Nowy przystanek MZK przy rondzie Piłsudskiego ustawiono w połowie lutego. Ucieszyło to zwłaszcza okolicznych mieszkańców, którzy walczyli o niego od dawna. Niestety po upływie półtora miesiąca przy przystanku wciąż nie zatrzymują się autobusy.
Dlaczego przystanek jest wciąż nieczynny i kto zgodził się na taką jego lokalizację - pyta radny Marek Kosecki, który wraz z mieszkańcami starał się o uruchomienie przystanku. Najpierw naczelnik Wydziału Inwestycji zapewniał mnie, że nie ma konieczności budowy zatoczki autobusowej przy Piłsudskiego, gdyż w miejscu tym ulica jest jezdnią trzypasmową. Jakież było moje zdziwienie, gdy przystanek usytuowano tuż za przejściem dla pieszych i to w miejscu gdzie ulica Piłsudskiego nie ma trzech pasów, co moim zdaniem może powodować liczne kolizje i wypadki - dodaje radny Marek Kosecki.
O złej lokalizacji przystanku mówili nam także kierowcy MZK. Innego zdania jest jednak dyrektor zakładu. Z przystankiem nie ma problemu. Zlokalizowano go w miejscu gdzie jest dobra widoczność, nie sądzę więc by były tam kłopoty w ruchu. Obecnie jezdnia wymaga jeszcze oznakowania poziomego w postaci wydzielonego pasa dla autobusów i dwóch pasów ruchu dla reszty pojazdów - mówi Roman Maksymiak.
Pasy namalowane zostaną na jezdni do końca miesiąca - zapewnia naczelnik Wydziału Inwestycji Władysław Żelazowski; wtedy też przystanek zostanie uruchomiony. Będą tam zatrzymywać się autobusy linii 104, 123, 125, 126, 132 i A.
Komentarze opinie