Do sześciu podpaleń przyznał się zatrzymany przez lubuskich policjantów mężczyzna. Wpadł, kiedy podpalił własne zabudowania. Był strażakiem ochotnikiem.
Policjanci ze Strzelec Krajeńskich zatrzymali 19-letniego mieszkańca Górecka podejrzanego o podpalenie pięciu stodół oraz stogu siana. Łączne straty, na jakie naraził gospodarzy to kilkaset tysięcy złotych.
Od czerwca do września b.r. wieś Górecko (pow. strzelecko - drezdenecki) nękały tajemnicze podpalenia. Nocami w różnych częściach wsi ktoś podpalał zabudowania gospodarcze. Strzeleccy policjanci rozpoczęli śledztwo mające jak najszybciej znaleźć podpalacza. Przesłuchali świadków, zabezpieczyli dowody mogące pomóc w ustaleniu sprawcy. Ich podejrzenia padły na 19-letniego mieszkańca miejscowości, w której dochodziło do podpaleń. Zaczęli przyglądać się mężczyźnie. W dniu, kiedy pojechali go zatrzymać, pożar wybuchł w zabudowaniach należących właśnie do niego. Podpalacz nie miał jednak tym razem szczęścia. Wpadł w ręce policjantów uciekając z miejsca pożaru. Jak później tłumaczył, podpalając własną stodołę chciał odsunąć od siebie podejrzenia policji. Przyznał się jeszcze, że był strażakiem ochotnikiem i zawsze czynnie uczestniczył przy gaszeniu podpalonych przez siebie zabudowań.
Kodeks Karny za tego typu przestępstwo przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności. Policjanci wystąpili już z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie.
Komentarze opinie