Żadnego znaczenia prawnego nie ma fakt, że kierowca autokaru, który rozbił się we Francji, miał tylko 22 lata - mówi gorzowski mecenas Krzysztof Łopatowski, pełnomocnik firmy "Robert Caban", która zapewniała pielgrzymom przewoźnika. "Można się zastanawiać, czy nie zawinił brak doświadczenia" - uważa tymczasem dyrektor WORD w Gorzowie.
"Kierowca był nawet chwalony na kursach podczas zdobywania uprawnień" dodaje mecenas Łopatowski. I mówi, że młody wiek nie ma tu żadnego znaczenia, a podczas feralnego kursu we Francji, obok niego siedział starszy zmiennik, zdecydowanie bardziej sprawdzony. Wiek kierowcy prawnie znaczenia nie miał. Zbigniew Józefowski dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Gorzowie, zastanawia się natomiast czy nie należałoby wrócić do praktyk sprzed kilku lat. Wtedy kierowca starający się o uprawnienia do kierowania autobusami, musiał najpierw zdobyć prawo jazdy na samochody ciężarowe. Najpierw nabierał więc wprawy w kierowaniu pojazdem przewożąc rzeczy, a dopiero później mógł brać odpowiedzialność za ludzkie życie.
Komentarze opinie