To już jest koniec sezonu dla Stilonu Gorzów i koniec kariery dla Artura Andruszczaka. 36-letni „Andrut” oficjalnie już zawiesił buty na kołku i przechodzi na piłkarską emeryturę. Niebiesko-biali w ostatnim meczu tego sezonu (do pojedynku z Dębem Przybyszów nie dojdzie) nie zawiedli kibiców, pokonując Tęczę Krosno Odrzańskie 5:1. Dzięki strzeleniu trzech bramek Paweł Posmyk doszedł do 43 trafień w sezonie 2012/2013, co dało mu tytuł króla strzelców IV ligi lubuskiej.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego bohater dzisiejszego spotkania, Artur Andruszczak, został nagrodzony wieloma upominkami. To właśnie popularny „Andrut” dzisiaj wybiegł z opaską kapitańską na ręce, a kiedy został zmieniony przez Jakuba Rosołowicza w 44. minucie (zapowiadano, że rozegra pół godziny) opaskę przejął od niego Robert Kozioła. Kiedy 36-letni zawodnik schodził z boiska, piłkarze Stilonu utworzyli szpaler, a kibice parę razy skandowali: „Artur Andruszczak”.
Sam mecz przebiegał pod dyktando gospodarzy, chociaż w pierwszych minutach podopieczni Józefa Nieśpiała parę razy gościli pod bramką Dawida Dłoniaka. W 3. minucie kapitan przyjezdnych, Tomasz Urbański, uderzył z dystansu, a piłka przeleciała tuż obok spojenia słupka z poprzeczką. Nasi pierwszą bramkę outsiderowi strzelili w 17. minucie. Posmyk, po podaniu z głębi pola, urwał się obrońcom i w sytuacji sam na sam pokonał golkipera gości. Krótki czas później podwyższyć mógł kończący karierę Andruszczak, ale piłka po jego strzale z rzutu wolnego wylądowała tylko na poprzeczce bramki strzeżonej przez Macieja Szaciłłę. Goście jednak nie odpuścili i mogli wyrównać w 27. minucie. Na naszą bramkę uderzał Urbański, ale sytuację uratował Dłoniak. Podopieczni Tomasza Jeża przez chwilę byli w opałach, ale na szczęście zdołali zdobyć kolejne bramki. W 31. minucie na listę strzelców wpisał się Robert Kozioła, który trafił głową po dośrodkowaniu z lewej strony boiska. W 36. minucie mieliśmy już 3:0. Dawid Kaniewski na początku trafił w poprzeczkę, ale dobrze ustawiony był Paweł Posmyk, który nie dał szans Szacille na skuteczną interwencję. W 44. minucie doszło do spodziewanej zmiany. Artura Andruszczaka na boisku zmienił Jakub Rosołowicz. Chwilę później bramkę honorową zdobyli goście. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka odbiła się tak nieszczęśliwie od Adama Gruszeckiego, że wpadła do bramki strzeżonej przez Dłoniaka. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 3:1.
Drugą część spotkania zaczęliśmy właściwie od bramki. Już w 50. minucie fantastycznym uderzeniem z dystansu popisał się Rafał Timoszyk, ale futbolówka odbiła się od poprzeczki, po czym do bramki dobił ją silnym strzałem Bartosz Werbski. W drugiej połowie działo się już dużo mniej, a wynik spotkania ustalony został w 59. minucie. Uderzenia oddawali Damian Szałas i Werbski, ale piłkę do siatki skierował dopiero Posmyk, który tym samym ustrzelił w tym meczu hat-tricka i swojego 43. gola w tym sezonie. Tęcza jest jedynym zespołem, który zdołał w tych rozgrywkach zdobyć w dwumeczu ze Stilonem dwie bramki, a miała chęci i na trzecią. W 68. minucie sfaulowany w polu karnym przez Dłoniaka został Urbański, który sam wykonywał rzutu karny. „Jedenastka” przez gości jednak nie została wykorzystana, bo świetną interwencją popisał się przy niej golkiper niebiesko-białych. Nasi chcieli strzelić jeszcze szóstą bramkę, ale piłka nie chciała wpaść do siatki. W 78. minucie Posmyk trafił w poprzeczkę, a chwilę później uderzenie Gruszeckiego głową zostało wybronione przez Szaciłłę. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 5:1, a po ostatnim gwizdku sędziego kibice wraz z piłkarzami świętowali wygranie IV ligi lubuskiej i awans do III ligi.
Tomasz Jeż (trener Stilonu): Pracowaliśmy bardzo ciężko na ten końcowy sukces. Mieliśmy świadomość, że dysponowaliśmy takim składem, że nie sposób było nie wygrywać. Choć te mecze nie były tak łatwe na jakie wyglądały.
Artur Andruszczak (Stilon): Ćwiczyłem takie uderzenie z wolnego przez ostatni tydzień. Zabrakło centymetrów, szkoda bo fajnie byłoby to zakończyć bramką. Wiadomo, że nie da się oszukać czasu. Te 26 lat to był fajny okres w moim życiu. Najważniejsze spełniać swoje marzenia i to mi się udało. Robiłem to, co kochałem. Nie spodziewałem się też dziś aż tylu nagród. Ważne też, że pogoda dopisała i kibice, za co im dziękuję.
Paweł Posmyk (Stilon, król strzelców IV ligi lubuskiej): Wszystkie bramki jakie strzeliłem były wyjątkowe. Każde złożyły się na awans i każde cieszyły tak samo. Dziś tak, jak zwykle, mieliśmy jednostronny pojedynek, skonstruowaliśmy kilka ciekawych akcji. Może niepotrzebnie stracona bramka, przysnęliśmy, zdarza się. Cieszy wygrana, to jest najważniejsze.
Tomasz Urbański (kapitan Tęczy): To jest swego rodzaju fenomen, że jako jedyni strzeliliśmy Stilonowi dwie bramki. Zabrakło trzeciej, źle wykonałem jedenastkę, zmieniłem niepotrzebnie sposób uderzenia. Nie zmienia to faktu, że znajdujemy się tam gdzie się znajdujemy. Życzymy Stilonowi jak najlepiej w III lidze.
Było to już ostatnie spotkanie gorzowian w tym sezonie. Za tydzień niebiesko-biali nie pojadą na mecz do Sławy z Dębem Przybyszów. Stilonowi został przyznany walkower, dzięki czemu podopieczni Tomasza Jeża zakończą rozgrywki na pierwszej pozycji z 84 punktami na koncie i, co najważniejsze, bez ani jednej porażki.
W przyszłym tygodniu na łamach naszego portalu pojawi się podsumowanie sezonu 2012/2013 w wykonaniu Stilonu.
Komentarze opinie