Siatkarze Avii Świdnik przegrali spotkanie z GTPS Gorzów Wlkp. 0:3, choć w pierwszej partii byli bliscy rozgromienia gości. Od stanu 20:16 stracili jednak kolejno dziewięć punktów zdobywając zaledwie jeden. Pierwszy set nieoczekiwanie padł łupem przyjezdnych, a rozbity zespół gospodarzy nie podniósł się z kolan do końca meczu.
Pierwsza partia powinna zakończyć się łatwą wygraną zawodników Avii, którzy prowadzili już 20:16. W ich grze jednak coś się zacięło (a raczej wszystko) i goście zdobyli kolejno dziewięć punktów przy jednym świdniczan. Nieporadność Avii w ataku i odbiorze kosztowała ich wygraną w pierwszej partii i zaważyła na ich grze w kolejnych odsłonach.
Drugi set rozpoczął się od nerwowej gry Avii, co kosztowało ich utratę dwóch kolejnych oczek. Wówczas grę na siebie wziął Wojciech Pawłowski (najlepszy zawodnik Avii na boisku), który skończył cztery kolejne piłki wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 4:2. Później jednak goście przejęli inicjatywę i systematycznie powiększali przewagę punktową, która na koniec seta wyniosła pięć oczek. Świdniczanie ponownie mieli problemy w obronie, a dodatkowo słabo rozgrywał Piotr Milewski, który często grał niedokładnie i za nisko. Przez to kilka akcji Avii zostało łatwo zablokowanych.
Trzecia partia zaczęła się bardzo nerwowo po kilku błędnych decyzjach sędziów, którzy wybitnie chcieli być bohaterami tej odsłony. Dodatkowo ponownie słabo grał Milewski, którego szybko zastąpił Łukasz Makowski. Goście prowadzili już jednak 9:6, a kolejne minuty nie przynosiły zmiany stylu gry Avii. GTPS nie popełniało natomiast błędów i wygrało partię do 16. - Nie wiem jak mogliśmy przegrać wygrany mecz zastanawiał się tuż po zakończeniu spotkania Krzysztof Lemieszek, szkoleniowiec gospodarzy.
Komentarze opinie