Podczas ostatniego weekendu na drogach województwa lubuskiego doszło do pięciu poważnych wypadków z udziałem jednośladów. Przyczyną większości było roztargnienie i nieudzielenie pierwszeństwa. W ciężkim stanie znajduje się też pieszy, który został potrącony przez rowerzystę.
Wiosenna aura zachęca do pozostawienia samochodów na parkingach. Coraz chętniej przesiadamy się na motocykle i rowery. Niestety dosyć często zapominamy przy tym, jak dużą odpowiedzialnością należy się wykazać prowadząc jednoślad. Nagminnym błędem, tym razem ze strony „samochodziarzy”, jest też niewłaściwa obserwacja drogi, której częstym skutkiem jest nieustąpienie pierwszeństwa.
Seria wypadków z udziałem jednośladów rozpoczęła się w piątek wieczorem:
· Przed godz. 21, w Jasieniu /pow. Żary/ 19-letnia kierująca samochodem ford włączała się do ruchu. Prawdopodobnie na skutek pobieżnej obserwacji drogi nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu, zderzając się z prawidłowo jadącym motocyklem yamaha. Prowadzący motor 38-letni mężczyzna przypłacił błąd kierującej złamaniem ręki oraz nogi. Ucierpieli także pasażerowie auta.
· Nad ranem w sobotę doszło do drugiego z wypadków. Tym razem w Kostrzynie, kierujący motorowerem 82-letni mężczyzna, potrącił przechodzącą przez pasy kobietę. Piesza trafiła do szpitala w Gorzowie.
· Tego samego dnia przed południem w Nowej Soli, 29-latek kierujący rowerem z impetem najechał na pieszego, który przechodził przez jezdnię w miejscu niedozwolonym. Skutki potrącenia okazały się poważne. Uderzony w korpus pieszy przewrócił się na jezdnię, uderzając głową w krawężnik. Mężczyzna trafił do szpitala. Nieprzytomny przebywa na Oddziale Intensywnej Terapii, a badania wykazały skomplikowany uraz czaszkowo-mózgowy.
· Kolejne wydarzenie to wypadek ze Słubic. Również w sobotę, o godz. 20, 28-letni kierowca peugeota nie zachował ostrożności uderzając w tył kierującego motorowerem. 79-letni motorowerzysta trafił do szpitala ze złamaniami obydwu rąk.
· Ostatnim z serii wypadków było zajście z niedzielnego południa. Tym razem w Zielonej Górze na ul. Wyszyńskiego, do ruchu włączał się kierujący nissanem. 23-latek niezbyt bezpiecznie wykonał ten manewr, gdyż nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu doprowadzając do zderzenia z motocyklem suzuki. 36-letni motocyklista doznał złamania kości udowej i potłuczeń.
Wszystkie opisane sytuacje stanowią źródło niesłabnącej polemiki na temat błędów motocyklistów i kierujących samochodami. Co ciekawe, zarówno jedna jak i druga strona podaje istotne argumenty na potwierdzenie swojej racji. Faktem jest jednak, że opisanych wydarzeń można było uniknąć, gdyby nie roztargnienie i nieuwaga. To właśnie prozaiczne błędy uczestników ruchu, zaraz obok nadmiernej prędkości, stanowią najczęstszą przyczynę wypadków. Oby płynące z nich wnioski wpłynęły na ograniczenie liczby tragedii na drodze.
Komentarze opinie