Dwa zwycięstwa przed świętami dały gorzowskiemu zespołowi to, czego chyba zabrakło w pierwszym, dość słabym choć wygranym przez GTPS meczu. Spokój i przewaga psychologiczna jest przy stanie 2:0 w rywalizacji do trzech wygranych naturalna. Trener Radosław Maciejewicz zdaje sobie sprawę, że jego drużyna musi pójść za ciosem i już w sobotę zepchnąć Orła w trzecioligową otchłań: - Były święta, po których wróciliśmy do spokojnych treningów. Nic wielkiego już nie zdziałamy, ani nie zmienimy. Trzeba tylko poatakować, pozagrywać, przećwiczyć kilka ustawień. Jedziemy do Międzyrzecza nastawieni bojowo. Orzeł nie jest takim zespołem, który może nas czymś zaskoczyć. Jurek Boguta ma swoje problemy, ale my się na to nie oglądamy. Musimy zagrać swoje i zakończyć rywalizację jak najszybciej - zapewnił szkoleniowiec Rajbud Meprozet GTPS.
Oprócz przyjmującego Radosława Zadki, kontuzjowanego jeszcze przed pierwszymi meczami barażowymi, Radosław Maciejewicz ma do dyspozycji wszystkich zawodników. W ostatnim spotkaniu rundy zasadniczej, kiedy obie drużyny grały o przysłowiową pietruszkę, GTPS przegrał w Międzyrzeczu 1:3. Wówczas w ekipie gospodarzy poważnej kontuzji doznał środkowy Paweł Kupisz, dla którego sezon już się zakończył.
Początek spotkania w międzyrzeckiej hali MOSiW w sobotę o 17:00. Jeśli GTPS przegra, czwarte starcie dzień później o tej samej porze.
Komentarze opinie