Policjanci zatrzymali pijanego woźnicę. Mężczyzna zasnął na wozie, który prowadzony przez konia jechał po chodniku.
Sygnał o zaprzęgu widmo funkcjonariusze z gorzowskiej KMP otrzymali wczoraj (31.07.) przed godziną 18. O fakcie takim policję powiadomił przejeżdżający obok kierowca TIR-a. Dyżurny w rejon ruchliwej ulicy Kasprzaka błyskawicznie wysłał patrol służb ruchu drogowego. Policjanci po dojechaniu na miejsce zauważyli tam zaprzęg, który poruszał się to po chodniku, to znowu wjeżdżał na zatłoczoną drogę. W tym czasie siedzący na wozie mężczyzna spał, zupełnie nie kontrolując tego co dzieje się z pojazdem.
Gdy policjanci zatrzymali zaprzęg prowadzący go 62-letni Grzegorz B. ocknął się. Funkcjonariusze zauważyli, że mężczyzna jest najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu. Miał bełkotliwą mowę i chwiał się na nogach. Pomimo tego stwierdził, że całkowicie panuje nad prowadzonym pojazdem, pożyczył go od kolegi i dowiezie nim ładunek (obornik) na pobliskie działki. Takiego tłumaczenia woźnicy policjanci nie przyjęli. Przeprowadzili badanie stanu trzeźwości, które wykazało u woźnicy ponad 2,3 alkoholu.
Teraz Grzegorz B. odpowiedzieć będzie musiał przed sądem za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Obornik na działki dowieźć musiał właściciel zaprzęgu, który po zatrzymaniu pijanego woźnicy został wezwany na miejsce.
Komentarze opinie