Szczęście sprzyja lepszym. GTPS wygrywa w słabym stylu
egorzow.pl - Marcin
18/05/2013 18:53
Zwycięstwem 3:1 Rajbud Meprozet GTPS Gorzów zakończył się pierwszy mecz barażowy o II ligę z AZS UAM FKS Rataje Poznań. Nie było to jednak zwycięstwo w dobrym stylu, ale w bojowym nastrojach gorzowianie czekają na rewanż.
Pierwsza partia była dość wyrównana. Dopiero w późniejszym okresie gorzowianie wreszcie odskoczyli na więcej niż cztery punkty. Poznaniacy popełniali błędy w ustawieniu, przez co zdarzało się, że przypadkowe piłki GTPS-u kończyły się punktami gospodarzy. Przy rezultacie 19:14 przyjezdni wcale jednak nie zrezygnowali i zdobyli cztery oczka z rzędu. Końcówka seta to już gra punkt za punkt. Minimalnie lepsi okazali się podopieczni Radosława Maciejewicza. Swój udział zaznaczył jednak sędzia. Rataje broniły się dzielnie, ale w końcu posłaliśmy piłkę setową, która wylądowała tuż przed końcem boiska. Arbiter przyznał jednak punkt gościom.
Druga część spotkania także zaczęła się od małej przewagi gospodarzy. Po raz kolejny na zagrywce dobrze prezentował się Krzysztof Kocik, mający też sporo szczęścia. Drugi lider GTPS-u uderzał niezwykle mocno, a czasem pomagała mu taśma, po której piłka spadała tuż pod siatką rywala. Z czasem coraz lepiej zaczęły funkcjonować kolejne elementy. Dobry blok Wojciecha Paniączyka oraz Michała Staniuchy i mieliśmy już 8:4. Po tym jednak znów nastąpiła szybka odpowiedź Poznania. To był jednak chwilowy zryw. Ponownie zafunkcjonował gorzowski blok i kilka minut później było 14:9. To, co zobaczyliśmy później było istną mieszanką szczęścia i umiejętności. Trzy razy pod rząd asem serwisowym popisał się Paweł Maciejewicz". Wydawało się, że GTPS zdominuje tego seta, ale nasi gracze nie ustrzegli się błędów, a i AZS UAM nie rzucił ręcznika. Przewaga była jednak zbyt duża i udało się dowieźć zwycięstwo.
Kolejną odsłonę pojedynku zdecydowanie lepiej zaczęli poznaniacy, bo od 4:0. W szeregach ekipy Maciejewicza chyba zapanowało lekkie rozluźnienie. Trzeba było odrabiać straty, za co wkrótce gorzowianie się zabrali. Nie przychodziło to jednak łatwo. UKS Rataje wciąż atakował i utrzymywał prowadzenie. Kilka razy dobrze zadziałał także blok, a to za sprawą Piotra Duszaka i Kamila Karnowskiego. Do tego mocne ataki Roberta Pszczółkowskiego i najbardziej wyróżniającego się w ekipie gości Bartłomieja Wojnowskiego i GTPS stanął przed trudnym zadaniem w trzeciej partii. Poznań wysoko postawił poprzeczkę i prowadził nawet 19:12. Losów tego seta nie udało się odwrócić, a zakończył się on uderzeniem w siatkę Maciejewicza.
Początek czwartej części spotkania był już niezwykle wyrównany. Jeśli jedna z drużyn choć minimalnie odskoczyła to już po chwili na tablicy znów widniał remis. Przy stanie 7:7 gorzowianie popisali się kombinacyjną grą i wyszli na dwupunktowe prowadzenie, a trener gości poprosił o czas. Po przerwie trzy bloki GTPS-u i odskoczyliśmy już na pięć oczek. To okazało się być decydującym momentem, bo później ekipa z miasta nad Wartą skrupulatnie zdobywała kolejne punkty, utrzymując przewagę i ostatecznie wygrała 25:18.
Obie drużyny grały bardzo wąskim składem. Gorzowianie ośmioma zawodnika, a poznaniacy dziewięcioma. Bardziej doświadczeni byli gospodarze, co dawało o sobie znać. Młoda drużyna z Wielkopolski zagrała jednak niezwykle ambitnie i z ogromnym poświęceniem, co najlepiej było widać w trzecim secie. AZS UAM miał też dobre przyjęcie, ale tylko w pierwszej partii. Potem odwróciło się to na korzyść GTPS-u. Kluczowe okazały się bloki i zagrywki, szczególnie Pawła Maciejewicza i Krzysztofa Kocika. Jeśli im nie wychodziło to cały zespół był w dole. Skończyło się zwycięstwem, ale w niezbyt dobrym stylu. Rewanż za tydzień w Poznaniu.
Po meczu powiedzieli:
Radosław Maciejewicz (trener Rajbud Meprozet GTPS Gorzów):Nie jestem mocno zły za tego trzeciego seta. Cieszymy się z wyniku. Wygraliśmy 3:1. Jedziemy bojowo nastawieni do Poznania. W głowach niektórych zawodników w trzecim secie pojawiła się myśl, że to się samo wygra, ale niestety, trzeba to wywalczyć na boisku. Nikt się przed GTPS-em nie położy. Mamy w swojej drużynie mocne nazwiska i tym bardziej przeciwnicy będą chcieli pokazać swoją wyższość nad nami. Kilka naszych błędów, nieskończone proste kontry i dlatego przegraliśmy seta. Fajnie, że w następnym się podnieśliśmy. Damian Lisiecki (trener AZS UAM FKS Rataje Poznań):Ten jeden set daje nam spore możliwości u siebie. Jesteśmy cały czas w grze. Mamy inną salę. Jesteśmy w stanie wygrać 3:0, ale i również tyle przegrać. Obserwując ten mecz to jeśli poukładamy trochę naszą grę to jesteśmy w stanie powalczyć o ten wynik. Wdarły się elementy chaosu, przestoje, które zdecydowały o tym, że Gorzów odskakiwał i wygrywał poszczególne partie. Nie wiem, czy przez tydzień uda się uspokoić tą grę, ale będziemy nad tym pracować. Krzysztof Kocik (Rajbud Meprozet GTPS Gorzów):W trzecim secie na początku zawiodła nas koncentracja. Przegrywaliśmy 0:4 i później Poznań kontrolował przebieg spotkania. My za bardzo chcieliśmy. Trudno się goni. Spodziewaliśmy się, że to młoda i waleczna drużyna. Naprawdę pokazali dobrą siatkówkę. My trenowaliśmy tylko dwa tygodnie i widać było pewne mankamenty. Mamy tydzień czasu na spokojny trening i w Poznaniu powinno być dużo lepiej.
Komentarze opinie