Już wkrótce z gorzowskich ulic znikną wspomnienia po mokrej i ciepłej zimie. Drogowcy, na polecenie wydziału dróg i transportu lepią ubytki w asfalcie. Wszystko ku zadowoleniu gorzowian, którzy zgodnie twierdzą że po tegorocznej zimie stan ulic jest fatalny. Zanim jednak drogi odzyskają dawny blask, kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość.
Jak powiedziała Agnieszka Szurgot z Wydziału Dróg, najwięcej prac prowadzonych jest wzdłuż ulic Sikorskiego, Chrobrego, Piłsudskiego, Czereśniowej, także na Zakanalu: na Koniawskiej, Poznańskiej, Strażackiej i Kobylogórskiej. Jak podkreśla Agnieszka Szurgot podczas każdego remontu wykonawca prac ma obowiązek zabezpieczyć ubytek, jednak często pachołki są zabierane przez chuliganów, dlatego apel do kierowców, żeby przynajmniej do końca kwietnia szczególnie uważali w rejonie wykonywanych prac drogowych. Może się bowiem zdarzyć że ubytek nie będzie zabezpieczony, a wówczas o uszkodzenie pojazdu nie trudno. Koszt podzimowych remontów to około 60. tysięcy złotych. Powinny one zakończyć się jeszcze w kwietniu.
Komentarze opinie