Doczekaliśmy się pierwszego tie-breaka w tym sezonie. Mecz z Orłem Międzyrzecz był od początku zacięty. Goście długo prowadzili w pierwszym secie, ale w końcówce zaczęli się gubić, także dzięki silnej zagrywce GTPS-u. Pierwszy remis w tej partii był dopiero przy stanie 22:22, po tym jak dwie potężne bomby posłał Patryk Wojtysiak. Gorzowianie ostatecznie wygrali na przewagi, a w drugiej części meczu rządzili praktycznie od początku do końca. Sety numer trzy i cztery to zacięta walka do samego końca, ale tym razem międzyrzeczanie w decydujących momentach nie mylili się.
W tie-breaku gorzowski zespół prowadził już 12:10, ale stracił trzy punkty pod rząd, po dwóch udanych atakach Mariusza Szulikowskiego i szczelnym bloku gości. Jednak podnieśli się, a spotkanie zakończył atakiem z przechodzącej piłki Artur Troska. - To był bardzo ciężki i nerwowy mecz. Wyglądało to średnio, być może zespół za długo ze sobą przebywa i stąd wychodzą na boisku nieporozumienia - powiedział trener Meprozet GTPS, Krzysztof Kocik.
W następnej kolejce Meproezet GTPS Gorzów czeka wyjazdowy mecz z SPS Słupsk.
polska rzeczywistość. Brawo dla sędziego ciekawe ile dostał za mecz.