Reklama

Było świętowanie, a teraz ciężka praca. Stal szykuje się do I ligi

egorzow.pl - Marcin
21/04/2016 19:16
Piłkarze ręczni Stali Gorzów w ciągu dwóch lat zrobili duży przeskok i po znakomitej grze najpierw w trzeciej lidze, a potem w drugiej awansowali na zaplecze ekstraklasy. Teraz zarząd, trenerów i zawodników czekają znacznie trudniejsze wyzwania, gdyż poziom będzie znacząco wyższy niż miało to miejsce dotychczas.

- Bardzo udany sezon zakończony awansem, jako beniaminek, do pierwszej ligi. Chciałem podziękować drużynie, trenerowi, całemu sztabowi i sponsorom za tą ciężką pracę, którą włożyliśmy w tym sezonie i która zaowocowała tym, że już od września będziemy mogli cieszyć się występami naszych zawodników na zapleczu ekstraklasy - rozpoczął czwartkową konferencję Michał Kugler, wiceprezes Stali Gorzów, odpowiedzialny za sekcję szczypiornistów.

Wtórowali mu ci, którzy na boisku i przy linii bocznej dawali z siebie wszystko. - Chciałbym również podziękować przede wszystkim klubowi, który udostępnił nam możliwość gry w drugiej lidze, spełnił wszystkie oczekiwania organizacyjne i finansowe. To pozwoliło nam w spokoju trenować, grać i doprowadziło do awansu do pierwszej ligi. Duże podziękowania ze strony zawodników i mojej, że mogliśmy bez problemów rozegrać ligę i cieszyć się z awansu - mówił trener Janusz Szopa. - Dołączam się do podziękowań trenera. Cieszymy się bardzo z awansu. Przed sezonem nikt się nie spodziewał, że ten awans będzie - przyznał z kolei kapitan zespołu, Mariusz Kłak.

To właśnie osoba tego ostatniego często podrywała resztę drużyny do walki. Na razie jest świętowanie, ale już niedługo "żółto-niebieskich" czeka dużo pracy. - Zrobiliśmy duży krok, bo pierwsza liga jest bardzo trudna dla nas. Wszyscy razem to osiągnęliśmy i jest duża radość. Minęły dwa lata i dalej jestem zestresowany, bo moja funkcja kapitana jest odpowiedzialna, ale cieszę się, że jestem kapitanem takiego zespołu, bo wykonał on dobrą robotę. Czeka nas dużo pracy, żeby się w pierwszej lidze utrzymać, a co dopiero być w połowie tabeli. Ten skład na pewno musi się zmienić, muszą być wzmocnienia. Pierwsza liga jest zdecydowanie mocniejsza i trzeba pracować nad tym, żeby się w niej utrzymać - powiedział Kłak.

I liga to już nie przelewki i pewnym jest, że musi dojść do zwiększenia budżetu i zmian personalnych. Na to w klubie dają sobie jeszcze trochę czasu. - O wzmocnieniach będzie rozmawiał zarząd ze sztabem szkoleniowym. Awans był jednak dopiero kilka dni temu. Teraz myślimy o budżecie. Chcemy zrobić uroczyste zakończenie sezonu dla sponsorów, partnerów, trenerów, zawodników i od razu po tym siadamy do rozmów, najpierw w ramach zarządu, jak ta drużyna powinna wyglądać - wyjawił Michał Kugler. - Zdajemy sobie sprawę, że wszystkie sprawy organizacyjne i koszty to ciężka praca zarządu i sponsorów, którzy zaufali nam i dzięki temu cieszymy się z tego awansu. Liczymy na dalszą współpracę z tymi sponsorami i zarządem. Mamy nadzieję, że miasto też zauważy ten sukces i dołoży jakąś cegiełkę - dodał Szopa.

Mimo tego, pojawiają się już pierwsze informacje o graczach, którzy mogliby wzmocnić kadrę Stali. - Mamy kilka propozycji, ale trzeba też poczekać na to, jakimi środkami klub może dysponować, bo od tego zależy, jak rozmawiać z naszymi i przyszłymi zawodnikami. Zarząd będzie podejmował ostateczne decyzje, na kogo nas stać i jak to wszystko rozwiązać - wyjaśnił szkoleniowiec.

Wiele pracy będą mieli teraz zwłaszcza członkowie zarządu. W klubowej kasie musi się znaleźć bowiem dwa razy więcej pieniędzy. - 400 tysięcy to był budżet na 2 ligę. Wiadomo, że ten budżet na pierwszą ligę trzeba zrobić w okolicach 700-800 tysięcy. Jest nam bardzo ciężko, nie ukrywam tego. Pieniądze na drugą ligę pochodziły tylko i wyłącznie od sponsorów. Największe podziękowania dla pana Andrysiaka, sponsora tytularnego. Wokół piłki ręcznej udało nam się stworzyć rodzinę sponsorską, około 60 firm. Teraz poprzeczka została powieszona wysoko. Rozgrywki pierwszej ligi to są wyższe koszta. Poziom drugiej a pierwszej ligi to większy przeskok niż między trzecią a drugą. Liczymy mocno na wszystkich sponsorów. Bardzo prosimy o pomoc wszystkich, których jeszcze nie ma z nami, a kochają szczypiorniaka i chcieliby rozwoju tej dyscypliny. Liczymy także na ruch miasta, jakieś dofinansowanie, bo będzie bardzo ciężko - mówił wiceprezes klubu.

Na czwartkowym spotkaniu podniesiono jeszcze dwie bardzo ważne kwestie, które będą miały wpływ także na przyszłość dyscypliny w mieście. Pierwszą z nich jest hala. - Rozgrywki pierwszej ligi będą na tę chwilę w hali przy ul. Szarych Szeregów. Natomiast nie od dziś rozmawia się o budowie hali w Gorzowie. Nie mówię, że musi być na 5-6 tysięcy kibiców. Według mnie wystarczy na 2-3 tysiące. Mamy w tej chwili dwie silne drużyny halowe - piłkarzy ręcznych i koszykarki. Myślę, że taka hala jest potrzebna dla rozwoju. My, jako Stal Gorzów, chcemy robić dużą promocję piłki ręcznej. Chcemy zbudować strukturę szkolenia we wszystkich grupach i myślę, że dla dobrego rozwoju młodzieży taka hala jest potrzebna. Dla każdego małego adepta marzeniem by było zagrać w największej hali w Gorzowie. Widzimy w innych miastach wielkości Gorzowa, że takie hale są budowane i są wypełniane imprezami sportowymi oraz kulturalno-rozrywkowymi - przekonywał Kugler.

Wspomniane szkolenie jest równie ważną, o ile nie ważniejszą kwestią, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że na tym poziomie rozgrywkowym wymagana jest już drużyna juniorska. W tym temacie wiele mógł powiedzieć Janusz Szopa, na co dzień trener w UKS Miś. - W szkołach, jeśli chodzi o podstawówki, nie ma szkolenia. Jedyną taką placówką, która zajmuje się piłką ręczną jest gimnazjum nr 9, w którym pracuję. Pozyskujemy chłopaków z Gorzowa i okolic. Mamy najmłodszą grupę w liczbie około 40 dzieci. W ubiegły weekend mieliśmy u siebie ćwierćfinały mistrzostw Polski i awansowaliśmy do półfinałów. Przed sobą, w połowie maja, mamy ćwierćfinał młodzików. Szkolenie jest i są sukcesy. Na pewno brakuje bazy w podstawówce, ale rozmawialiśmy z zarządem, że chcemy uruchomić szkolenie już nawet w przedszkolach, żeby młodzież zapoznawać z piłką ręczną. Poprzez to wcześniejsze działanie uruchomimy też to typowe szkolenie w szkołach podstawowych. Szkoły podstawowe nr 9 i nr 20 są w programie OSPR-ów, czyli Ośrodków Szkolenia Piłki Ręcznej, które powstały pół roku temu. Myślę, że na tej bazie postaramy się uzupełnić szkolenie, które jest w UKS Miś, a w przyszłości ma być przy Stali - powiedział szkoleniowiec.

Opiekun gorzowskich piłkarzy ręcznych przedstawił też struktury, jakie miałyby powstać przy klubie Stali Gorzów. - W szkole mamy trzy grupy: młodzika młodszego, czyli tych najmłodszych, młodzika i juniora młodszego. Luka powstała na etapie juniora, z tymże te roczniki, które teraz wychodzą z juniora młodszego, to przejdą do Stali i to przy klubie uruchomiony zostanie zespół juniorski. Mamy to obiecane. Piramida szkolenia zostanie w ten sposób zamknięta. UKS Miś zajmie się szkoleniem tych trzech najmłodszych grup, a junior przejdzie do Stali. Możliwe, że będzie tak również z juniorem młodszym. W UKS Miś chodzi nam o szkolenie najmłodszych, a starsze grupy, jeśli będzie taka możliwość, mogą przejść do Stali. Jest to ciąg szkolenia, który poprzez UKS Miś, Stal i grupę seniorską będzie zachowany - opisywał Szopa.

Sukces, jakim niewątpliwie jest awans do I ligi, znalazł odzwierciedlenie w ilości zgłoszeń młodych graczy. - W ostatnim miesiącu do naszego szkolenia zgłosiło się 15 nowych adeptów, tak więc ten oddźwięk jest i to nie tylko w Gorzowie. Myślę, że ten awans spowoduje jeszcze większe zainteresowanie. Największym naszym problemem jest brak szkoleniowców. Poszukujemy jeszcze jednego człowieka, który by nam pomógł - przyznał szkoleniowiec.

Na koniec nie zabrakło oczywiście pytań o cele. Tu zaskoczenia nie ma, bo już wcześniej mówiło się, by szczypiorniści Stali Gorzów oswoili się z I ligą, ustabilizowali sytuację. Odzyskali swoje dawne miejsce, a wszystko, co więcej, to już będzie ogromny sukces, na który trzeba mocno zapracować. - Naszym celem jest utrzymanie się w pierwszej lidze. Chcielibyśmy być groźni dla każdego, przede wszystkim na własnym parkiecie, aby nasi kibice oglądali jak najwięcej zwycięstw Stalowców - zakończył Michał Kugler.

Czekamy więc na kolejne informacje z obozu piłkarzy ręcznych. I liga rusza we wrześniu.

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do