Sporo emocji przyniósł już pierwszy set, w którym na początku GTPS Gorzów odrobilł czteropunktową stratę, a później zacięcie walczył do końca z Bielawianką Bester. W drugiej partii gorzowski zespół prowadził już 17:11, ale Dolnoślązacy, także dzięki słabszej skuteczności gorzowian w ataku, zdołali odrobić straty. W końcówce jednak gracze GTPS-u zachowali więcej zimnej krwi. Podobnie wyglądał set trzeci: znów roztrwoniona przewaga, roszady w składzie i lepsza gra w decydujących momentach.
- To był słaby mecz w naszym wykonaniu. Powtarza się sytuacja z play-offów i turnieju półfinałowego, gdzie na początku naszych zmagań odbija się brak sparingów. Jutro mamy trening, w sobotę rozruch, więc powinniśmy to nadrobić. Paweł rzeczywiście w drugim secie zaczął się mylić, ale to było wliczone. Dużo graliśmy prawym skrzydłem, które rywale w pewnym momencie odpuszczali, ale później wracali tam z blokiem - powiedział trener GTPS, Krzysztof Kocik.
Kolejny mecz 2 maja o 18:30 z Czarnymi Wirex Rząśnia.
Komentarze opinie