Progów zwalniających w Gorzowie jest za dużo i są montowane w nieodpowiednich - czasem zupełnie dowolnych miejscach- skarżą się mieszkańcy osiedli. Kilka dni temu kolejny próg zwalniający został zamontowany na świeżo wyremontowanej ulicy Ogińskiego. Zdaniem jednego z naszych słuchaczy, próg zainstalowano za blisko poprzedniego, ponadto można na nim uszkodzić samochód. Sprawdziliśmy i rzeczywiście, przy zachowaniu nakazanej znakami prędkości, podwozie samochodu ociera o próg.
O sprawę zapytaliśmy więc pełniącego obowiązki miejskiego inżyniera ruchu - Cezarego Mieszkowskiego. Jego zdaniem, montaż progów zwalniających na ulicy Osińskiego, odbył się z godnie z przepisami. Warunki techniczne, dotyczące umieszczania urządzeń bezpieczeństwa ruchu, dokładnie precyzują, gdzie progi można montować, a gdzie nie. Na Ogińskiego mamy trzy progi zwalniające i odległości między nimi zostały zachowane zgodnie z tymi wytycznymi" - tłumaczy. Tymczasem gorzowscy mechanicy samochodowi od lat zmagają się z uszkodzeniami, powstałymi właśnie w wyniku najeżdżania na progi. Do głównych usterek, które powstają w wyniku najechania na próg, wymieniają m.in. uszkodzenie miski olejowej, czy tez uszkodzenie tłumika. Miejscy urzędnicy są otwarci na sugestie kierowców. W ubiegłym roku zdemontowano jeden z progów zwalniających na ulicy Osadniczej - właśnie na prośbę mieszkańców. W całym Gorzowie mamy około stu progów zwalniających.
Komentarze opinie