Reklama

Radni o skutkach emigracji zarobkowej

RMG Fm
04/03/2009 16:09
Badanie sieroctwa społecznego wywołanego emigracją zarobkową zostało przeprowadzone w ramach wspólnej inicjatywy Urzędu Miasta, Wyższej Szkoły Biznesu oraz radnych miasta Gorzowa na przełomie listopada i grudnia 2008 roku. Próbę stanowiły osoby wyjeżdżające z kraju do pracy za granicą oraz osoby obecnie przebywające w kraju, ale planujące w najbliższym czasie ponowne wyjazdy w celu podjęcia pracy. W badaniu uwzględniono w sposób szczególny respondentów wychowujących dzieci oraz członków emigrantów pozostających w kraju i opiekujących się dziećmi. Badaniem objęto ok. 350 osób.

Wstępne szacunki zespołu badawczego WSB dotyczące rozmiarów zagranicznej migracji zarobkowej w Gorzowie poczynione na etapie przygotowywania projektu znalazły potwierdzenie w danych Kuratorium Oświaty. Według nich łączne rozmiary tzw. eurosieroctwa to ok. 1.500 dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnym w samym Gorzowie. Badanie miało zdiagnozować przyczyny i motywy, jakimi kierują się osoby decydujące się wyjechać za granicę do pracy oraz określić wpływ tych migracji na zjawisko kryzysu instytucji rodziny.

Potwierdziła się reguła, iż większą część migrantów – rodziców stanowią ojcowie. Matki stanowiły 37 proc. badanych migrantów. W wyniku badania można opisać statystycznego emigranta – to osoba w wieku do 35 lat (45,7 proc. badanych) z wykształceniem średnim lub pomaturalnym (40 proc.) oraz zasadniczym zawodowym lub nieukończonym średnim (30,5 proc.) o dochodzie rodzinnym z wyłączeniem dochodów z pracy za granicą poniżej 1.500 zł netto (69 proc.).
Respondenci – jako przyczynę wyjazdu za granicę - najczęściej wskazywali na konieczność osiągania wyższych zarobków (92,2 proc.), niesatysfakcjonującą pracę w Polsce (79,1 proc.), złą sytuację gospodarczą w kraju (65,4 proc.), brak pracy (50 proc.). Ponad 70 proc. badanych nie pracowało ani nie pracuje na emigracji w swoim zawodzie. Częściej pracują w nim mężczyźni (34,8 proc.). Na podjęcie decyzji o powrocie do kraju może mieć wpływ ocena warunków pracy za granicą i w kraju (lepiej niż w Polsce warunki pracy za granicą oceniło 51,4 proc. badanych), samoocena możliwości znalezienia pracy w swoim zwodzie w Polsce (blisko 80 proc. określiło ten poziom jako możliwy). Jako wyjazd na stałe obecny wyjazd za granicę zadeklarowało 24,6 proc. badanych, 24,1 proc. respondentów nie rozpatruje możliwości powrotu do kraju. Na powrót zdecydowałoby się 60 proc. badanych pod warunkiem, że w kraju zarabialiby ok. 3.500 zł netto.
Najbliższe otoczenie wyjeżdżających było w ponad 50 proc. przypadków przeciwne wyjazdowi. Za najczęstsze przyczyny sprzeciwu osoby te podawały tęsknotę, rozłąkę z dziećmi i rozluźnienie z nimi relacji, rozłąkę ze współmałżonkiem, partnerem i rozluźnienie relacji z nim, obawę o bezpieczeństwo za granicą, większe ryzyko zdrady.
O możliwości wystąpienia istotnych zmian i zaburzeń więzi rodzinnych związanych z efektem odrzucenia rodzica przebywającego na emigracji można mówić w przypadku 76 proc. badanych rodzin.
12 proc. badanych deklarowało wyjazd na pobyt powyżej 6 miesięcy, ale do roku – tu wpływ nieobecności rodzica na zaburzenie więzi rodzinnych oceniany jest jako istotny (znaczne zaburzenie więzi, możliwość wystąpienia traumatyzującego efektu odrzucenia dziecka). 39,1 proc. deklarowało, ze w ostatnim czasie wyjeżdżało dwukrotnie na kilka miesięcy – w tym przypadku wpływ nieobecności rodzica uznawany jest jako istotny i znaczący (znaczne rozluźnienie relacji z rodziną i otoczeniem, zaburzenie więzi, efekt odrzucenia u dziecka).

Niepokojące symptomy wyjazdów zarobkowych dostrzegają sami zainteresowani. Ponad 85 proc. badanych potwierdziło, że wychowywanie dzieci wymaga aktywnego uczestnictwa obojga rodziców, a rozłąka według 72 proc. respondentów przyczynia się w dużym stopniu do rozpadu małżeństwa czy związku. Blisko 59 proc. badanych potwierdziło, że samotność i problemy za granicą powodują, że emigranci szukają partnera na miejscu i w efekcie dochodzi do zdrad.

- Problem wyjazdów do pracy za granicę jest dobrze znany mieszkańcom Gorzowa od wielu lat. Obecnie mamy jednak do czynienia z jego dużą skalą. Dla niektórych rodzin taki model staje się stylem życia - mówi dr Katarzyna Cheba, kierownik Pracowni Badań Naukowych i Konsultingu Wyższej Szkoły Biznesu w Gorzowie. – Zebrane w wyniku badań informacje potwierdzają konieczność jak najszybszego opracowania planu działań mogących przynajmniej w podstawowym zakresie stanowić próbę niwelowania negatywnych skutków zagranicznych migracji zarobkowych.

Dotychczas najbardziej kompleksowy zestaw działań dotyczących rozwiązań pomocowych opracowali eksperci Fundacji Prawo Europejskie.

Z wynikami gorzowskich badań zapoznali się radni miasta Gorzowa.
Paweł Leszczyński, wiceprzewodniczący Rady Miasta, po wysłuchaniu raportu podkreślił, iż zjawisko eurosieroctwa ma charakter rozwojowy mimo sygnałów o powrotach z emigracji zarobkowej. Dodał, że osoby wracające z zagranicy mają w Gorzowie problem ze zdobyciem pracy. – Należy pomyśleć o pakiecie antykryzysowym – powiedział P. Leszczyński. Poinformował, że komisja spraw społecznych RM podkreśliła wagę systemu wczesnego powiadamiania, m.in. przez placówki oświatowe w walce ze skutkami u dzieci wyjazdów zarobkowych rodziców. Jedną z propozycji komisji było to, aby wnioski z debaty podczas sesji ująć w formie stanowiska RM, a następnie skierować je do komisji spraw społecznych Sejmu i Senatu, premiera, ministra pracy, edukacji i sprawiedliwości.
P. Leszczyński przedstawił także stanowisko klubu radnych Lewicy – by w celu monitoringu zagadnienia tzw. eurosieroctwa współpracowały m.in. Gorzowskie Centrum Pomocy Rodzinie i Polityki Społecznej, wydział spraw społecznych i wydział edukacji Urzędu Miasta, Rada Miasta, Lubuskie Kuratorium Oświaty, Wojewódzki Ośrodek metodyczny, wydział prewencji Komendy Miejskiej Policji, poradnie psychologiczno-pedagogiczne, uczelnie, organizacje pozarządowe, stowarzyszenia, kościoły i związki wyznaniowe, stowarzyszenia dyrektorów szkół podstawowych i gimnazjalnych, rady rodziców i Młodzieżowa Rada Miasta. Wiceprzewodniczący przypomniał radnym, iż w 1998 roku opracowano Gorzowski Program Wychowania dla Rodziny i Społeczeństwa, którego poszczególne elementy, adekwatne do zagadnienia eurosieroctwa, wykorzystać obecnie.

Mirosław Rawa z klubu radnych PiS przyznał, że w raporcie zabrakło informacji o skutkach emigracji dla dzieci, ale dokument uznał za wartościowy. Zasugerował, wzorem niektórych państw Europy Zachodniej, by powołać pracowników komunalnych, którzy odpowiadaliby za organizowanie czasu wolnego dzieciom i młodzieży z rodzin migrantów zarobkowych.

Radny Stefan Sejwa w imieniu klubu PO zaproponował powołanie zespołu do działań na rzecz walki z eurosieroctwem.
Radnego i lubuskiego kuratora oświaty Romana Sondeja interesowała kwestia wypełniania obowiązku szkolnego przez dzieci zostawione w kraju przez oboje rodziców.

Przewodnicząca Rady Miasta Krystyna Sibińska zaproponowała, by oficjalne stanowisko Rady Miasta z debaty radnych zostało przedstawione na kolejnej sesji.

(md)
Fot. Łukasz Trzosek
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do