Reklama

GTPS Gorzów jedzie po przełamanie

egorzow.pl - Marcin
28/11/2013 17:04
Zmiana trenera miała poprawić grę siatkarzy i ich pozycję w tabeli. Niestety, spełnił się najgorszy ze scenariuszy. GTPS jest totalnie bez formy, co udowodnił tydzień temu, przegrywając w kompromitującym stylu z beniaminkiem, Wilkami Wilczyn, 0:3. I to we własnej hali! Jeżeli podopieczni Krzysztofa Kocika chcą zmazać plamę po blamażu z wielkopolskim zespołem, będą musieli wygrać na wyjeździe z Orłem Międzyrzecz. Na początku sezonu nie było to problemem. Teraz zdobycie jakichkolwiek punktów przez biało-niebieskich nie jest już takie oczywiste.

Wielu przewidywało, że zmiana szkoleniowca wiele gorzowskim siatkarzom nie da. Tak też się stało. Biało-niebiescy mieli z Wilkami Wilczyn spokojnie wygrać. Tymczasem gorzowianie zostali pozbawieni swojego bombardiera, którym dotychczas był Krzysztof Kocik. Został on szkoleniowcem i zapowiedział, że na boisko wchodzić będzie jedynie w razie sytuacji, w której bez tego się nie obejdzie. Właśnie jego brak było najbardziej widać w meczu z wielkopolskim beniaminkiem. Zawodnicy GTPS często się mylili i nie potrafili wykańczać swoich akcji. Druzgocąca porażka z podopiecznymi Andrzeja Malczewskiego spowodowała, że gorzowianie wypadli z pierwszej czwórki. Co prawda czwarte Wilki Wilczyn mają na koncie jeden mecz więcej, ale to biało-niebieskich nie usprawiedliwia. Prezes GTPS, Zenon Michałowski zapowiedział walkę o pierwszą dwójkę, tymczasem kibice gorzowskich siatkarzy muszę drżeć przed meczem wyjazdowym z Orłem Międzyrzecz, gdyż z taką grą problemem może być zdobycie tam jakichkolwiek punktów. Wychodzący w pierwszym składzie siatkarze, którzy mieli walczyć o awans do I ligi, tracą na parkiecie głowy, a lepszej gry nie oferują zmiennicy. Sygnał ostrzegawczy mieliśmy już w meczu z Olimpią Sulęcin, przegranym 0:3. Teraz Krzysztof Kocik i jego podopieczni muszą coś wymyślić, bo ewentualna porażka w Międzyrzeczu wybiłaby już gorzowianom walkę o awans z głowy na dobre. Światełkiem w tunelu mogła być dobra gra Mateusza Koconia w meczu z Wilkami. Oby dał on sygnał do walki w najbliższą sobotę.

Orzeł Międzyrzecz w tym sezonie walczy o utrzymanie. Nie jest to jednak niespodzianka, co ukazuje nam postawa międzyrzeczan z ubiegłego sezonu. Nie oznacza to jednak, że w Międzyrzeczu nic się nie zmieniło. W Orle zmienił się przed sezonem szkoleniowiec, a drużyna została znacznie odmłodzona. Dlatego też podopieczni Marcina Karbowiaka zajmują na tę chwilę 6. miejsce w tabeli, a nad przedostatnim Orionem Sulechów mają tylko jeden punkt przewagi. Nie oznacza to jednak, że międzyrzeczanie nie potrafią walczyć, co pokazał mecz z GTPS z początku sezonu. Gorzowianie w hali przy ulicy Czereśniowej wygrali 3:0, ale musieli się trochę napocić. Biało-niebiescy wygrywali sety do 21, 26 i 22. Z dobrej strony pokazał się wtedy przede wszystkim Krzysztof Baran, który zdobył sporo punktów. To głównie na niego będą musieli uważać podopieczni Krzysztofa Kocika. Orzeł w poprzedniej kolejce przegrał na wyjeździe z liderem II ligi, Olimpią Sulęcin, 0:3. Zespół prowadzony przez Marcina Karbowiaka stawiał spory opór w pierwszym i drugim secie, ale już w trzecim sulęcinianie całkowicie zdominowali swojego przeciwnika.

GTPS okazję do przełamania będzie miał już w najbliższą sobotę, 30 listopada, w międzyrzeckiej Hali Widowiskowo-Sportowej. Początek spotkania o godzinie 18.

Konrad Baranowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do