Formalności dopełnione. Do drugiej fazy z czwartego miejsca (relacja)
egorzow.pl - Marcin
18/01/2014 18:54
Rajbud Meprozet GTPS nie miało najmniejszych problemów z pokonaniem licealistów ze Świnoujścia 3:0. Mimo tego podopieczni Krzysztofa Kocika nie zdołali wskoczyć na 3. pozycję w tabeli. AZS UAM Poznań wygrał pojedynek z Orionem Sulechów 3:1 i utrzymał się na podium. Biało-niebiescy zaczną więc baraże z 4. miejsca i z zerowym dorobkiem punktowym, co znacznie utrudnia walkę o awans na zaplecze elity, chociaż szkoleniowiec gorzowian wciąż w niego wierzy.
Nieco ponad trzydziestu kibiców siatkówki, zgromadzonych w hali przy ulicy Czereśniowej, w pierwszej partii nie zaznało zbytnich emocji. Podopieczni Karola Janaszewskiego podjęli walkę jedynie na samym początku, kiedy gorzowską drużynę dwukrotnie z zagrywki zaskoczył zawodnik drużyny przyjezdnej. Później biało-niebiescy zaczęli bezlitośnie wykorzystywać liczne błędy licealistów ze Świnoujścia i uciekli im na 7-8 punktów. Spokój w gorzowskiej drużynie zmącił jedynie uraz Patryka Wojtysiaka, który w jednej z akcji źle ułożył nogę i padł na parkiet. Nie jest jeszcze znana dokładna diagnoza, ale mówi się o urazie kolana. Po tej sytuacji biało-niebiescy kontrolowali wynik i wygrali tę partię do 13.
Nieco więcej emocji mieliśmy w drugim secie. O ile na początku gorzowianie spokojnie prowadzili grę, o tyle później świnoujścianie dogonili nasz zespół, a nawet trzykrotnie wychodzili na prowadzenie (LO MS prowadziło nawet dwoma „oczkami”). Później jednak sytuacja na parkiecie się uspokoiła i biało-niebiescy wygrali tę partię do 18.
Przyjezdni przebłyski mieli również w trzecim secie, kiedy zdołali parokrotnie doprowadzić do wyrównania. Był to jednak raczej efekt licznych błędów biało-niebieskich, niż błyskotliwa gra licealistów. Wśród gorzowian z najlepszej strony prezentował się Patryk Greś, na którego podopieczni Karola Janaszewskiego nie potrafili znaleźć skutecznej metody. Przyjezdni do końca spotkania ambitnie stawiali opór faworyzowanym biało-niebieskim, ale ostatecznie zespół prowadzony przez Krzysztofa Kocika zwyciężył trzecią partię do 19, a cały pojedynek 3:0.
Pierwszy mecz barażowy gorzowianie zagrają za dwa tygodnie. Rywalem podopiecznych Krzysztofa Kocika będzie Olimpia Sulęcin.
Krzysztof Kocik (trener Rajbud Meprozet GTPS): Myślałem, że drużyna ze Świnoujścia zagra trochę lepiej, na luzie, a oni byli bardzo wystraszeni. Jakby drużyna, z którą mieli się bić była poza ich zasięgiem mentalnym i sportowym. Bielsko kiedyś grało w barażach z ósmego miejsca i pokonało wszystkie drużyny z pierwszej ligi, kiedy walczyło o wejście do PLS. Jeżeli drużyny, które są przed nami nas zlekceważą, to dostaną srogą lekcję. My się nastawiamy bardzo mocno, a w drużynie nie ma dołka. Uważam, że mamy najlepszą drużynę w II lidze i będę to powtarzał cały czas. Różne czynniki zadecydowały o tym, na której pozycji teraz jesteśmy. Teraz jest zupełnie inna zabawa bo baraże rządzą się swoimi prawami i przygotowujemy się na sto procent. Szkoda tej kontuzji Patryka Wojtysiaka, bo znowu nam się komplikuje sytuacja. Z kolei w czwartek poważny wypadek samochodowy miał Michał Pękalski, dzisiaj chciał zagrać mimo bolącej szyi. Myślę, że to obrazuje charakter chłopaków, którzy za wszelką cenę chcą grać i wygrywać. Ważne jest z kim będziemy wygrywać w barażach, to jest już kwestia matematyki.
Karol Janaszewski (trener LO MS): Były tylko przebłyski. Myślę, że oni potrafią grać zdecydowanie lepiej, co pokazali w ostatnim spotkaniu, jak wygraliśmy dwa sety. Byliśmy nawet blisko zdobycia trzech punktów, niestety czegoś nam wtedy zabrakło. Liczyłem, że tutaj na koniec zagramy lepsze spotkanie, ale niestety nie wyszło. Powodem są tutaj choroby, które po ostatnim spotkaniu prześladowały moich zawodników. Dopiero wczoraj dwóch z nich weszło na salę. Może dlatego to wyglądało słabiej.
Rajbud Meprozet GTPS – LO MS Świnoujście 3:0 (25:13, 25:18, 25:19)
Komentarze opinie