Tragiczna śmierć chłopca na podgorzowskim jeziorze

W sobotni wieczór, rodzice 13-letniego Krystiana z Żubrowa (gm. Sulęcin), powiadomili Policję o zaginięciu syna. Według ich relacji, chłopiec nigdy późno nie wracał do domu i zdarzyło się po raz pierwszy, że o tak późnej porze jeszcze go nie ma.


Policjanci niezwłocznie podjęli poszukiwania chłopca na terenie Żubrowa. W międzyczasie z Gorzowa Wlkp. został sprowadzony przewodnik z psem tropiącym. Policjanci wkrótce ustalili, że, około godz. 18.00, Krystian był z trzema kolegami nad śródpolnym stawkiem około 0,5 km za wsią. Tam dwóch z nich ślizgało się po lodzie. Krystian wyszedł na środek stawku i tam lód się pod nim załamał. Na pomoc pośpieszył mu jeden z chłopców, ale i on znalazł się w wodzie. Wtedy na stawek wszedł kolejny chłopiec i pod nim lód również się załamał. Dwóch ostatnich ratując się wzajemnie zdołało wyjść na lód, a później na brzeg. Wtedy stwierdzili, że Krystiana nie widać w wodzie - czekali jeszcze chwilę sądząc, że wypłynie, a kiedy to nie nastąpiło, wystraszeni pobiegli do swoich domów i nikomu nic nie powiedzieli. Dopiero, gdy policjanci zaczęli wypytywać o Krystiana, opowiedzieli o wszystkim - najpierw rodzicom, a później policjantom. Chłopcy byli w wieku od 10 do 14 lat.


Ciało Krystiana wyłowili w nocy strażacy z użyciem specjalistycznego sprzętu.


Obecnie, kiedy temperatury na dworze są już powyżej zera, wchodzenie na lód jest bardzo niebezpieczne. Lód topi się nie tylko od słońca z zewnątrz, ale również od cieplejszej wody od spodu. Brak mrozów powoduje natomiast zanikanie wiązań pomiędzy kryształkami lodu i lodowa tafla staje się krucha. Wchodzenie na taki lód jest bardzo niebezpieczne i grozi utonięciem.



Warto również przypomnieć, iż temperatura wody pod lodem jest bliska zeru
i wychłodzenie organizmu w takiej wodzie następuje bardzo szybko. Nawet jeśli człowiek pod którym załamie się lód, utrzymuje się na powierzchni wody, musi niezwłocznie się z niej wydostać, gdyż woda o takiej temperaturze wychłodzi organizm powodując śmierć w przeciągu kilku minut.


Warto przy tej okazji zaapelować do rodziców, by czujniej sprawowali pieczę nad swymi dziećmi i uświadamiali je o grożących niebezpieczeństwach, po to by takie tragedie się nie powtarzały.