W pierwszym secie gorzowianie od początku zaczęli budować znaczącą przewagę i pewnie wygrali do 19. Silna zagrywka i skuteczny atak pozwolił także wygrać drugą partię. W trzeciej nasz zespół popełniał już więcej błędów i kiedy było 13:19, wydawało się, że set już jest przegrany. Ale na zagrywkę poszedł kapitan GTPS Patryk Wojtysiak i pomógł wyprowadzić gorzowską ekipę na prowadzenie 20:19. To jednak nie wystarczyło do wygrania trzeciej partii. Czwarty wyrównany set Meprozet GTPS przechylił na swoją korzyść w końcówce. W kluczowych momentach błędy popełnili przyjezdni, a piłkę na wagę awansu do III rundy skończył Wojciech Janas.
- Pierwsze dwa sety zagraliśmy tak jak w ostatnich meczach ligowych. Od trzeciego zaczęliśmy popełniać dużo błędów w zagrywce. Zepsuliśmy bodaj 10 serwisów i to zaważyło. Gwardia bardziej zaryzykowała, my mieliśmy mniejszą siłę rażenia. W pucharze chcemy grać jak najdłużej z jak najlepszymi rywalami. Jeżeli będziemy się przecierać z pierwszoligowymi drużynami, będzie to dla nas tylko z korzyścią dla poprawy gry - powiedział trener Meprozet GTPS, Krzysztof Kocik.
W III rundzie gorzowianie zmierzą się na wyjeździe z drugim zespołem SMS Spała, występującym w II lidze. Od IV rundy do walki dołączają pierwszoligowcy. Jeśli GTPS zwycięży w Spale, trafi na beniaminka zaplecza PlusLigi, Wartę Zawiercie.
Komentarze opinie