Reklama

Ambitna postawa Stilonu, ale bez sensacji w rundzie wstępnej PP

egorzow.pl - Marcin
16/07/2016 19:36
Nie było sensacji w meczu rundy wstępnej Pucharu Polski. Stilon Gorzów zaprezentował jednak ambitną postawę w starciu z Pogonią Siedlce. Brak jednego zawodnika przez całą drugą połowę mocno jednak odbił się na "niebiesko-białych", którzy przegrali 0:3.

Pojedynek otworzyli piłkarze gospodarzy, którzy nie cofnęli się do defensywy i początkowo nawiązywali równorzędną walkę z przyjezdnymi. Pierwszą groźniejszą sytuację mieli siedlczanie, a dokładnie Michał Bajdur. "Niebiesko-biali" dwukrotnie zaś wrzucali piłkę w pole karne, ale podania były zbyt mocne. Goście nie dawali im okazji do zakończenia akcji strzałem. Gracze Pogoni natomiast grali pressingiem i szybko rozgrywali między sobą. To przyniosło skutek w 7. minucie. Z dalszej odległości uderzył Grzegorz Tomasiewicz, który otrzymał futbolówkę na 16. metrze. W dobrą stronę rzucił się Maciej Wolarek, ale nie sięgnął piłki, która wpadła tuż przy prawym słupku jego bramki. Chwilę później gorzowski bramkarz świetnie zachował się przy uderzeniu głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, wybijając za linię końcową. Sytuację po rzucie rożnym wyjaśnili obrońcy Stilonu. Miejscowi przeważnie próbowali ataku pozycyjnego, czasem jednak przyspieszając i próbując krzyżowych, długich podań. Indywidualną akcją w 11. minucie popisał się Abdul Moustapha Ouedraogo, który następnie wrzucił piłkę na głowę Łukasza Maliszewskiego. "Malina" jednak zbyt słabo uderzył głową i do tego prosto w bramkarza. Była to jednak zdecydowanie najlepsza sytuacja dla piłkarzy Adama Gołubowskiego, którzy w kolejnych minutach rzucili się do odrabiania strat, nieco przejmując nawet inicjatywę. Nie przyniosło to jednak gola, a od 20. minuty znowu przeważali przyjezdni, tworząc sobie kilka niezwykle groźnych okazji. Stilon był wręcz zamknięty we własnym polu karnym przez około trzy minuty. Gorzowianie próbowali się odgryźć, ale byli skutecznie blokowani, nie mając okazji do oddania strzału. W 33. minucie z prawej strony dośrodkowywał Ouedraogo, ale nikt z atakujących nie doszedł do piłki. Obie ekipy jeszcze kilkukrotnie atakowały bramki rywali, lecz wynik nie uległ już zmianie, co było dość dobrą informacją dla gospodarzy, którzy jeszcze w końcówce domagali się rzutu karnego, ale sędzia Łukasz Bednarek pozostał niewzruszony. Na wyróżnienie z pewnością zasłużył grający dla Stilonu Iworyjczyk, który pokazywał się do gry, rozgrywał, a także adresował podania w pole karne. Szkoda, że nie udało się któregoś z nich wykorzystać. Oprócz sytuacji, gdy padła bramka, pewnie bronił też Wolarek, ale i jego vis a vis dobrze spisywał się na przedpolu. Pogoń jednak całym zespołem grała dobrze.

Zaledwie 30 sekund po gwizdku, rozpoczynającym drugą połowę, faulu dopuścił się Damian Szałas. Zawodnik gospodarzy otrzymał drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną. Ta strata była ogromnym ciosem dla gorzowian, którzy jednak nadal próbowali walczyć z I-ligowcem. Nie było to jednak łatwe i podopieczni Gołubowskiego musieli być bardzo mocno skupieni w obronie. W 55. minucie Daniel Chyła był bliski szczęścia po rzucie rożnym, ale jego uderzenie głową wylądowało obok bramki Wolarka. W odpowiedzi z piłką minimalnie minął się Jakub Okuszko, któremu podawał Daniel Mrozek. Kilka chwil później gorzowski golkiper ponownie musiał się wykazać. Sporo zamieszania było w jego polu karnym. Pogoń co chwilę ponawiała ataki, chcąc udokumentować swoją przewagę golem i dopięli swego w 61. minucie. Najpierw uderzał Daniel Dybiec, ale Wolarek zbił piłkę, która odbiła się od słupka. Do futbolówki doszedł jednak Damian Świerblewski, który mocnym strzałem umieścił ją w siatce, podwyższając prowadzenie gości na 2:0. W 65. minucie mogło być 0:3. Filip Wiśniewski stracił po kiksie piłkę tuż przed własnym polem karnym, ale strzał zawodnika z Siedlec, Bajdura, wylądował na poprzeczce. "Niebiesko-biali" znów zostali zamknięci na własnej połowie, a jeśli udało się zbliżyć do "szesnastki" Przemysława Frąckowiaka, to ten atak był dość łatwo zatrzymywany. Kilkanaście minut od trenera dostał wracający po kontuzji Paweł Posmyk, zastępując pracowitego Ouedraogo. W dziesiątkę przy rezultacie 2:0 trudno było już jednak o ratunek. Były nieliczne sytuacje, ale siedlczanie nie popełnili błędu. Sami także atakowali i to zdecydowanie częściej. W 81. minucie z kontry podwyższyli jeszcze na 3:0 za sprawą Świerblewskiego. Goli dla przyjezdnych mogło być więcej, ale brakowało szczęścia lub zimnej krwi. Taki rezultat oznacza, że w pierwszej rundzie Pucharu Polski z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski zagra Pogoń Siedlce.

Mimo wyniku, był to dobry mecz gorzowskiej drużyny. Jeśli chodzi o nowe twarze w Stilonie, to zrezygnowano z Dominika Siwińskiego. Przyzwoicie pokazał się zaś Okuszko, który także był testowany w miniony wtorek, a zmienił go w 64. minucie zaledwie 17-letni Patryk Jakubowski. Szansę dostał też Filip Łaźniowski. Na ławce był z kolei Patryk Bednarski, który na murawie pojawił się na nieco ponad 20 minut.

W kolejnych dniach Stilon Gorzów rozegra następne spotkania sparingowe. Już w niedzielę odbędzie się mecz z Wartą Międzychód (godz. 17), a dwa dni później z Vinetą Wolin (godz. 18). Wszystkie sparingi rozgrywane są na Stadionie OSiR przy ul. Olimpijskiej 1. IV liga ruszy natomiast na początku sierpnia.


Po meczu powiedzieli:
Adam Gołubowski (trener Stilonu Gorzów): Przypuszczam, że druga połowa byłaby jeszcze lepsze od pierwszej, gdyby nie ta czerwona kartka. Pierwszy kontakt i faul, za który generalnie nie daje się drugiej żółtej. Sędziowie chyba się bardzo gdzieś spieszyli, nie chcieli dogrywki, bo w 44. minucie ewidentnie należał nam się rzut karny za faul na "Malinie" i mogło być ciekawie. Dla nas to przygoda, chociaż chcieliśmy ją pociągnąć dalej dla kibiców. Sam byłem ciekawy, jak będziemy wyglądali. Przy pierwszej bramce trochę przysnął nasz bramkarz. Były momenty, w których grę prowadziliśmy bardzo równorzędnie i potrafiliśmy tworzyć sobie sytuację bramkową. Na tym poziomie, jeżeli w 46. minucie dostajemy czerwoną kartkę i jest 0:1, to trzeba mieć mnóstwo szczęścia, żeby z tego wyjść. Była sytuacja na 1:1, jak Okuszko wślizgiem nie sięgnął piłki. Wygrał zespół lepszy, kontrolowali przebieg spotkania. 7 sierpnia rusza liga i naszym celem jest awans do III ligi. Spokojnie robimy swoje. Jesteśmy w trakcie przygotować i wszystko idzie do przodu. Na lewej obronie mały Jordi Alba (Filip Łaźniowski - dop. red.), to każdy widzi, że jest to pewny punkt zespołu. Potrafił wygrać pojedynek główkowy z dużo wyższym zawodnikiem. Okuszko jest jeszcze bardzo daleki od możliwości, które ma. Utrzymał się parę razy przy piłce, dograł. Szału nie było. Patryk Bednarski wszedł, jak było pozamiatane. Nie błysnął, ale będziemy mieli z niego pociechę. To bardzo uniwersalny zawodnik i będzie mógł nam łatać dziury. Cały czas wierzę, że Mateusz Ogrodowski zostanie w Stilonie, nie odejdzie do Świtu Skowlin i będzie grał na środku obrony, a wtedy Kaczmarczyk będzie grał w drugiej linii, gdzie jego miejsce. Na dzisiaj nie mamy Ogrodowskiego i Kaczmarczyk wyszedł eksperymentalnie i z minuty na minutę wyglądał coraz lepiej. Pokazał, że nie mamy się czego obawiać. Jeżeli Ogrodowski by się nie zdecydował, to będzie poszukiwanie środkowego obrońcy. Wszystkie inne pozycje mamy zamknięte, chyba że na horyzoncie pojawi się ciekawy bramkarz. Z Dominikiem Siwińskim wspólnie doszliśmy do wniosku, że nie do końca się odnalazł przez te kilka dni. Nie będzie to dla nas wzmocnienie.

Dariusz Banasik (trener Pogonii Siedlce): W pierwszej połowie Stilon grał bardzo dobrze w piłkę. Stworzyliśmy sytuacje, z których jedną wykorzystaliśmy. W pierwszych 45 minutach zespół gospodarzy mi się podobał. Ładnie rozgrywali piłkę, może nie stwarzali tyle sytuacji podbramkowych, co my. Był to wyrównany mecz z lekkim wskazaniem na nas. Puchar Polski to nie jest trening i spodziewaliśmy się, że nie będzie to spacerek. Wiemy, że zespół z Gorzowa jest w budowie, grają tutaj nieźli zawodnicy. Jesteśmy na tym etapie przygotowań, że bardzo ciężko trenujemy. Dwa dni temu graliśmy z AEK Ateny, co miało wpływ na poruszanie się i dyspozycję zawodników. Daliśmy radę. Czerwona kartka w drugiej połowie ustawiła ten mecz.


Stilon Gorzów - Pogoń Siedlce 0:3 (0:1)
7" Tomasiewicz, Świerblewski 61", 81"

Stilon: Wolarek - Szwiec (68" Bednarski), Gruszecki, Kaczmarczyk, Łaźniowski, Wiśniewski, Maliszewski, Szałas, Ouedraogo (72" Posmyk), Mrozek, Okuszko (64" Jakubowski)
Trener: Adam Gołubowski

Pogoń: Frąckowiak - Wrzesiński, Żytko, Jędrych, Wójcik, Bajdur, Chyła, Dybiec, Świerblewski, Tomasiewicz (82" Dmowski), Gołębiewski (62" Demianiuk)
Trener: Dariusz Banasik

Sędzia: Łukasz Bednarek (Koszalin)
Żółte kartki: Szałas 39", 46" - Wrzesiński 35", Demianiuk 90+1"
Czerwona kartka: Szałas 46" (dwie żółte)
Widzów: około 500 osób

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    - niezalogowany 2016-07-23 11:36:46

    kibic Kolejna kompromitacja.Zarzad do dymisji.Przestancie robic obciach . .

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do