiesko-biali rozpoczęli od bardzo mocnego uderzenia. Ledwie pięciu minut potrzebowali by otworzyć wynik spotkania. Uczynił to Filip Wiśniewski atomowym strzałem zza szesnastki. Bardzo dobrze wyglądała gra gospodarzy od pierwszych minut. W jedenastce gości próbował się wyróżnić dawny gracz Stilonu, Patryk Nowaczewski. Skutecznie udało mu się wpisać w sędziowski protokół - dostał żółtą kartkę za próbę wymuszenia rzutu karnego i na tym się jego dorobek skończył, bo już po 45 minutach został zmieniony przez strzelca kontaktowej bramki Mateusza Stefanowicza.
Zanim do tego doszło Stilon jeszcze dwukrotnie pognębił przyjezdnych schodząc do szatni z gładkim 3:0 na tablicy. W 39. minucie świetnie w polu karnym odnalazł się Paweł Posmyk i - zamiast lobować bramkarza - próbował podawać. Piłka wróciła pod jego nogi i - zamiast strzelać - zdecydował się podać. Dogranie idealnie zamknął Kordian Ziajka i piłka zatrzepotała w siatce. Trzy minuty później powalony w polu karnym został Damian Szałas i sędzia bez wahania odgwizdał przewinienie. Skutecznym egzekutorem - Paweł Posmyk. Zmylony bramkarz rzucił się na prawo, a piłka wylądowała przy jego lewym słupku. Pierwsza odsłona przyniosła zdecydowanie więcej sytuacji dla gorzowian, ale skuteczności brakowało Ziajce, Posmykowi i Szałasowi, więc 3:0 to był najniższy, z możliwych do przerwy, wymiar kary dla gości z Rzepina.
Bardzo mocno rozpadało się przed rozpoczęciem drugiej połowy i znacznie spadła temperatura. Piłkarze zdawali się tego nie odczuwać, prawdziwy bój miał się dopiero rozpocząć. Obie ekipy udowodniły, że nawet w tak fatalnych warunkach piłka może cieszyć oko, można grać, walczyć, a co dla kibiców najatrakcyjniejsze - strzelać bramki. Najpierw padł gol dla Stilonu. Nieuznany jednak, gdyż był spalony. Goście obudzili się 78. minucie. Nie trafili po super perfekcyjnej akcji. Bramka stracona standardowo u niebiesko-białych po gapiostwie w obronie i nieupilnowaniu snajpera, który mając czas i miejsce, po prostu strzelił nie do obrony. Jest to bolączką, na którą trener Andruszczak musi znaleźć receptę. Przy drugiej bramce dla rzepinian braku koncentracji obronie miejscowych nie można zarzucić. Andrzej Pawłowski uderzył "ile fabryka dała", a że celownik miał dobrze wyregulowany to i Wolarek nie miał zupełnie żadnych szans. Było to podobne uderzenie do strzału Wiśniewskiego otwierającego wynik spotkania. Można by rzec, że na tym się zakończył dorobek bramkowy gości tego dnia, choć Ilanka zdobyła jeszcze jedną bramkę. Było nią samobójcze trafienie Rafała Ostrowskiego, które tylko powiększyło prowadzenie Stilonu. Wynik na 5:2 w końcówce ustalił Daniel Mrozek.
Stilon zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Po raz kolejny pokrzepił serca gorzowskiej widowni. Zwycięstwo wywindowało ich na piąte miejsce w tabeli. Klub skutecznie udowadnia że dysponuje najlepszą drużyną piłkarską w województwie lubuskim. 0:4 w Lubsku, 5:2 z Ilanką.
Najbliższym przeciwnikiem Stilonu będzie spadkowicz z II ligi - Górnik Wałbrzych.
Stilon Gorzów - Ilanka Rzepin 5:2 (3:0)
Filip Wiśniewski 5", Kordian Ziajka 39", Paweł Posmyk 41", Rafał Ostrowski 82" (samobójcza), Daniel Mrozek 88" - Mateusz Stefanowicz 78", Andrzej Pawłowski 83"
Komentarze opinie