Reklama

GTPS jedzie do Kalisza po czwarte zwycięstwo z rzędu

10/01/2013 18:36
Jeszcze do końca nie opadły emocje po wygranym meczu z Krispolem Września, a GTPS już jedzie na spotkanie z kolejnym zespołem z czołówki. Na drodze podopiecznych Radosława Maciejewicza staną tym razem zawodnicy MKSu Kalisz. Gorzowianie mają już serię trzech wygranych z rzędu, ale żeby być spokojnym o utrzymanie w II lidze muszą „kraść” punkty drużynom z czołowej czwórki.

Biało-Niebiescy w ubiegłą sobotę rozprawili się z niezwykle silnym (finansowo i kadrowo) Krispolem. Pomarańczowi przy Czereśniowej prowadzili już 2:0, ale nasi się nie poddali i zdołali doprowadzić do tie-break"a , którego wygrali aż 15:7, a cały mecz 3:2. Duży wpływ na ten sukces miał powrót na parkiet jeszcze w pierwszym secie lekko kontuzjowanego Wojciecha Janasa, który rozegrał bardzo dobre zawody. Sprawdziła się również zmiana taktyki przez trenera i pozamienianie pozycjami dwóch weteranów z naszej drużyny: Pawła Maciejewicza i Krzysztofa Kocika. Wydaje się, że to zwycięstwo może być przełomem dla gorzowskich siatkarzy. Gorzowianie w tym sezonie zawodzili. Na inaugurację co prawda wygraliśmy w Świnoujściu z tamtejszym LO MS 3:0 jednak później zanotowaliśmy zatrważającą serię, aż sześciu porażek z rzędu. GTPS wtedy zajmował przedostatnie miejsce w tabeli i wszystko wskazywało na to, że bardzo niespodziewanie będzie walczył o utrzymanie. Wtedy dopiero nastąpił przełom w grze Biało-Niebieskich. Podopieczni Radosława Maciejewicza najpierw gładko pokonali Orła Międzyrzecz (3:0), a następnie odprawili z kwitkiem licealistów z Świnoujścia (3:0). Rok 2012 gorzowianie skończyli na 7. pozycji (zmuszającej do gry w barażach o utrzymanie). Po krótkiej przerwie świątecznej nasi wrócili do treningów i zagrali w turnieju, w którym zajęli 3. miejsce (za AZS UAM Poznań i Krispolem) pokonując w drodze na podium czołowe drużyny naszej ligi: Olimpię Sulęcin i AZS UZ Zielona Góra. Dzięki temu podopieczni Radosława Maciejewicza przed spotkaniem z liderem byli w fantastycznych nastrojach, co przeniosło się na wynik. Aktualnie gorzowianie są na 7. miejscu w tabeli z siedmioma punktami straty do czwartego...MKSu Kalisz.

Kaliszanie, jak wcześniej zostało wspomniane, aktualnie zajmują 4. pozycję w tabeli z osiemnastoma punktami na koncie. Wysokie miejsce w lidze nie może dziwić. Przez ostatnie trzy sezony MKS był trzeci w drugoligowej hierarchii. Przed obecnymi rozgrywkami kaliszanie osłabili się poprzez odejście solidnego libero – Bartosza Odwarznego. Dla trenera cel się jednak nie zmienił – trzeba wejść do czołowej czwórki! Pomagają w tym jak dotąd niezłe przedsezonowe nabytki: przyjmujący Jakub Rohnka i środkowy Bartosz Konieczny. Kaliszanie rozgrywki rozpoczęli od wysokiej porażki w Zielonej Górze z tamtejszym AZS UZ (0:3). Ta klęska ich jednak nie podłamała. Od tamtego czasu do dzisiaj MKS zdołał zwyciężyć w pięciu konfrontacjach, a w czterech uległ rywalowi. Podopieczni Mariana Durlei niestety trzy punkty z ogromną łatwością zgarnęli również w Gorzowie. W trzeciej kolejce drugiej ligi kaliszanie rozgromili, wtedy jeszcze prowadzony przez Andrzeja Stanulewicza, GTPS w trzech aktach: do 21, do 16 i do 11. Równie spokojnie MKS wygrał w ubiegłym tygodniu w Międzyrzeczu, co pokazuje, że nasz najbliższy rywal w tym sezonie nie zamierza odpuszczać.

Ciężko przewidzieć, kto jest bliżej zwycięstwa w tym meczu. Gorzowianie ostatnie trzy spotkania wygrali jednak za każdym razem grali u siebie. MKS z kolei zajmuje wyższą pozycję w tabeli i będzie miał za sobą dodatkowy atut - wsparcie trybun, dlatego też, wydaje się, że to kaliszanie są faworytem niedzielnego spotkania. Podopieczni Radosława Maciejewicza jednak na pewno zagrają va banque i będą chcieli zgarnąć pełną pulę.

Mecz pomiędzy MKSem Kalisz, a GTPSem Gorzów odbędzie się w niedzielę (13 stycznia) w kaliskiej hali OSRiR, przy ulicy Łódzkiej 29. Początek spotkania o godzinie 15.

Konrad Baranowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do