Reklama

AZS AWF Gorzów Wlkp. 24:40 KS Vive Targi Kielce (pełna relacja)

egorzow.pl - Marcin
06/11/2010 19:34
Choć zwycięzca był do przewidzenia to spotkanie z VIVE Targi Kielce poruszyło Gorzów i zgromadziło w hali Zespołu Szkół nr 20 komplet publiczności. Przepełnione trybuny, telewizja, nowa nawierzchnia i wielu znakomitych gości, a na tablicy wynik 24:40. Tak wyglądał mecz AZS-u AWF Gorzów z aktualnym mistrzem Polski.

Zaczęło się całkiem nieźle. Zatrzymaliśmy pierwszy atak i przez kwadrans dawaliśmy sobie radę z niezwykle mocnym zespołem Bogdana Wenty. Autorem pierwszego gola był Wojciech Gumiński. Natychmiast odpowiedział jednak Michał Jurecki. Gospodarzom udawało się konstruować dobre akcje. Przykładem może być sytuacja Filipa Kliszczyka, który był przytrzymywany tuż przed linią pola karnego. Zdołał jednak odegrać do Krzysztofa Misiaczyka, który leżąc już na ziemi rzucił i trafił. Dopiero po trzynastu minutach Kielce odskoczyły na 3 bramki. Było 11:8 po rzucie karnym. Luchien Zwiers został przelobowany przez Mirzę Dzombę. Od tego momentu coraz łatwiej radzili sobie z gorzowską obroną goście. Zawodnicy przed długi okres grali dosyć czysto. Ataki były oczywiście zatrzymywane, ale kończyło się to co najwyżej żółtymi kartkami. Pierwsza kara dwóch minut miała miejsce dopiero na dwie i pół minuty przed końcem pierwsze połowy, a otrzymał ją Mateusz Krzyżanowski. Z boiska zejść musiał chwilę później Piotr Grabarczyk z Kielc, który zbyt ostro potraktował ,,Kliszk꒒. W końcówce na placu gry pojawił się Dariusz Śramkiewicz, który zdobył ostatnią bramkę w pierwszej połowie, ustalając wynik na 15:20. Bezpośrednio z rzutu wolnego próbował jeszcze strzelać Mariusz Jurasik, ale ,,Lucky’’ poradził sobie z tym strzałem.

Na zgromadzonych w hali kibiców czekała w przerwie nie lada gratka. Mecz naszych szczypiornistów oglądał m. in. Indywidualny Mistrz Świata na żużlu, Tomasz Gollob. Podczas spotkania obecni byli także prezesi klubu Caelum Stal Gorzów, Władysław Komarnicki oraz Ireneusz Maciej Zmora. Prezes oraz kapitan Stali dostali upominki od akademickiego zespołu piłki ręcznej. Mogli także rzucić pamiątkowe piłki kibicom. Trzecią osobą, której przypadł ten zaszczyt był znany nie tylko w środowisku żużlowym lekarz masażysta, Jerzy Buczak. Spośród znanych osobistości mogliśmy też zobaczyć trenera koszykarek klubu KSSSE AZS PWSZ, Dariusza Maciejewskiego. Rywalizacja z ekipą z Kielc była wspaniałą reklamą dla Gorzowa, gdyż mecz był transmitowany przez telewizję Polsat. To właśnie z tego powodu położona została nowa nawierzchnia z liniami wyłącznie do gry w piłkę ręczną. Liczna grupa kibiców przyjezdnych i miejscowych fanów wypchała halę aż po brzegi, dlatego organizacyjnie cała impreza wyszła świetnie.

Po przywitaniu Tomasza Golloba czekały nas jednak jeszcze kolejne sportowe emocje. Dla naszych szczypiornistów nie było jednak zbyt kolorowo. VIVE nadal kontynuowało swoje błyskawiczne kontrataki. Gorzowianie nie mogli przebić się przez żelazną obronę, a sami zostawiali kielczanom sporo miejsca. W ten sposób bardzo szybko rosła przewaga zespołu prowadzonego przez trenera narodowej reprezentacji Polski. W 40. minucie graliśmy w przewadze, ale jej nie wykorzystaliśmy. Dodatkowo karę otrzymał Robert Fogler. W tym momencie było już 29:19. Akademicy byli wręcz bezradni. Nie udawały nam się ataki, rzuty były słabe i łatwe do obrony, a pod własną bramkę nie wracaliśmy wystarczająco szybko. Zwiers nie miał szans w tak wielu sytuacjach sam na sam. Potrafił jednak wybronić karnego wykonywanego przez Rafał Glińskiego. Wcześniej jednak bezproblemowo pokonywał go Dzombe. Trener Dariusz Molski dał jeszcze pograć zawodnikom rezerwowym, a dokładnie Bartoszowi Janiszewskiemu. Nie od dziś wiadomo, że kielczanie mają bardzo długą ławkę i trudno u nich o problemy kadrowe, z kolei drużyna gorzowska jest zdecydowanie mniej liczna, nie wspominając już o różnicy poziomów. Nasza ostatnia akcja zakończyła się przejęciem przez ekipę przyjezdnych. Długie podanie do Mateusza Jachlewskiego i bariera 40 bramek została przełamana. Ostateczny wynik meczu to 40:24 dla Kielc.

W przypadku szczypiornistów znad Warty nie mogło być mowy o jakimkolwiek ciśnieniu. Byli skazywani na pożarcie i mieli po prostu zagrać. Tak też zrobili i do pewnego momentu wychodziło im to całkiem nieźle. Widać było jednak pewną tremę, ale to w końcu była walka z obecnym mistrzem Polski. Organizacyjnie impreza wypadła wyśmienicie. Ogólnopolska telewizja i pełna hala to wspaniała promocja gorzowskiej piłki ręcznej. Przy okazji promowano także żużel, a to dzięki obecności Golloba. Choć wynik sportowy słaby to trzeba postawić naprawdę dobrą ocenę organizatorom. Kolejny mecz już za tydzień w Olsztynie. AZS podejmie OKPR Traveland-Społem.

AZS AWF Gorzów - KS VIVE Targi Kielce 24:40
AZS:
Zwiers (W) - Huziejew (W, 4 bramki), Bosy (3), Śramkiewicz (2), Fogler (W, 1, 2min), Tomczak (W), Gumiński (W, 7), Stupiński, Kaniowski (1), Misiaczyk (W, 1), Krzyżanowski (2min), Kliszczyk (W, 5, ŻK), Janiszewski
VIVE: Cleverly (W), Kotliński - Grabarczyk (4, 2min), Jurecki (W, 7, ŻK), Zaremba (1), Posiadło (3), Kuchczyński (4), Dzomba (W, 3), Jurasik (W, 1), Jachlewski (W, 6, ŻK), Stojkovic (W, 2), Gliński (1), Żółtak (3, 2min), Knudsen (W, 5, ŻK)

ŻK -żółta kartka, W -skład wyjściowy

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do