
Po 10 tysięcy złotych dla reprezentantek AZS AWF
We wtorek w gorzowskiej Przystani Sportów Wodnych przy ul. Fabrycznej odbyła się uroczystość wręczenia nagród pieniężnych dla dwóch zawodniczek, który zakwalifikowały się do Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Po 10 000 złotych od Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego otrzymały reprezentujące AZS AWF Gorzów wioślarka Olga Michałkiewicz i kajakarka Anna Puławska.
Już w tym roku mieliśmy z uwagą obserwować poczynania gorzowianek w ich dyscyplinach, lecz z powodu koronawirusa podjęto niezwykle rzadko spotykaną decyzję. Igrzyska zostały przełożone i jeżeli pandemia ponownie nie stanie na przeszkodzie to odbędą się one w 2021 roku. Obie sportsmenki przygotowują się do olimpijskich startów, a ich przesunięcie nie ma negatywnego wpływu na podejście Michałkiewicz i Puławskiej.
Czeki wręczone zostały przez wicemarszałka województwa lubuskiego Łukasza Poryckiego w obecności m. in. trenerów Piotra Basty i Marka Zachary oraz przewodniczącego Rady Miasta Jana Kaczanowskiego, a także innego olimpijczyka, a obecnie dyrektora gorzowskiego Wydziału Sportu i Turystyki Tomasza Kucharskiego.
- To jest na pewno ogromna motywacja i wyróżnienie, że miasto i województwo lubuskie pamięta o nas i wspiera nas. To bardzo ważne dla sportowców, bo dodatkowo motywuje to do pracy, wzbijania się na wyższe szczyty i zdobywania medali - powiedziała Puławska. - Były już jakiś czas temu dobre propozycje dla nas, jako zawodników, na wsparcie nas z poznańskiego klubu. Nie do końca to wszystko było wyjaśnione. Walczyliśmy cały czas tutaj i wszystko zaczyna się fajne zazębiać. Urząd Marszałkowski zaproponował nam bardzo fajne wsparcie początkowe i wiem, że to przerodzi się w coś więcej, jeśli będą medale na Igrzyskach Olimpijskich, a po to właśnie pracujemy - wyjaśniła Michałkiewicz.
Choć zaczęła się jesień, to wcale nie oznacza to wakacji dla kajakarzy. Te niedawno się zakończyły. Z jednego sezonu płynnie przechodzimy w drugi, a już za chwilę pierwsze zgrupowania. - Wakacje były bardzo udane. Starałam się jak najbardziej odpocząć i zregenerować, dlatego że 1 października wyjeżdżamy na pierwsze zgrupowanie do Zakopanego. Mam nadzieję, że będzie to intensywny obóz. Jest nas tylko osiem dziewczyn. Wiem, że Marta Walczykiewicz, Karolina Naja i Beata Mikołajczyk-Rosolska zaczynają z nami zgrupowania dopiero od listopada. Mają dłuższą przerwę, żeby jeszcze odpocząć. One mają już wypracowany jakiś swój poziom przez tyle lat treningu. Mi jeszcze trochę do nich brakuje - przyznała Anna Puławska.
Olga Michałkiewicz z kolei ma przed sobą start w Mistrzostwach Europy w Poznaniu, który niejako zakończy obecny sezon. Potem już misja Tokio. - Liczę na to, że chociaż trochę przyświeci słońce. Wiem, że to polska jesień i będzie chłodno. Lubię sporty letnie na wodzie u nas, jak jest 30 stopni. Uwielbiam ten klimat. Jak jest 10 stopni to już całkiem inna atmosfera panuje. Na pewno przygotujemy się do tego dobrze. Związek z pewnością nam pomoże w kwestii sprzętu, ciuchów startowych i rozgrzewkowych, żebyśmy mogli dopasować się do tych warunków. Mam nadzieję, że będzie chociaż odrobina słońca. Poznań potrafi nas potraktować bardzo ostro, bo na Malcie często są dość drastyczne warunki i potrafi tak falować, że na łódce wioślarskiej czy kajaku jest trudno sobie poradzić. Wiemy, jak było w Rio i tam wioślarze sobie poradzili, przywożąc medale. Musimy sobie więc poradzić także w Poznaniu. Liczę na medale, bo startuję na czwórce bez sterniczki, a Kasia Boruch została wprowadzona w skład czwórki podwójnej, który pływa naprawdę bardzo mocno. Krótsza będzie dla nas ta przerwa po Mistrzostwach Europy, a przygotowania do Igrzysk Olimpijskich są dla nas znacznie ważniejsze niż ME, chociaż będzie to szansa na sprawdzenie samych siebie. Przed IO spokojnie odpoczniemy i będziemy rozpędzać się z dnia na dzień. Raczej nie będzie dużo odpoczynku. Będę pracować, żeby troszkę roztrenować się po tym bardzo długim sezonie, bo ponad 11 miesięcy ciężkiej pracy. Nie planuję wakacji, tylko aktywny wypoczynek, spędzić czas z rodziną - mówiła wioślarka.
Rok 2020 jest bardzo dziwny, ale cel na IO się nie zmienił. - Każdy z nas inaczej sobie wyobrażał sobie ten sezon. Każda z nas, zaczynając rok temu, myślała, że to już będzie ten rok olimpijski i byłyśmy skupione na tym, by pojechać do Tokio, a jak już to się uda, to żeby zdobyć wymarzone medale. Potoczyło się to inaczej i nie miałyśmy na to wpływu. Igrzyska zostały przełożone i mamy nadzieję, że uda się powalczyć o medale - opowiadała kajakarka. - Potraktowaliśmy to jako rok bonusowy. Młodsze dziewczyny mają jeszcze szansę się przez ten rok wzmocnić. Ten rok i wygrana w Mistrzostwach Polski mnie zbudowała. Wierzę bardzo w to, że igrzyska w 2021 już się odbędą. Cel cały czas jest taki sam - igrzyska Tokio i medal. A ile tych medali? Tego nie jestem w stanie zadeklarować, bo nie mam pojęcia w ilu konkurencjach wystartuję. Chcę dać z siebie wszystko - dodała.
- Bardzo dziwny rok, jednak każdego dnia padały kolejne decyzje, zmiany. Niczego nie byliśmy pewni. Na Mistrzostwach Europy jesteśmy u siebie i gdyby nie to, że Igrzyska Olimpijskie zostały odwołane, to ME odbyłyby się znacznie wcześniej. My mentalnie mocno się nastawialiśmy na to, że to będą świetne zawody, jesteśmy u siebie, zaraz będą IO, a my się rozpędzamy i będzie dużo fajnej rywalizacji sportowej. Liczę, że odpalimy to znowu, bo to zgasło po jakimś czasie, jak te terminy się przesuwały. Chociaż na chwilę niech wrócą te emocje sportowe, a całą resztę zostawimy na igrzyska. Daleko z tyłu głowy mam to, że te igrzyska mogą się nie odbyć, bo drugiej zmiany terminu nie będzie. Gdyby tak się stało, to trudno i czekamy na Francję. Jak będą, to cel się nie zmienił i nadal celujemy w medal olimpijski. Każdego dnia wkładamy to mnóstwo pracy i byłoby olbrzymim błędem, gdybyśmy o tym nie myślały. Marzymy o tym i ciężko pracujemy. Kieruję się tym, co powiedziała Karolina Naja, gdy zapadły decyzje o tych terminach: to dla mnie bonus 360 dni, które mogę tylko i wyłącznie dobrze wykorzystać. Chcę jeszcze raz przepracować ten rok i dołożyć cegiełka po cegiełce, żeby zbudować jeszcze raz szczyt formy - zakończyła Olga Michałkiewicz.
Autor: Marcin Malinowski
Fot.: Dawid Lis
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie