Stilon pomimo prowadzenia 2:0 tylko zremisował 2:2 w Sławie z beniaminkiem IV ligi lubuskiej Dębem Przybyszów.
To spotkanie pokazało, że szczególnie na wyjazdach czeka nas w IV lidze ciężka przeprawa. Od początku 1 połowy to beniaminek tych rozgrywek dominował na boisku i Stilonowców do ataku nie poderwało nawet 154 kibiców Stilonu, którzy z głośnym śpiewem, spóźnieni o kilkanaście minut, weszli na sektor dla przyjezdnych. Dąb przynajmniej 2 razy mógł objąć prowadzenie jednak ani Bartosz Siemiński ani Damian Koppenhagen nie znaleźli drogi do bramki Michała Młynarczyka. Początek drugiej połowy to wciąż dominacja gospodarzy, ale w 54 minucie wreszcie powody do radości mieli fani Stilonu. Nasz zespół przeprowadził składną kontrę, Bartłomiej Szamotulski uciekł obrońcom Dębu i pewnie pokonał Marcina Gawroniaka.
Ta bramka podcięła skrzydła podopiecznym Marka Szafera i pozwoliła spokojniej grać Stilonowcom, którzy coraz częściej znajdowali się pod bramką gospodarzy. W 79 minucie wydawało się, że jest już po meczu, krótka wymiana podań i drugi z naszych atakujących Mateusz Arcimowicz znalazł drogę do siatki. Chwile później mogło być już 3:0. Z ok. 20 metrów z rzutu wolnego uderzał weteran Stilonu Sebastian Żłobiński i tylko sobie znanym sposobem Gawroniak odbił piłkę na rzut rożny. Za kilkanaście sekund golkiper Dębu znów był w opałach, ale udało mu się wyłapać silny strzał głową kapitana Adama Więckowskiego. Niestety zamiast 3:0 było już kilka minut później 2:1, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do piłki dopadł Marcin Woźniak i strzałem z woleja pokonał Michała Młynarczyka. To zachęciło gospodarzy do intensywnych ataków i wprowadziło dużo nerwowości w szeregi obronne Stilonu. Widząc szansę na remis trener Marek Szafer dokonał w 86 minucie zmiany wprowadzając…samego siebie na boisko i już 3 minuty później były piłkarz Amiki Wronki egzekwował rzut różny, do piłki dopadł Koppenhagen (prywatnie…siostrzeniec grającego trenera podobnie jak również grający w tym meczu jego młodszy brat Kacper) i wykorzystując pasywność naszej defensywny wyrównał stan meczu.
Mimo tego w doliczonym czasie gry podopieczni Pawła Wójcika mogli przechylić szalę na swoją korzyść, ale będący sam na sam z Gawroniakiem Szamotulski tym razem przegrał z nim pojedynek. Z przebiegu pierwszej i początku drugiej połowy można powiedzieć, że remis to sprawiedliwy wynik, ale żal niewykorzystanej szansy przy prowadzeniu 2:0 i szansach na trzecią bramkę.
Przed nami na pewno jeszcze wiele takich ciężkich spotkań a ten mecz to spory materiał do przemyśleń dla trenera Pawła Wójcika. Po tym spotkaniu Stilon z czterema punktami zajmuje 5 miejsce a liderem rozgrywek, po wygranej aż 4:0 w Ośnie Lubuskim z tamtejszą Spójnią, zostali Błękitni Lubno. Już w sobotę o godzinie 17 - tej kolejne ligowe emocje, tym razem naszym rywalem będzie Sprotavia, która pokonała dziś Polonię Słubice 3:1.
Komentarze opinie