Reklama

Dymisja zarządu GTPS! Michałowski: Chcemy jasnych zasad

egorzow.pl - Marcin
27/01/2015 19:04
Czarne chmury zawisły nad GTPS-em Gorzów, kiedy ze sponsorowania klubu wycofała się firma Meprozet. Te wydarzenia mają swój ciąg dalszy i we wtorek zarząd drużyny podał się do dymisji. Jest to protest włodarzy wobec niejasnych zasad finansowania w gorzowskim sporcie. Działacze liczą na pomoc miasta, ale przede wszystkim kibiców.

II-ligowi siatkarze GTPS-u Gorzów są liderem rozgrywek i pewnie kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa, choć w ostatnim swoim meczu przerwali imponującą serię. Lepszy okazał się tym razem zespół Orła Międzyrzecz. Gorzowianie nadal zdążają do celu, jakim jest awans do I ligi. Wszystko jednak wywróciło się do góry nogami, gdy ze sponsorowania klubu wycofała się firma Meprozet. W związku z zaistniałą sytuacją zarząd odbył we wtorek posiedzenie, po którym miała miejsce konferencja prasowa. Na niej Zenon Michałowski, Grzegorz Drwięga, Tomasz Borczyński i Michał Wieczorek podali się do dymisji.

- Zarząd złożył rezygnację z pełnienia swojej funkcji. Oddajemy się w ręce pana prezydenta, który jest odpowiedzialny i nadzoruje wszystkie stowarzyszenia. Do klubu wchodzi komisarz, którego wyznaczy prezydent. Uważamy, że siatkówka nie jest doceniana w Gorzowie. Została w pewien sposób wyrzucona za burtę. Wraz z Grzesiem Drwięgą od wielu lat sponsorujemy i jesteśmy prezesami klubu. Składamy rezygnację na znak protestu, bo nikt nie jest tym sportem zainteresowany. Dajemy swoje pieniądze i pewne środki się kiedyś wyczerpują. Liczyliśmy na sponsorów, ale Meprozet znienacka się wycofał - wyjaśniał Zenon Michałowski.

W klubie liczono, że - wobec tak dramatycznej sytuacji - pomocną dłoń wyciągnie miasto. - Zwróciliśmy się do miasta, składając wniosek na 180 tysięcy złotych dotacji. Dostaliśmy 70. To plus nasza dotacja - jako klubu - wystarczy do końca roku, by utrzymać tylko młodzież. Nie mamy pieniędzy na rozgrywki seniorów. W tym sezonie zespół gra pięknie. Celem było wejście do I ligi, co polepszyłoby sytuację, ponieważ są transmisje tych spotkań w TVP i można szybciej znaleźć sponsora. Jesteśmy zawiedzeni tym, co dostaliśmy z miasta i po wycofaniu się sponsorów doszliśmy do wniosku, że nie jesteśmy w stanie ciągnąć dalej siatkówki. Bardzo nam przykro, że tak to się zakończyło, bo włożyliśmy w to serce. Co będzie dalej, to wszystko zależy od nadzorującego stowarzyszenia. Podejmiemy rozmowy z panem prezydentem - kontynuował były już prezes GTPS-u.

W ramach wyjaśnienia należy dodać, że kwota 70 tysięcy złotych to suma środków uzyskanych na realizację dwóch zadań: 50 tysięcy na szkolenie młodzieży i 20 tysięcy na przeciwdziałanie alkoholizmowi. To wszystko dotyczy więc dzieci, a nie seniorów, ale mogłoby w pewien sposób pomóc pierwszemu zespołowi. - Międzyrzecz dostał 180 tysięcy na siatkówkę. O tyle zwróciliśmy się we wnioskach na młodzież, bo przecież w lidze grają też młodzi ludzie, nasi juniorzy. Jeżeli objęliśmy kolejne dziewięć szkół dużym programem szkolenia, to ja nie rozumiem, dlaczego nie dostaliśmy pieniędzy - pytał retorycznie wieloletni prezes gorzowskich siatkarzy. Warto dodać, że dotacja jest nawet mniejsza niż poprzednio, o pięć tysięcy złotych.

Wygłoszony został też apel o jasne zasady finansowania w sporcie. - Uważam, że są złe kryteria podziału i mam do tego prawo. Te zasady są nienormalne. Znowu ktoś z zaskoczenia dowiaduje się o przyznanej kwocie. Musimy wiedzieć, na czym stoimy. Prezydent Wójcicki obiecał, że będą podpisywane na 2-3 lata umowy i każdy będzie wiedział. Nas dotknęło to, co dotknęło i w tej chwili zwracamy się o pomoc do miasta. Nic więcej - tłumaczył.

Oprócz Meprozetu wycofało się także kilku mniejszych sponsorów. Jakimi więc środkami klub dysponuje obecnie w ramach pomocy firm? - Po wycofaniu się czterech sponsorów, wyliczyliśmy, że do końca czerwca musimy mieć 200 tysięcy złotych, a sponsorów mamy na 12 tysięcy złotych netto miesięcznie. Rozmawiamy i jeśli miasto zgodzi się nam pomóc, to my - z panem Drwięgą - także jeszcze dołożymy - mówił Michałowski.

Działacze liczą, że w obecnej sytuacji znajdą się ludzie, którzy podejmą się trudnego zadania prowadzenia klubu i poszukiwania sponsorów, którzy potrzebni są wręcz natychmiast lub też osób, mogących przeznaczyć środki na gorzowską siatkówkę. Jednocześnie byli panowie prezesi ubolewają nad sposobem podziału miejskich pieniędzy, co od kilku już lat jest przedmiotem dyskusji także w innych klubach. Wyniki konkursu ofert można znaleźć TUTAJ. - Polacy zdobyli mistrzostwo świata w siatkówce, a zainteresowania w Gorzowie nie ma. Uważamy, że 200 tysięcy złotych na utrzymanie tej dyscypliny w naszym mieście, to nie jest dużo. Tym bardziej, że nasz zespół ma bardzo dobre wyniki. Naszym marzeniem było wejść do I ligi i na to są bardzo duże szanse. Chcieliśmy prosić prezydenta, miasto i kibiców, żeby pomogli utrzymać siatkówkę w Gorzowie. Czternaście lat pracujemy społecznie i szukamy sponsorów, ale więcej już nie możemy z siebie dać. Byłoby szkoda to wszystko jednak utracić - dodał Drwięga.

Co w takim razie z grą GTPS-u Gorzów w II lidze? Były prezes przekazał dziennikarzom, że powstały już pewne zaległości wobec zawodników, ale klub dokończy rundę zasadniczą sezonu, w której pozostały jeszcze trzy mecze. Rozegrane zostaną do końca lutego. Co potem? Nie wiadomo, ale najgorszy scenariusz zakłada nawet ogłoszenie upadłości. - Jakieś decyzje muszą na pewno zapaść. Każdy zarząd jest odpowiedzialny za biznes z powództwa karnego. Nie wiem, w jakim kierunku to pójdzie. Jeżeli dalej w tym samym, to będziemy zmuszeni do ogłoszenia upadłości, choć nie mamy tak dużo długów. Wypłaty zawodników będą narastały i ktoś będzie to musiał pokryć. My, jako członkowie stowarzyszenia, nie wycofujemy się z szukania sponsorów. Wszyscy powinniśmy się w to zaangażować. Chcemy dograć ten sezon, bo włożyliśmy w to tyle zdrowia, pieniędzy i siły, że jest nam głupio, by zawodnicy - będąc na pierwszym miejscu - musieli się wycofywać. Zawodnicy nie dostali wypłaty za grudzień, a nawet jeśli komisarz wręczy wypowiedzenia, to łaski nie zrobią, grając do końca lutego - wyjaśnił były prezes.

W środowisku nieraz zarzucano klubom wyciąganie pieniędzy z miasta na ich funkcjonowanie. Taki argument podnoszono swego czasu wobec piłki ręcznej. Działacze podkreślają jednak, że nie o to teraz chodzi. - Wycofał się główny sponsor i to jest powód. Dlatego zwracamy się do miasta. My wydajemy swoje pieniądze, pracujemy społecznie i może w mieście też ktoś poczuje się odpowiedzialny. Jest np. Komisja Sportu - tłumaczył Michałowski.

Przez działaczy wielu klubów, w tym Stilonu, AZS PWSZ czy właśnie GTPS w wątpliwość poddawana jest strategia miasta, jeśli chodzi o sport i finansowanie go. Wszyscy z niecierpliwością oczekują na to, co w tym zakresie uda się zmienić nowemu prezydentowi. Na tę chwilę Jacek Wójcicki zarządził audyty w klubach, by zorientować się w sytuacji. Dopiero potem zasiądzie zapewne do rozmów, by obmyślić nową strategię. Do obecnej Zenon Michałowski nie ma żadnych wątpliwości. - Spodziewaliśmy się, że zaczniemy rozmowy. Dlaczego siatkówka została wyłączona? To była głupia strategia i chcemy wymyślić nową. Nie ma czystych i klarownych zasad - zakończył.

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    - niezalogowany 2015-01-27 20:27:29

    kibicGTPS Przecież szli jak burza w tym sezonie?!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do