Prawdopodobnie nieuwaga była przyczyną wypadku, do jakiego doszło w miniony piątek w podgorzowskim Łupowie. Około godziny 14 będąca pod opieką dziadków półtoraroczna dziewczynka wpadła do przydomowego oczka wodnego.
Małą dziewczynką pod nieobecność rodziców opiekowali się dziadkowie. Dziecko wraz z babcią przebywało w domu. Około godziny 14 babcia dziewczynki na chwilę straciła ją z oczu. Na szczęście spostrzegła to dosyć szybko i rozpoczęła poszukiwania.
Dziewczynki nie było w mieszkaniu. Starsza kobieta zauważyła jednak otwarte drzwi od tarasu prowadzącego wprost do ogrodu. Idąc tym tropem doszła do oczka wodnego. Przerażona babcia zauważyła w nim ciało nieprzytomnego dziecka. Dziadkowie starając się ratować życie dziewczynki już przed przyjazdem pogotowia rozpoczęli reanimację. W sposób profesjonalny kontynuowano ją w czasie przejazdu karetki do Gorzowa. Tam dziewczynka błyskawicznie trafiła na oddział Intensywnej Opieki Medycznej gorzowskiego szpitala.
Pomimo pierwszych niezbyt optymistycznych rokowań następnego dnia stan dziecka uległ poprawie. Dziewczynka jeszcze przez pewien czas przebywać będzie w szpitalu, jednak jej życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Wyjaśnieniem wszystkich okoliczności tej sprawy zajęli się policjanci z gorzowskiej KMP. Pod nadzorem prokuratury sprawdzone zostanie czy opieka nad dzieckiem była właściwa. W przypadku ustalenia ewentualnych uchybień, osobie winnej zaniedbań grozi odpowiedzialność karna.
Komentarze opinie