Prawdziwa walka o przetrwanie - tak często dzieje się na gorzowskich drogach. Zarówno piesi jak i kierowcy nieustannie się spieszą. Nie wszyscy też stosują się do zasad kodeksu drogowego. To z kolei odbija się na bezpieczeństwie. Bilans jest zatrważający - nie ma tygodnia żebyśmy na naszej antenie nie informowali o rannych czy zabitych. Znowu o tym mówimy, bo na całym świecie obchodzony jest Dzień Pamięci o Ofiarach Wypadków Drogowych.
Do ostatniej tragedii w Gorzowie doszło zaledwie tydzień temu. W Alei Konstytucji 3-ego Maja na przejściu dla pieszych zginęła 52-letnia kobieta. Jak już informowaliśmy, jest decyzja by w tym miejscu postawić fotoradar. O tym, że miejsce jest wyjątkowo niebezpieczne dobrze wiedzą okoliczni mieszkańcy. Te słowa potwierdza taksówkarz pan Waldemar, który często jeździ tamtą trasą. Dodaje, że nie byłoby tylu wypadków na drogach, gdyby nie błędy popełniane przez instruktorów w szkoleniu młodych kierowców. Tymi słowami zbulwerowany jest instruktor nauki jazdy Wiesław Smoła. Mówi, że młodych kierowców uczą fachowcy, którzy wcześniej sami przeszli bardzo szczegółowe szkolenie zakończone egzaminem. On sam zdawał w Szczecinie. Na 22. zdających, uprawnieni instruktora uzyskało tylko 9 osób. Dodaje, że często do niebezpiecznych sytuacji na drogach doprowadzają ci, którzy denerwują się na jeżdżących zazwyczaj wolniej kandydatów na kierowców. I tu koło oskarżeń się zamyka. My razem z policją do znudzenia będziemy apelować o rozwagę i spokój za kółkiem.
Komentarze opinie