Zagapienie się kierowcy i nie patrzenie na znaki drogowe to przyczyny kolizji, do której doszło dzisiaj na Rondzie Santockim. Jak mówi Sławomir Konieczny rzecznik Komendanta Miejskiego Policji, kierowca nie zauważył, że na rondzie w bliskiej odległości od siebie ustawione są dwa sygnalizatory świetlne.
Na jednym zapalone było światło zielone, ale już na drugim czerwone. Jazda na pamięć to częsty błąd kierujących. Na szczęście w tej kolizji, choć wszystko wyglądało dość groźnie, ucierpiały tylko samochody, a nie ludzie - mówił. Nierozważny kierowca został ukarany mandatem w wysokości 500. złotych.
Komentarze opinie