Reklama

Drzwi do III ligi stoją otworem. Stilon znów miażdży (relacja)

18/05/2013 18:52
Gorzowianie odnieśli kolejne tej wiosny przekonujące zwycięstwo. Tym razem łupem Niebiesko-białych padli Błękitni Lubno, których bramkarz, Mateusz Ćwienk, musiał wyciągać aż sześć razy piłkę z siatki. Dawid Dłoniak zachował po raz kolejny czyste konto. Jeżeli podopieczni Tomasza Jeża zwyciężą za tydzień z Arką Nowa Sól, to zapewnią już sobie bezwzględnie awans do III ligi dolnośląsko-lubuskiej. Bohaterem dzisiejszego spotkania został Paweł Posmyk, który wpisywał się pięć razy na listę strzelców.

Pierwsza połowa nie wskazywała jednak na tak okazałe zwycięstwo. Pierwszą dogodną sytuację w meczu stworzyli sobie podopieczni Sebastiana Puchalskiego. W 7. minucie obrońcom Niebiesko-białych urwał się Daniel Startek, ale z ostrego kąta uderzył on obok słupka. Blisko strzelenia pierwszego gola gospodarze byli w 22. minucie. Wtedy to Maciej Sędziak sprzed pola karnego uderzył tuż nad poprzeczką bramki przyjezdnych. Drugi raz gorąco w polu karnym gości było w 31. minucie spotkania. Łukasz Maliszewski dośrodkował z rzutu rożnego, a minimalnie pomylił się Robert Kozioła, który wyjątkowo uderzał nogą. Goście jednak dopóki mieli siły dopóty starali się kontrować gorzowian. W dobrej sytuacji znalazł się Krzysztof Kin, ale uderzył obok bramki Dłoniaka. Ostatecznie pierwsza część spotkania zakończyła się trochę niespodziewanym bezbramkowym remisem.

Lepiej dla nas zaczęła się już druga połowa. Festiwal strzelecki podopieczni Tomasza Jeża zaczęli już w 50. minucie. Piłkę przy nodze miał Mateusz Ćwienk, który wybił ją tak niefortunnie, że nabił nadbiegającego Pawła Posmyka. Gospodarze nie mieli jednak zamiaru zwalniać tempa. Jeszcze w 55. minucie naszej bramce zagroził Startek, który uderzył głową obok słupka. Chwilę później po dośrodkowaniu Mateusza Trachimowicza i perfekcyjnym wykończeniu Posmyka było już 2:0. Goście opadli z sił, ale mimo tego próbowali dalej choć raz pokonać Dłoniaka. W 65. minucie bramkę strzelić próbował Michał Sławiński, ale jego uderzenie z trzydziestu metrów przeleciało nad poprzeczką. Chwilę później również groźnie strzelił Damian Wójcik, ale piłka obiła na szczęście tylko boczną siatkę. Niewykorzystane sytuacje jednak się mszczą. W 70. minucie mieliśmy wręcz kopię drugiego gola. Znowu w pole karne dośrodkował Mateusz Trachimowicz, a uderzeniem głową golkiperowi gości szans nie dał Paweł Posmyk. Długo nie musieliśmy czekać na czwarte trafienie naszego supersnajpera. W 76. minucie popisał się indywidualną akcją, po czym nie dał szans Ćwienkowi. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się siódmą w tym sezonie wygraną 4:0, piątego gola dołożył Paweł Posmyk. Nasz napastnik znowu wykonał akcję indywidualną i podwyższył wynik meczu. Festiwal strzelecki zamknął trafieniem w 88. minucie Łukasz Maliszewski, który pokonał Ćwienka w sytuacji sam na sam. Było to drugie trafienie „Maliego” po powrocie do Gorzowa.

W najbliższa sobotę podopieczni Tomasza Jeża na stadionie przy ulicy Olimpijskiej podejmą Dozamet Nową Sól.


Tomasz Jeż (trener Stilonu): Scenariusz powtarza się jak gramy w tej lidze, dopóki przeciwnik ma siłę, to się broni i kontratakuje. W drugiej połowie opadają wszyscy z sił, muszą się trochę nabiegać za piłką, szeregi się rozluźniają i wtedy zdobywamy bramki.

Sebastian Puchalski (trener Błękitnych): Pierwsza bramka ustawiła drugą połowę i chłopakom nie chciało się grać. Nie byliśmy w stanie przeciwstawić się Stilonowi inną grą, jak grą z kontry. Pierwsza bramka podcięła chłopakom skrzydła.


Stilon Gorzów – Błękitni Lubno 6:0 (0:0)
Posmyk 50", 56", 70", 76", 84", Maliszewski 88"

Stilon: Dłoniak, Trachimowicz, Kozioła, Truszczyński (81" Gruszecki), Somrani (85" Starościak), Werbski (70" Kaniewski) , Maliszewski, Szałas, Timoszyk, Sędziak (75" Rosołowicz), Posmyk.

Błękitni: Ćwienk, Florczuk, Wójcik, Dura, Żeliszewski, Milewski (70" Wieczorek), Pszczółkowski, Sławiński, Spiliszewski, Startek, Kin (46" Bisaga).

Konrad Baranowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do