Do zdarzenia doszło w minioną niedzielę, około godz. 22. Jarosław J. 20-letni mieszkaniec Orzelca wracał po pracy do domu. Chłopak szedł ze swoim 9-letnim bratankiem. Zaatakowany został w okolicy przystanku autobusowego.. W pewnym momencie podbiegło do niego trzech młodych mężczyzn. Jeden odciągnął dziecko, zatykając mu jednocześnie usta by nie krzyczało. Dwaj pozostali zaczęli uderzać i kopać po całym ciele swoją ofiarę. Gdy powalili Jarosława J. na ziemię zabrali mu z kieszeni portfel i uciekli do lasu. Tam portfel wyrzucili, zabierając wcześniej z jego wnętrza 240 zł. Pobity mężczyzna o własnych siłach dostał się do pobliskiej fermy drobiu, skąd powiadomiono policję.
Już następnego dnia po zajściu pracujący przy tej sprawie policjanci sekcji kryminalnej KMP wytypowali osoby, które według nich dokonać opisanego przestępstwa. Po kilku następnych godzinach policjanci zatrzymali trzech mieszkańców Lubna, osoby w wieku 17-18 lat. Przedstawiono im zostały zarzuty dokonania rozboju. Zatrzymani przyznali się do popełnienia przestępstwa. Jak stwierdzili, swoją ofiarę obserwowali także dzień wcześniej, widząc jak chłopak korzysta z telefonu komórkowego. Ten właśnie telefon miał zostać zrabowany. Ponieważ nie odnaleźli go przy pobitym w trakcie napadu, zadowolili się jego portfelem.
Dzisiaj skierowany został wniosek o aresztowanie zatrzymanych. O ich dalszych losach zadecyduje sąd. Za dokonanie rozboju grozi im do 12 lat więzienia.
Komentarze opinie