Nietrzeźwa mieszkanka osiedla Górczyn śmiertelnie ugodziła nożem swojego konkubenta. Kobieta twierdziła, że jej przyjaciel popełnił samobójstwo, jednak wyniki sekcji wykluczyły taki przebieg zdarzenia.
Całe zdarzenie miało miejsce w nocy z czwartku na piątek. Około godziny 2 do szpitala przy ul. Dekerta
przyszła 48-letnia Elżbieta B. twierdząc, że jej konkubent 49-letni Ryszard R. chciał popełnić samobójstwo. Mężczyzna miał ugodził się nożem. Szpital powiadomił pogotowie, na miejsce wysłał karetkę. Przybyły lekarz stwierdził zgon mężczyzny. Zwłoki Ryszarda R. leżały w pokoju na kanapie w kałuży krwi.
O zdarzeniu powiadomiono policję. Przybyła na miejsce grupa dochodzeniowo-śledcza z gorzowskiej KMP wykonała niezbędne czynności. Potwierdzono, że mężczyzna ma na ciele ślad po ugodzeniu nożem. Konkubina Elżbieta B. twierdziła jednak, że przed zdarzeniem, gdy piła z Ryszardem alkohol, ten wpadł w szał. Powodem była zazdrość o kobietę. Wywiązała się sprzeczka, w trakcie której Ryszard rzekomo chwycił za nóż i na jej oczach wbił go sobie. Ona sama przerażona tym co się stało wybiegła z mieszkania szukając pomocy.
Historia ta nie była jednak do końca spójna. Policjanci mieli wiele wątpliwości. Elżbieta B. została zatrzymana do czasu wyjaśnienia wszystkich okoliczności rzekomego samobójstwa. W toku postępowania następnego dnia przeprowadzono sekcję zwłok Ryszarda R. Lekarz patolog bezsprzecznie potwierdził, że mężczyzna poniósł śmierć na skutek działania osób trzecich. Na ciele miał kilka ran kłutych (na głowie i szyi). Na tej podstawie zatrzymanej kobiecie przedstawiono zarzut dokonania zabójstwa. Za dokonanie tego czynu grozi jej do 25 lat więzienia, a nawet dożywocie.
W minioną niedzielę w gorzowskim sądzie odbyło się posiedzenie. Decyzją sędziego Elżbieta B. została aresztowana na 3 miesiące.
Komentarze opinie