Sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata za znęcanie się nad psem - taką karę wymierzył gorzowski sąd Łukaszowi F, mieszkańcowi podgorzowskiego Santoka. 29-latek był oskarżony o głodzenie zwierzęcia i przetrzymywanie w szopie. Suczkę Maję cudem uratowali wolontariusze fundacji Anaconda.
Łukasz F. na rzecz Anacondy musi zapłacić 1,5 tys. zł. Dodatkowo przez trzy lata nie może posiadać zwierząt. Mówi sędzia Magdalena Kowalczyk.
Łukasza F. nie było w sądzie. Może odwołać się od wyroku. Nie zrobi tego pełnomocnik fundacji Anaconda radca prawny Dariusz Gera.
Dziś Mają opiekuje się wolontariuszka Anacondy Agnieszka Tarnowska, młoda policjantka z Sulęcina. Jej zdaniem wyrok jest za niski.
Przedstawiciele Anacondy zabrali Maję od Łukasza F. w lutym. Pies był w stanie niemal agonalnym, leżał w szopie. Jak podaje Gazeta Wyborcza, Łukasz F. zeznawał w śledztwie, że pies trafił do szopy, bo atakował jego małego siostrzeńca.
Komentarze opinie