Bez niespodzianki w Karninie. Ślęza dużo lepsza (relacja)
egorzow.pl - Marcin
11/08/2013 15:47
Po słabym meczu Piast Gorzów-Karnin przegrał inauguracyjny pojedynek w III lidze dolnośląsko-lubuskiej. Tak, jak przewidywano, Ślęza Wrocław okazała się lepsza i do siatki trafiała aż pięciokrotnie.
Pierwsze minuty stanęły pod znakiem obustronnych ataków, jednak brakowało zagrania kończącego. Lekką przewagę mieli goście, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce i starali się rozgrywać piłkę jeszcze na własnej połowie. W 7. minucie zobaczyliśmy pierwszy groźny strzał. Po dośrodkowaniu Marcina Bednarza głową strzelał Marcin Żeno, ale Mateusz Salamon złapał piłkę. Ślęza po chwili także miała swoją sytuację. Po rzucie rożnym także głową uderzał Piotr Stawowy, a odbitą piłkę dobijał Rafał Brusiło. Strzał przeleciał jednak nad poprzeczką. Kolejną okazję gracz z Wrocławia także zmarnował, choć było zdecydowanie trudniej uderzać z woleja. Gospodarze nie stwarzali sobie niemal żadnych sytuacji, a jeśli byli pod polem karnym przyjezdnych to ci szybko zażegnywali niebezpieczeństwo. Po jednej z takich akcji było groźnie pod bramką Bogusza Talarczyka, ale bramkarz Piasta po błędzie Miłosza Rutkowskiego uratował swoich kolegów przed strzałem Damiana Celucha. Kolejne zamieszanie w polu karnym Karnina Ślęza już wykorzystała. Grzegorz Rajter w 23. minucie strzelił gola na 0:1. Podopieczni Grzegorza Kowalskiego nabrali wiatru w żagle i jeszcze mocniej zaatakowali. Bardzo dobrej sytuacji nie wykorzystał Paweł Niewiadomski, strzelając tuż nad spojeniem słupka z poprzeczką. Dominacja Ślęzy trwała przez kolejne minuty, a nieliczne ataki Piasta były tłamszone jeszcze przed polem Talarczyka. W 34. minucie niegroźny strzał głową oddał Żeno, ale to wrocławianie, za sprawą Niewiadomskiego, trafili do siatki trzy minuty później. Po 45 minutach było więc 0:2.
W drugiej połowie obraz gry nie zmienił się. Nadal przeważali goście, choć gorzowianie byli bliscy strzelenia kontaktowej bramki, gdyż w 53. minucie z daleka uderzył Marcin Bednarz. Piłka trafiła jednak w słupek. Tylko na tyle było stać Piasta. Dwie minuty później Ślęza prowadziła już 3:0 po golu Mateusza Janasa. Wkrótce obaj trenerzy sięgnęli po rezerwowych, ale nadal to gracze z Wrocławia przeważali na boisku, a w 73. udokumentowali to drugą bramką Niewiadomskiego. Ślęza tworzyła kolejne sytuacje i to bardzo groźne. Na wysokości zadania stawał jednak Talarczyk, ale już przy strzale Dawida Molskiego musiał skapitulować. Wrocław walczył o jeszcze jedną bramkę, ale ostatecznie pojedynek zakończył się wynikiem 0:5.
W naszej ekipie brakowało dobrego podania na szesnasty metr. Wiele akcji kończyło się stratami Żeno oraz Raćki. Wspominając poprzedni sezon Ślęza Wrocław była trudnym rywalem i to się nie zmieniło. W drużynie Piasta widać było brak odpowiedniego przygotowania. Kolejny mecz piłkarze z Karnina zagrają w czwartek, 15 sierpnia. Czerwono-czarni w Rzepinie zmierzą się z Ilanką. Początek spotkania o godzinie 17. Na boisko przy Łagodzińskiej powrócimy zaś za tydzień. 18 sierpnia o 14 zagramy z Foto-Higieną Gać.
Mariusz Niewiadomski (trener Piasta):Zespół Ślęzy był zdecydowanie lepszy i obnażył wszystkie nasze braki. Byliśmy słabsi w każdym piłkarskim elemencie. Wysoki wynik to pełen odzwierciedlenie tego, co się działo na boisku. Próbowaliśmy, ale nie wszyscy nadążali za tą grą. W końcówce zabrakło nam siły i nie było już zaangażowania i ambicji. Przewyższali nas fizycznie
Grzegorz Kowalski (trener Ślęzy):Pierwsze mecze zawsze są naznaczone niepewnością. Nie wiadomo, co będzie się dalej działo. Trudno coś powiedzieć po pierwszym spotkaniu. Wiemy o problemach Piasta. Mają ludzie, ale nie mają zespołu. My na boisku mieliśmy więcej graczy, którzy grali w tamtym sezonie. Przeciwnika trzeba godnie traktować i tego oczekuje od mojego zespołu. Wierzę, że ta liga będzie inna niż w tamtym roku. Grały wtedy tylko dwa zespoły i jak ktoś zgubił punkty to już później było dogonić. Mam nadzieję, że będzie więcej zespołów, które będą walczyć
Komentarze opinie