Reklama

Eksluzywny wywiad z Michałem Kaniowskim, trenerem piłkarzy ręcznych AZS AWF Gorzów

egorzow.pl - Marcin
08/01/2010 21:32
Tuż przed startem rewanżowej rundy I ligi piłki ręcznej mężczyzn, trener AZS-u AWF Gorzów Michał Kaniowski zgodził się powiedzieć parę słów specjalnie dla portalu egorzow.pl. Zapis wywiadu przedstawiamy poniżej.

Marcin Malinowski: Zacznijmy od podsumowania tej pierwszej rundy I ligi piłki ręcznej mężczyzn. Jak Pan ocenia spotkania swoich zawodników?

Michał Kaniowski: Muszę powiedzieć tak, że po spadku było bardzo ciężko, dlatego że trzeba było jakoś poukładać zespół. Kto zostanie? Kto chce grać dalej? Były takie sytuacje, że niektórzy zawodnicy chcieli odejść do innych klubów. Tak to było ze Szczęsnym, Wasilkiem, Klimczakiem. W związku z tym musieliśmy montować nową ekipę. Muszę powiedzieć tak, że to się jakoś udało pozbierać i przygotować ich pod względem psychologicznym, że zespół przystąpi od razu do walki o powrót do ekstraklasy. To nie jest łatwe, ale nam się udało i to uważam za pierwszy sukces, który w zeszłej rundzie był taki widoczny. Dobre przygotowanie, bo okres przygotowań był bardzo dobry, szczególnie na zgrupowaniu w Dziwnowie, no i ten początek rozgrywek był tak imponujący, dlatego że chłopacy prezentowali dobrą dynamikę, dobrą skuteczność, zdobywaliśmy dużo bramek no i te zwycięstwa były. Niefortunne dwa remisy, które zanotowaliśmy na wyjazdach to ten pierwszy mecz w Kościerzynie, gdzie nie wszyscy zawodnicy byli zdrowi. Akurat po chorobie był Paweł Kaniowski, środkowy rozgrywający. Nie grał w pierwszej części tego spotkania. Nie szło nam, ale wyciągnęliśmy remis. No i ostatnie spotkanie. Właściwie już zabrakło nam czegoś. Być może dynamiki, skuteczności gry w tym ostatnim spotkaniu z młodzieżą z Gdańska. Te dwa remisy uważam, że mogły nie zaistnieć w naszej drużynie, ale tak się stało i trzeba rozpocząć teraz rundę rewanżową z nową energią, nowymi myślami i z chęcią powrotu do ekstraklasy i jednocześnie tak, żeby tego pierwszego miejsca nie oddać, nie stracić, żeby kontynuować tą passę, jaką zapoczątkowaliśmy w jesieni.

M.M.: Wyprzedził Pan moje pytanie o Gdańsk, więc teraz przejdźmy do najbliższego, wyjazdowego meczu z Zieloną Górą. Jaki jest plan, jak to będzie wyglądać? Może już jakiś skład jest obmyślony?

M.K.: W zasadzie to zabrałem ludzi najbardziej doświadczonych na to spotkanie, bo upatruję tutaj rzeczywiście takiej trudnej rywalizacji w tym meczu. Jak to będzie przebiegało to trudno powiedzieć, bo człowiek nie jest wizjonerem, ale chciałbym, żeby to spotkanie było rozegrane na dobrym poziomie sportowym i w dobrej atmosferze bez szowinizmu, bez jakichś dodatkowych złośliwości, dlatego że tą piłkę ręczną budujemy na Ziemi Lubuskiej już od szeregu lat i warto, żeby te dwie drużyny ze sobą rywalizowały, ale na takich bardzo sportowych zasadach. Myślę, że tak to w jutrzejszym meczu będzie. Ja jestem pełen uznania dla tej drużyny z Zielonej Góry pomimo wpadek, ale wiemy, że to jest beniaminek po roku kwarantanny w II lidze. Mają nową ekipę, zgrywają się, no i myślę, że idą w dobrym kierunku, dlatego czeka nas trudne zadanie. Chciałbym, żeby moja drużyna w tym spotkaniu była górą, bo tak jak mówię, punkty są nam bardzo potrzebne do awansu do ekstraklasy.

M.M.: To teraz plan na drugą część sezonu, na drugą rundę. W pierwszej rundzie były tylko te dwa remisy, a tak wszystkie mecze wygrane. Jak ma wyglądać ta druga runda?

M.K.: Chciałbym, żeby było podobnie. Szczególnie trudne mecze wyjazdowe, tak jak mówię w Zielonej Górze. Będzie Ostrów, będzie Ciechanów, będzie Gryfino, będzie Grunwald Poznań. To są drużyny, które walczą o wysokie miejsce w tabeli, ale jednocześnie są takie, które walczą o pozostanie w I lidze i dlatego te pojedynki są takie trudne. Do każdego spotkania będziemy się maksymalnie przygotowywać i jeżeli będzie zdrowie to zostawimy serce na parkiecie i z każdego spotkania chcemy przywieźć punkty.

M.M.: Teraz pytanie odnośnie trwającego sezonu transferowego. Czy jest jakiś plan, by ściągnąć zawodnika? Może któryś z obecnych wyraża niezadowolenie i chciałby odejść?

M.K.: U nas atmosfera jest dobra w drużynie i tutaj nie ma takich głosów. Przynajmniej ja dotychczas nie słyszałem. Wydaje mi się, że gdyby ta drużyna pozostała plus jeszcze jakieś dwie osoby wzmacniające grę w drugiej linii to bylibyśmy już w miarę zadowoleni. Musimy też mierzyć siły na zamiary. Wiadomo, że nasz klub nie jest zorganizowany na taki stopień wzmocnień, dlatego że my mamy za słabe finanse i musimy patrzeć, żeby zabezpieczyć tym zawodnikom, którzy są u nas, a każde wzmocnienie kosztuje sporo. Takich pieniędzy po prostu nie mamy.

M.M.: Wśród tych zawodników, którzy są w zespole, są tacy, którzy przejawiają jakieś kontuzje, drobne urazy, czy wszyscy są zdrowi?

M.K.: Bartek Janiszewski miał miesięczną przerwę, bo ma problem z jednym i drugim Achillesem. W związku z tym ma on zaległości treningowe. Wczoraj na treningu również lekkiego urazu doznał Tomek Jagła, ale wydaje mi się, że dzisiaj lekko trenował i jutro powinien zagrać. Natomiast pozostali zawodnicy są w dobrej dyspozycji.

M.M.: Wszyscy dobrze wiemy, że mecz z Zieloną Górą będzie pierwszym po przerwie świąteczno-noworocznej. Jak w tym czasie wyglądały przygotowania do następnej rundy? Treningi, czy może jakieś indywidualne ćwiczenia zostały stworzone dla zawodników?

M.K.: Trenowaliśmy cały czas praktycznie całą drużyną, ponieważ do 23 grudnia mieliśmy tutaj (w hali ZS nr 20 - przyp. autora) zajęcia po zakończeniu rozgrywek, także przerwy praktycznie nie było. Dosyć mocno trenowaliśmy. Następnie ten okres świąteczny i od 27 dalej trenowaliśmy do 30. Natomiast dałem chłopakom termin wolny od 31 grudnia do 3 stycznia i ten tydzień już od czwartego trenowaliśmy całą ekipą.

M.M.: Czy Pana zdaniem zawodnicy są dobrze przygotowani do tej drugiej rundy sezonu?

M.K.: Ja myślę, że tak. Trochę nam to wybiło, zmiana rytmu rozgrywek, ponieważ niezależnie od nas i Związek Piłki Ręcznej zafundował nam pierwszą kolejkę rozgrywek teraz właśnie na dziewiątego, a miało się to wszystko rozpoczynać w połowie stycznia. Później są przerwy, a teraz kiedy my mieliśmy zaplanowane zgrupowanie w Dziwnowie, no to musieliśmy odmówić, ponieważ bez uzasadnienia została przełożona ta kolejka i w tym właśnie działaniu upatruję właściwie pewne braki w zakresie przygotowania motorycznego zawodników do sezonu, a sezon jest długi, w związku z tym taki czas świąteczny był jak najbardziej wskazany do tego, żeby budować tą formę właśnie na zgrupowaniu. Tego zrobić nie mogliśmy, w związku z tym taki, a nie inny cykl przygotowań był.

M.M.: Cel jest raczej jeden: powrót do ekstraklasy. Myśli Pan, że ta droga będzie trudna?

M.K.: Jest dopiero połowa rozgrywek. 11 spotkań dopiero mamy za sobą i aż 11, a 11 nas czeka. Mamy tylko 5 spotkań u siebie, 6 na wyjazdach i w związku z tym powiedziałem, że te mecze będą trudne. Jest tak dużo punktów do zdobycia i każde działanie, i w treningu i w meczu, może przynieść różne rozwiązania. To mogą być urazy jakieś, które mogą wykluczyć zawodnika, a wtedy zespół już zostaje przetrzebiony. Mogą to być jakieś różne choroby nieprzewidziane i dlatego, odpukać, żebyśmy byli wszyscy zdrowi to wtedy będziemy walczyć o tą ekstraklasę, ale to nie będzie spacerek.

M.M.: To wszystko. Dziękuję bardzo.

M.K.: Dziękuję i zapraszam wszystkich kibiców do naszej sali i takiego kibicowania, jak było to w ostatnich meczach. To mi się naprawdę podobało, gratuluję kibicom!


Już jutro o godzinie 19 rozpoczniemy mecz w Zielonej Górze z tamtejszym AZS-em UZ, a kolejny mecz już 16 stycznia. Podejmiemy wtedy we własnej hali zespół Wisły II Płock.

Autor: Marcin Malinowski - egorzow.pl
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do