Do niecodziennego zdarzenia doszło wczoraj na drodze wojewódzkiej, nieopodal nowo otwartej autostrady A2. Stado koni wybiegło z pastwiska wprost pod jadący samochód. Trzy konie zginęły, kierowca osobówki trafił do szpitala.
Do zdarzenia doszło 30 listopada 2011r., o godzinie 17.30. Dyżurny komendy otrzymał zgłoszenie, że na drodze wojewódzkiej relacji Międzyrzecz - Trzciel doszło do zdarzenia drogowego. Przybyli na miejsce policjanci ustalili, że w zdarzeniu uczestniczył samochód osobowy marki VW Passat oraz… trzy konie. Kierujący samochodem poinformował policjantów, że jechał w kierunku Międzyrzecza, na drogę wbiegło mu stado koni, on nie mając możliwości ucieczki, zderzył się ze zwierzętami.
Po sprawdzeniu stanu trzeźwości kierującego vw, okazało się, że mężczyzna był trzeźwy. Pomimo ogromnych zniszczeń, jakie powstały w pojeździe, na szczęście kierowcy nic się nie stało, miał kilka drobnych ran ciętych twarzy i rąk powstałych na skutek wybicia szyby.
Na miejscu śmierć poniosły dwa konie, natomiast trzeci został uśpiony przez lekarza weterynarii. Właściciel Zwierząt powiedział, że pasły się one na pastwisku ogrodzonym pastuchem. Pastuch prawdopodobnie został przerwany przez zwierzynę leśną i konie wydostały się na ulicę.
Przez kilka godzin ruch na drodze odbywał się wahadłowo. Właściciel zwierząt został ukarany mandatem karnym.
Komentarze opinie