W najbliższą sobotę siatkarzy GTPS-u czeka ostatni mecz w tym sezonie, od którego zależy, czy podopieczni Radosława Maciejewicza utrzymają się w II lidze. Rewanżowe spotkanie z Ratajami Poznań powinno być formalnością, ale daleko nie trzeba się cofać pamięcią, aby zauważyć że w pojedynkach barażowych często dochodzi do sensacji. Miejmy jednak nadzieję, że Biało-niebiescy przykrej niespodzianki nam nie sprawią.
W pierwszym spotkaniu gorzowianie zwyciężyli trzecioligowca 3:1, choć styl tego tryumfu oszałamiający nie był. Rataje radziły sobie w Gorzowie naprawdę dzielnie, ale młodzi zawodnicy z Poznania nie dali rady urwać gorzowianom więcej niż jednego seta. Dobrze w barwach Biało-niebieskich prezentował się przede wszystkim Krzysztof Kocik, któremu w paru sytuacjach pomagało również szczęście. Od czasu do czasu dobrze funkcjonowały także inne elementy gry. Z czasem odpowiednio zaczął działać blok, czyli przede wszystkim duet Wojciech Paniączyk – Michał Staniucha. Parę razy w meczu dobrą serię serwisów miał kapitan Biało-niebieskich, Paweł Maciejewicz. Podopieczni Radosława Maciejewicza nie raz pozwolili jednak przyjezdnym na zdobycie punktu po głupim błędzie własnym. Ostatecznie gospodarze po słabym spotkaniu wygrali pierwszą batalię barażową z Ratajami 3:1. Różnice w punktach jednak miażdżące nie były. Wyniki kolejnych partii to: 25:23, 25:19, 19:25 i 25:18. Podopieczni Radosława Maciejewicza mieli jednak szczęście, że zdołali się podnieść po fatalnym trzecim secie, gdyż jeszcze niższe zwycięstwo lub nawet porażka w meczu domowym skomplikowałaby nam sytuację. Przed spotkaniem rewanżowym gorzowianie nie mają żadnych większych problemów kadrowych.
Poznaniacy po dobrym meczu w Gorzowie udowodnili, że nie stoją na straconej pozycji w dwumeczu barażowym z GTPS-em. Podopieczni Damiana Lisieckiego mieli dużego pecha w turnieju finałowym o awans do II ligi. Po wygranych z UKS Strzelce Opolskie (3:2) i Wichrem Wilkasy (3:0) przyszedł czas na starcie decydujące, z Hutnikiem Kraków. Poznaniacy jednak nie wytrzymali presji i w ostatecznym pojedynku ulegli krakowianom 2:3. Rataje jednak awansu do wyższej klasy rozgrywkowej nie odpuściły i teraz łatwo GTPS-owi skóry nie sprzedadzą. W pierwszym spotkaniu, w Gorzowie, co prawda trzecioligowiec przegrał 1:3, ale ma młodych i ambitnych zawodników, którzy będą u siebie z bardziej utytułowanym rywalem walczyć do końca, żeby się chociażby wypromować i przejść do lepszych klubów. Poznaniacy w Gorzowie do pewnego czasu imponowali grą w przyjęciu, ale zmieniło się to po pierwszym secie. Do głosu przede wszystkim doszedł w końcu niezawodny gorzowski duet, Maciejewicz-Kocik. Młodzi siatkarze z Poznania jednak ugrali niezwykle ważny set, co daje im szanse na powalczenie u siebie z doświadczonymi gorzowianami. Podopieczni Radosława Maciejewicza będą musieli przede wszystkim uważać na potrafiący dużo zdziałać w bloku duet Piotr Duszak – Kamil Karnowski. Uwagę też będzie trzeba zwrócić na niezwykle mocne ataki Roberta Pszczółkowskiego. Najwięcej kłopotów Biało-niebieskim w Gorzowie sprawił jednak Bartłomiej Wojnowski i to głównie dzięki niemu podopieczni Damiana Lisickiego zdołali z Gorzowa wyjechać usatysfakcjonowani. Jak będzie tym razem? Przekonamy się już w sobotę.
Spadek podopiecznych Radosława Maciejewicza jest raczej nierealny. Biało-niebiescy zapewne w Poznaniu pewnie przypieczętują utrzymanie w trzeciej klasie rozgrywkowej. Przed ostatnim meczem tego sezonu w wykonaniu GTPS-u trzeba jednak powiedzieć otwarcie, że te rozgrywki dla gorzowian były fatalne. Skład, który powinien walczyć w bieżących rozgrywkach o czub tabeli, zapewne ledwo co utrzyma się w drugiej lidze. Czy kolejny sezon będzie lepszy? Tego jeszcze powiedzieć nie można, choć prezes Zenon Michałowski niedawno stwierdził, że finanse klubu zostały ustabilizowane i już niedługo gorzowianie powinni się bić o awans na zaplecze Plus Ligi.
Mecz barażowy numer dwa, pomiędzy Ratajami a GTPSem, odbędzie się w najbliższą sobotę (25 maja) w Poznaniu. Początek decydującego pojedynku został zaplanowany na godzinę 18.
Komentarze opinie